piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 14

Andrea ruszyła za mną, a ja zastanawiałam się dlaczego wcześniej nie zauważyłam tego co brązowooka. Tak czy siak miała rację. W 100 %. Wszystko zaczęło się od gawędzenia z Zaynem przez okno na papierosie a potem te korki, spacer z Harrym itd. A pro po papierosa to muszę zapalić. - O widzisz jest mój wóz - uśmiechnęłam się do blondynki podchodząc do swojego białego bmw. W tej samej chwili zadzwonił mój telefon. 
- Kto to ? - spytała brązowooka. - Harry - mruknęłam gdy spojrzałam na wyświetlacz. 
- Nie odbierzesz ? - zdziwiła się blondynka. 
- Nie - westchnęłam i wsiadłam do samochodu. - Dobrze robisz - Andrea usiadła na miejscu pasażera i zapięła pas. Dlaczego czułam się taka rozdarta ? Miałam żal sama do siebie, że byłam taka nie wyrozumiała. I nie wiem dlaczego. Dawna Lili olałaby to i jeszcze się z tego śmiała, od kąt One Direction pojawiło się w moim życiu zmieniam się na każdym kroku. A jeśli stanę się miła ? albo stanę się ich fanką ? matko Andrea mnie zostawi ! Przecież ona ich tak nie cierpi, zabije mnie jeśli zmienię się w miłą i sympatyczną dziewczynę. Muszę trzymać się z dala od tych przeklętych sąsiadów.

***
Andrea postanowiła zostać u mnie na noc, więc w drodze powrotnej zajechałyśmy do niej po kilka rzeczy a potem pojechałyśmy prosto do mojego domu. W między czasie dostałam dwa smsy od Harrego. '' Przepraszam że tak wyszło, nie gniewaj się '' i drugi '' Jeśli nie chcesz ze mną rozmawiać to okej ale chciałbym dostać jeszcze jedną szansę. Co powiesz na spacer o 20 ? będę czekać pod domem. '' Po tym ostatnim smsie straciłam głowę. Nie chciałam go wystawić, na prawdę nie chciałam ale nie oleję Andrei a tym bardziej jej o tym nie powiem. 
- No i co się tak gapisz w tą komórkę - ocuciła mnie blondynka, siedząca obok mnie na łóżku. 
- Zamyśliłam się - zwróciłam wzrok na ekran laptopa który spoczywał na kolanach mojej przyjaciółki. Jednym ruchem brązowooka położyła mi laptop na kolanach po czym zwinnym ruchem zabrała mojego Iphona. - Oddawaj ! - próbowałam złapać blondynkę ale na nogach miałam to przeklęte urządzenie. 
- Chcę zobaczyć co tak ukrywasz - zachichotała dziewczyna i zaczęła grzebać w telefonie. Odłożyłam laptopa na bok i westchnęłam. 
- Więc to o niego chodzi - powiedziała spokojnym głosem rzucając mój telefon na łóżko. 
- To tylko głupi sms - próbowałam się tłumaczyć. 
- Hej wyluzuj przecież mi to nie przeszkadza - uśmiechnęła się a ja spojrzałam na nią zdumiona. - Myślałam, że ich nie cierpisz - No bo tak jest. Ale właściwie ich nie znam, a ty już trochę tak i jeśli się z nimi dogadujesz to ja nie będę ci robić pod górkę - Nie żebym się z nimi przyjaźniła ale lubię palić z Zaynem fajkę przez okno. A Harry obronił mnie przed tamtymi w parku, myślę że to tylko chwilowa sympatia. - wzruszyłam ramionami. 
- Tak czy siak, musisz iść się z nim spotkać. Po tym co on dla Ciebie zrobił możemy puścić w nie pamięć dzisiejszą sytuację - rzekła blondynka. 
- Masz rację dziękuje - przytuliłam się do niej uśmiechając się i jednocześnie ciesząc się, że mam kogoś takiego jak ona. 
- Hej a może przesłuchamy ich płytę ? Skoro pół świata tak się nimi zachwyca może warto posłuchać chociaż jednej piosenki ? - zaproponowała brązowooka. - Hmm czemu nie - zgodziłam się, wzięłam laptopa i włączyłam płytę TMH. Położyłyśmy się na łóżku i wygłupiając  słuchałyśmy każdej piosenki. Kiedy ostatni utwór dobiegł końca spojrzałam kątem oka na Andreę. - Nie było źle - stwierdziłam uśmiechając się. 
- Fajne te piosenki - przyznała brązowooka. 
- Mogłabyś z nimi śpiewać masz ładny głos - zaczęłam droczyć się z przyjaciółką. - Yhy prędzej jako ich chórek. Ty się lepiej szykuj bo Styles się Ciebie nie doczeka - zaśmiała sie Andrea. 
- O kurde która godzina ? - spojrzałam na telefon. Za pół godziny powinnam już być pod domem. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej szarą bluzę z kapturem. 
- Głupio mi że będziesz tu siedzieć sama - usiadłam na przeciwko dziewczyny. 
- Przestań głupku, posiedzę sobie na Twiterze i fejsie. Czas szybko mi zleci... no możesz dorzucić paczke żelek i jesteśmy kwita - blondynka uniosła znacząco brew wywołując u mnie chichot. Pogadałyśmy jeszcze trochę aż w końcu była za pięć 20. Podeszłam do białej komody na której znajdowało się milion różnych rzeczy, chwyciłam za perfumy Chanel i spryskałam się nimi. Wzięłam jeszcze telefon, snapbacka Lakersów po czym spojrzałam na przyjaciółkę. 
- Dziękuje - uśmiechnęłam się do niej i opuściłam pokój schodząc na parter. Otwierając frontowe drzwi zobaczyłam zarys sylwetki Harrego który sztywno stał na moim podjeździe. Wzięłam głębszy oddech i zaczęłam zmierzać ku lokowatemu. 
- Jednak jesteś - uśmiechnął się zielonooki. - Musimy sobie wszystko ustalić - powiedziałam spokojnym głosem. - Też tak sądzę - powiedział zadowolony i objął mnie ramieniem ruszając gdzieś przed siebie. 
- Znamy się już trochę i dobrze wiesz, że mam trudny charakter - zaczęłam spoglądając na ciemny chodnik po którym szliśmy. - Jednak dzisiaj trochę przesadziłam. Wiem, że macie fanów i w ogólę ale to była dla mnie dziwna sytuacja. - westchnęłam. 
- Rozumiem. Uwierz, że wcale nie chciałem żeby do tego doszło, ale fani są dla nas bardzo ważni. - Lubię Cię Harry - spojrzałam na loczka wywołując u niego szeroki uśmiech. 
- Nie szczerz się tak - zaśmiałam się pokazując swoje dołeczki. - Wracając. Lubię Cię i chcę żebyśmy lepiej się poznali - Ja też tego chcę, nawet nie wiesz jak bardzo. Ale za nim poznasz mnie, musisz coś zrozumieć - powiedział dość tajemniczo. - Co takiego ? - Zobaczysz - uśmiechnął się i skierował nas w stronę przystanku autobusowego. 
- Do kąt chcesz jechać ? - Żadnych pytań - powiedział stanowczo łapiąc mnie za nadgarstek gdy autobus zatrzymał się przy ulicy. Wsiedliśmy do niego i zajęliśmy miejsca. Usiadłam przy oknie podciągając kolana do góry. Lekko oparłam się o bok Harrego i wpatrywałam się w ciemne ulicy Londynu. 
- Zayn mówił, że dużo palisz - wyrwał nagle loczek. - Czasem więcej, czasem mniej. Dlaczego zamieniłeś się z nim pokojem ? - Jak kiedyś wspomniałaś nasza znajomość nie zaczęła się zbyt dobrze - uśmiechnął się loczek. Ja także uśmiechnęłam się przypominając sobie jak to z Andreą pokazałyśmy mu środkowy palec. - Gramy w pytania ? - wyrwał niespodziewanie Hazz. - Okej, ale ja zaczynam. Którego z chłopaków z zespołu lubisz najbardziej ? - Najlepszym przyjacielem jest Louis. - Serio ? Kurcze, to nie ma mowy o czymś poważniejszym niż przyjaźń. Nie zniosłabym Louisa jako częstego gościa w naszym domu - powiedziałam stanowczo przez co Harry wybuchł śmiechem. 
- Lou nie jest taki zły... Teraz moja kolej. Jaki jest twój typ faceta.
- Musi mnie kochać. Dawać poczucie bezpieczeństwa i umieć mnie rozśmieszyć gdy będę smutna. To przede wszystkim - uśmiechnęłam się. - Moje pytanie to.. podobam Ci się ? - odwróciłam głowę by spojrzeć w jego zielone jak wiosenna trwa tęczówki. 
- Bardzo - odpowiedział nieśmiało całując mnie w czubek nosa co wywołało u mnie rumieniec. 
- Moje pytanie to czy... dasz się pocałować mimo iż to nie jest typowa randka ? - nie odrywając od siebie wzroku analizowałam pytanie loczka. 
- Myślę, że odpowiem Ci później. Właśnie dojechaliśmy do centrum - uśmiechnęłam się unosząc brwi do góry. 
- Skąd wiesz że wysiadamy w centrum ? - loczek obejrzał się za siebie. - A gdzie mielibyśmy jechać, do Liverpoolu ? - zaśmiałam się wstając z siedzenia. Gdy autobus się zatrzymał wysiadłam za raz za Harrym. 
- Możesz mi powiedzieć co my robimy przed studiem filmowym ? - Zaraz się dowiesz - Zielonooki złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę wejścia. Za rozsuwanymi drzwiami znajdowało się duże pomieszczenie z czymś w rodzaju recepcji. 
- Poczekaj tu - Harry zwrócił sie do mnie i podszedł do recepcji. Po dwóch minutach wrócił do mnie i tym razem pociągnął w stronę windy. 
- Po co Ci ta karta ? - spojrzałam na platynową kartę spoczywając w prawej dłoni chłopaka. 
- Pytania za chwilę - oznajmił. Winda zatrzymała się na 11 piętrze, wysiedliśmy i ruszyliśmy wzdłuż długiego korytarza. Po kilkunastu krokach stanęliśmy przed jakimiś drzwiami które Harry otworzył kartą. 
- Woow ile tu urządzeń - zachwycałam się pomieszczeniem w którym się znaleźliśmy. 
- Chodź, siadaj - zawołał Harry siadając przy stole z dużym laptopem. 

- Teraz wszystko powinno stać sie dla Ciebie jasne - powiedział z uśmiechem na ustach puszczając jakiś film. Przez chwilę nic nie rozumiałam, lecz po chwili wszystko było jasne. Był to film o One Direction a właściwie jakieś jego fragmenty z tego co mówił Harry. Po 30 minutach seansu, czułam że byłam wobec nich nie fair. Oni byli wspaniałymi ludźmi którzy spełnili swoje marzenia. Widziałam łzy ich matek, uśmiechy przyjaciół. Widziałam jak spełniali marzenia nastolatek które pragnęły zobaczyć ich na żywo czy pójść na koncert. Zebrali pieniądze na pomoc dzieciom z Ghany. Widok piątki płaczących chłopaków sprawił że mi samej chciało się płakać. Zrozumiałam jak wielę musieli poświęcić by być tym kim są a co najważniejsze zrozumiałam, że te rozentuzjazmowane nastolatki przyczyniły się do spełnienia marzeń tej piątki. 
- Teraz już rozumiem - szepnęłam ciągle wpatrując się w uśmiechniętych członków One Direction znajdujących się po drugiej stronie laptopa. 
- Może też zostaniesz Directioners ? - zapytał Harry uśmiechając się uroczo. 
- Z wielką chęcią - odpowiedziałam unosząc kąciki ust.
- Późno już, lepiej już chodźmy - oznajmił lokowaty wyłączając sprzęt. Po opuszczeniu kompleksu poszliśmy prosto na przystanek. 
- Nie zimno Ci ? - spytał Hazz gdy staliśmy przy ulicy wypatrując autobusu. Nim zdążyłam odpowiedzieć dobrze zbudowany zielonooki objął mnie od tyłu oddając trochę swojego ciepła. Po kilku minutach czerwony potwór na kółkach wreszcie przyjechał. Zajęliśmy miejsca takie same jak poprzednio. Niestety byłam już tak zmęczona, że prawie zasypiałam z głową opartą o ramię Stylesa co najwyraźniej mu się podobało. Żałowałam, że Andrea nie mogła zobaczyć tego co ja. Na pewno byłaby bardziej wyrozumiała i nie byłaby dla nich taka wredna. 
- Hej śpiochu wysiadamy - szturchnął mnie Harry wybudzając z letargu. Podniosłam się i wysiadłam za chłopakiem. Obraliśmy kierunek dom i rozmawiając podążaliśmy oświetlonymi przez latarnie uliczkami. - Mam nadzieję, że Ci się podobało - rzekł loczek odprowadzając mnie na posesję. 
- Dziękuje że mi to pokazałeś - uśmiechnęłam się. 
- Wciąż nie odpowiedziałaś na moje pytanie - powiedział zawstydzony loczek uśmiechając się nieśmiało. Uniosłam kąciki ust i zbliżyłam się do niego. 
- Masz swoją odpowiedź - szepnęłam cicho po czym subtelnie musnęłam jego wargi opierając dłonie na jego klatce piersiowej. 
- Zobaczymy się jutro ? - spytał z nadzieją zielonooki gdy już oderwałam usta od jego słodkich warg. - Jutro mam randkę z Edwardem Cullenem - uśmiechnęłam się cwaniacko na co loczek uśmiechnął się pod nosem. 
- No to zadzwoń jak randka Ci się nie spodoba - Okej - pomachałam mu na pożegnanie i poszłam do domu. Zamykając frontowe drzwi uśmiechnęłam się zagryzając wargę. Oparłam się plecami o białe zimne deski nie mogąc wygonić widoku uśmiechniętego lokersa. 
- Gdzie byłaś ? - na hollu pojawiła się moja rodzicielka. 
- Na spacerze - odpowiedziałam odrywając plecy od drzwi. 
- Z chłopakiem ? - Nie ? - odrzuciłam krzywiąc się na matkę. Co ją to kurwa obchodzi z kim byłam ? Nie chcąc prowadzić dalej rozmowy poszłam na piętro by zdać relacje Andrei. Gdy weszłam do pokoju blondynka przestraszona zamknęła laptopa. 
- Co robisz ? - spojrzałam na nią zdziwiona. 
- Co tak długo, to miał być spacer a nie jakaś podróż do Narnii- oburzyła się blondynka choć wiedziałam, że wyraźnie coś ukrywa. 
- Nie zmieniaj tematu ! - uśmiechnęłam się do niej i rzuciłam się na łóżko. 
- Co jest - kiwnęłam do niej głową na co dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem. 
- Pisałam z Niallem - westchnęła zawstydzona. 
- Serio ? No nie gadaj - usiadłam obok niej i otworzyłam laptopa.
- Follownoł mnie na Twitterze a potem napisał '' Chyba nigdy nie doczekam się mojego hot doga '' no i tak się zaczęło. - mówiła wyraźnie zadowolona. 
- A jak było z Harrym ? - Było fajnie, pokazał mi film. O nich.. - blondynka spojrzała na mnie pytająco. 
- O One Direction, o ich wcześniejszym życiu o rodzinie, koncertach, akcjach charytatywnych, wyjeździe do Ghany... Oni są wspaniali - ostatnie słowa powiedziałam patrząc w oczy przyjaciółki. - Może znajdziemy fragmenty na Youtubie. - powiedziałam sama do siebie i włączyłam przeglądarkę. Odszukałam kilka filmików które widziałam na filmie. Oglądałyśmy z Andreą jeden po drugim, dochodziła pierwsza w nocy a my na dal wlepiałyśmy oczy w ekran. 
- Kto by pomyślał że są tacy wrażliwi - odezwała się wreszcie dziewczyna. 
- Są wspaniali - po raz kolejny powtórzyłam już te słowa. 
- Muszę zapalić - wstałam z miekiego materacu i podeszłam do okna otwierając je na oścież. W pokoju Zayna rolety były zasłonięte. Ciekawe co u niego ? Może pojechał do Perrie ? A może już śpi ? zapalając papierosa patrzyłam w jego okno w którym niespodziewanie zapaliło się światło. Po krótkiej chwili okno zostało otwarte. 
- Myślałam, że już śpisz - uśmiechnęłam się do bruneta który w luźnym Tshircie zapalał papierosa. 
- Bad Boy nie chodzi spać o pierwszej - powiedział zadziornie. 
- Bad girl też - odparłam. 
- Bad Girls nie umawiają się na randki z grzecznymi chłopcami - powiedział Zayn wypuszczając dym z ust. - To nie była randka - wywróciłam oczami. 
- Jasne, wmawiaj sobie - prychnął mulat. 
- Jesteś bezczelny.
- A Ty rozpuszczona - uśmiechnęliśmy się do siebie w tym samym czasie. Ten chłopak chyba lubi się ze mną droczyć. 
- Andrea u ciebie nocuje ? - Mhm, ale i tak jest chyba zajęta pisaniem z Niallem - zaakcentowałam ostatnie słowo. 
- Wcale nie ! - odkrzyknęła blondynka. - Widzisz - zwróciłam się do chłopaka który dopalał papierosa. 
- Niall też siedzi cały czas na laptopie. Od dwóch godzin nie zszedł do kuchni co w jego przypadku jest trochę dziwne - zaśmiał się brunet. Zaciągnęłam się dymem nikotynowym po raz ostatni i zagasiłam fajkę o ramę okna. Filtr wyrzuciłam do ogrodu. 
- To dobranoc iskierka - pożegnał się mulat. 
- Dobranoc Zayn - zamknęłam okno wskakując z powrotem do łóżka by móc przeczytać o czym Andrea pisze z Niallem.

                                                                                                      
Hej kochani ! Wybaczcie, że znów tyle czekaliście na rozdział ale
nie miałam ostatnio czasu ciągle jakieś imprezy teraz Opener i czas leci. Mam nadzieję, że ten 
nie wyszedł zbyt nudny. Proszę o komentarze ! Uwielbiam was :***

10 komentarzy:

  1. Superr! Kocham <3 i czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Pocałunek Harrego i Lili. Ciekawe. :-)
    Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  3. ej zajebscie. opisz tez wiecej znajomisci nialla z tamta girl !:-))

    OdpowiedzUsuń
  4. To opowiadanie jest fajne , cudowne , wspaniale i poprostu je kocham !! Podoba mi sie nawet bardziej od twojego poprzedniego bloga ale ...Gdyby ona byla z Zaynem ahh tak bym tego chciala kurde wkurzylam sie kiedy poclowala Harrego takie dziwne uczucie w brzuchu i mysli 'HEJ A CO Z ZAYNEM !! ;D To wlasnie jedyny minus dla mnie twojego zaje*****go opowiadania :) ale moze sie jeszcze potoczy po mojej mysli :) Ps : ja do niczego nie zmuszam :d i przepraszam za blendy ale pisze z zepsutego telefonu Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahah wiedziałam,Andrea i Niall ,ale słodko *_* już ich lubię ,dobra wiem że jeszcze nic pomiędzy nimi nie ma ,ale jak coś to i tak ich już lubię :p W każdym razie rozdział świetny,coraz bardziej mnie zaskakujesz ,życzę wemy i czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. swietnie. pisz szybko nn :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie moge doczekac sie nowego rozdzialu pisz szybko !! ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha, znowu leżę xD Ranka z Edwardem Cullenem, ty to masz pomysły xD
    I nareszcie doczekałam się gorącego romansu pomiędzy N. i A. ! Bitch, please !
    Awww :* Mam nadzieję, że Lils ułoży się z Harry'm. Chociaż Zayn też pozytywnie mnie zaskakuje xD Zdziwiłabym się, gdyby tak szybko odpuści :P
    Przechodzę do nexta :*
    M.

    OdpowiedzUsuń

Szablon