poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 19

Nie spodziewałam się tu aż tylu ludzi, ale cóż każdy inaczej interpretuje słowo ''parapetówka''
Eleanour i Louis urządzili swój apartament w nowoczesnym stylu jednak nieco się zdziwiłam kiedy dowiedziałam się, że mają pokój gier. Chyba najbardziej mi się spodobał ze wszystkich pomieszczeń. Po Lou tego można się było spodziewać w końcu to wyrośnięte dziecko - lustrowałam spojrzeniem bawiących się gości. Czekałam na Andreę i Nialla którzy chyba jako jedyni się spóźniali. Nie znałam tu prawie nikogo więc czułam się dość nieswojo.
- Aż tak Ci się nudzi ? - rozbawiony głos przykuł moją uwagę. 
- Czekam na Andreę a poza tym prawie nikogo tu nie znam - wzruszyła ramionami upijając łyk drinka. 
- Mnie znasz.
- Ohh super - westchnęłam rozbawiona posyłając zielonookiemu ciepły uśmiech, chyba pierwszy tego wieczoru.
- Słyszałem, że pogodziliście się z Zaynem - zmienił temat a równocześnie zmienił się wyraz jego twarzy.
- Umm tak - odwróciłam wzrok na wspomnienie mojego ostatniego spotkania z Malikiem.
- Zamieszkacie razem ? 
- Chyba tak. Musimy się tylko spakować i takie tam - zwróciłam wzrok na parę która właśnie weszła do salonu z Louisem.
- Jest Andrea idę z nią pogadać - rzuciłam informacyjnie i ruszyłam na spotkanie z przyjaciółką.
- Cześć - przywitała się ze mną buziakiem w policzek.
- Hej, możemy pogadać ? - zerknęłam przepraszając na Nialla, który towarzyszył blondynce.
- Nie ma sprawy pójdę poszukać Liama.
- Dzięki Niall - Andrea cmoknęła go w usta i spojrzała na mnie porozumiewawczo. 
Zaszyłyśmy się w kuchni robiąc przy okazji po drinku. 
- Chciałam Cię jeszcze raz przeprosić, że zachowywałam się tak.. samolubnie i nie byłam dobrą przyjaciółką - zaczęłam, plącząc się nieco w słowach. 
- Już Ci mówiłam, że trochę mnie wtedy poniosło. Już w porządku - założyła kosmyk włosów za ucho i upiła łyk drinka.
- Postaram się zmienić - uśmiechnęłam się na co dziewczyna zareagowała podobnie - Coś ciekawego w szkole ?
- Nic a nic.
- Czyli dobrze, że mnie nie było - uniosłam kąciki ust podpierając się rękoma o blat. W tej samej chwili do kuchni wszedł Harry. Obie spojrzałyśmy na niego pytająco.
- Umm Lili tylko się nie denerwuj - zaczął poddenerwowany.
- Co się dzieje ? - Andrea spojrzała na mnie a potem na Harrego. Przecież ja też nie wiem o co mu chodzi.
- Co ? - spojrzałam na niego wyczekująco.
- Perrie przyszła - bąknął nerwowo podpierając się o próg. Ta wiadomość podziałała na mnie jak płachta na byka. Co ona tu niby robi ?!
Poderwałam się z miejsca i wyszłam z kuchni wymijając Harrego. Uderzyłam w sam środek bawiących się ludzi. Od razu rzuciła mi się w oczy. Bardzo jasne wręcz platynowe włosy, czarna sukienka i skórzana ramoneska. Rozmawiała z Zaynem. Moim Zaynem ! 
Wkurwiona na maxa podeszłam do nich obejmując mulata. - Szukałam Cię - rzuciłam do niego zalotnie posyłając utęsknione spojrzenie. 
- Umm Lils - rozbiegany wzrok Zayna wzbudził we mnie poirytowanie. Spojrzałam na dziewczynę stojącą na przeciwko nas.
- To jest Perrie. Perrie to moja dziewczyna Lili - zagubiony ton głosu bruneta był do niego nie podobny. Fakt sytuacja była nieco krępująca, ale dobrze jej powiedział. Jestem jego dziewczyną. Nie ona. Ja.
- Miło Cię poznać wiele o Tobie słyszałam - podejrzanie przyjazny uśmiech zagościł na jej twarzy. Przy okazji zwróciłam uwagę na jej kurewsko niebieskie oczy, jakbym patrzyła w ocean. - Ta ja o Tobie też - bąknęłam i poczułam jak ramię oplatające moją talię zwiększa uścisk. Oho ktoś tu się zdenerwował.
- Kto Cię zaprosił ? - spytałam nie odrywając od niej wzroku.
- Przestań do cholery - mruknął Malik.
- Em El i ja dawno się nie widziałyśmy, uznała że skoro akurat będę w Londynie mogę przyjść. I wcale nie żałuję - uśmiechnęła się do Zayna jednak szybko odwróciła wzrok. - Pójdę jej poszukać, nie chcę wam zajmować czasu - No i spierdalaj.
- Oo szkoda - westchnęłam teatralnie.
- Na razie - posłała w stronę Zayna kolejny uśmiech i zniknęła w tłumie. 
- Co do chuja ?! - nieprzyjemny ton mulata przyprawił mnie o gęsią skórkę. - Dlaczego tak się zachowałaś ?  - spojrzał na mnie z góry marszcząc brwi.
- Bo jej nie lubie - wzruszyłam ramionami krzyżując ręce pod biustem.
- Mogłaś chociaż udawać - przewrócił oczami. - Nie musisz być zazdrosna. Przecież wiesz, że kocham tylko Ciebie - pochylił się opierając swoje czoło o moje.
- Ygh no dobra postaram się być.. milsza - ostatnie słowo z trudem przeszło mi przez gardło.
- Moja zazdrośnica - mruknął przeciągle muskając moje wargi. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i rozchyliłam wargi. 
- W przyszły poniedziałek mamy koncert na arenie O2. Czuj się zaproszona.
- Naprawdę ? Zobaczę Cię na scenie ? 
- Mhm, jeszcze bardziej będę się stresował - zaśmiał się cicho przyciągając mnie do swojego torsu.
- Spokojnie nie obrzucę Cię żadnym jedzeniem - zachichotałam opierając głowę o jego klatkę piersiową.
- A w niedzielę premiera naszego filmu mam nadzieję, że będziesz mi towarzyszyć.
- Oczywiście, nawet nie wiesz jak się cieszę - stanęłam na palcach i cmoknęłam go w usta.
- Chodź pójdziemy zapalić - pociągnął mnie za rękę w stronę oszklonych drzwi za którymi dostrzegłam pięknie oświetlony Londyn.

Piątek.

Mama odebrała mnie ze szkoły i zawiozła na spotkanie z Jennifer. Przymierzyłam trzy sukienki i przy okazji poznałam kilka modelek w tym Carę Delevingne. Od zawsze była moją inspiracją jej casualowy styl zachwycał mnie na każdym zdjęciu. Nigdy bym nie pomyślała, że pójdę z nią w jednym pokazie ! 
- Musisz przyjechać tu jutro o 10 na ostateczną przymiarkę. - poinformowała Jennifer splatając dłonie na biurku.
- Dlaczego wszystko dzieję się tak szybko ? Myślałam, że przymiarki organizuje się miesiąc przed pokazem.
- Racja, większość modelek przymierzała już swoje stroje, ale jako że jedna z modelek złamała nogę a Twoja mama zaoferowała mi Ciebie wyszło ja wyszło. Do pokazu zostały już tylko dwa dni. 
- Dwa dni ?! To kiedy jest ten pokaz ?
- W niedzielę o 16.
- Że co ?! Nie mogę wtedy. Idę na premierę filmu One Direction ! 
- Nie możesz zrezygnować podpisałyśmy kontrakt.
- Nie, nie, nie ! To się nie dzieje na prawdę ! - odgarnęłam nerwowo włosy i zaciągnęłam się powietrzem.
- Nie można tego przełożyć ? - spytałam z nadzieją i paniką jednocześnie.
- Chyba żartujesz - uśmiechnęła się kobieta, no chyba ty żartujesz !
- Jutro o 10 widzę Cię tutaj, niedziela o 14 spotykamy się tu i od razu jedziemy na miejsce pokazu. Teraz przepraszam ale muszę wykonać telefon - spojrzała na mnie wymownie kończąc naszą rozmowę. A to sucz.
Wstałam z miejsca w totalnym szoku. Wyszłam na hol gdzie czekała mama. Co ja mam teraz zrobić ? Zależało mi na tej premierze, Zaynowi zresztą jeszcze bardziej. Zranię go jeśli nie pójdę a jeśli zrezygnuję z pokazu zawiodę mamę i będę musiała zapłacić za to mnóstwo kasy. Boże, ale się wpakowałam....

                                                                                                     
Hej hoo ! Sory za krótki rozdział :/ 
Dłuższy i bardziej emocjonujący dodam w piątek lub sobotę :))
Wybaczcie za to opóźnienie a no i powoli zbliżamy się do końca.
Jeszcze kilka rozdziałów i na dobre przyjdzie czas pożegnać się z Lili i resztą :((
ASK

8 komentarzy:

  1. Niee ;( proszę nie kończ tego ;** Koocham Twoje opowiadanie i nie wiem co zrobię jak go już nie będzie ;( proszę nie rób nam tego <3 rozdział Zaajebisty i warto było czekać ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje x
      Spokojnie jeszcze kilka rozdziałów przed nami :))

      Usuń
  2. Szkoda, że to już koniec. Śmiać mi się chciało, jak Lili rozmawiała z Pezz. Ale w sumie to urocze, jak jest zazdrosna.

    ps. Będziesz jeszcze pisać jakieś ff?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na 70 % zacznę pisać nowe ff, ale będzie ono raczej w stylu kryminalnym/ thriller coś w tym stylu. Więcej mogę powiedzieć na asku :3

      Usuń
  3. Zajebisty rozdział :D Ale chyba cię zapierdolę za to, że kończysz xD Oj, żartuję, przecież cię kocham ;3 Chapter był po prostu genialny :D Haha, ach ta zazdrosna Lili ^^ I dobrze, niech Pezz sobie za dużo nie wyobraża ;) Czy jeszcze zamiesza w końcówce twojego opowiadania ? Widać było, że tak ławo sobie Zayn'a nie odpuści xD I Hazz też ma chrapkę na Lils ;3 Ta dwójka może tu jeszcze nieźle poknocić ^^ Premiera filmu chyba nie jest aż taka ważna, żeby rezygnować z pokazu i tej całej kasy. Owszem, Malik może być trochę zawiedziony, ale szybko mu przejdzie, miłość wszystko wybacza :D Także pozdrawiam, całuję i czekam na next ;**
    M. xx

    OdpowiedzUsuń
  4. A nie masz może ochoty napisać 3 części? :P Nie chcę się z tym rozstawać :c Taka zazdrosna Lili jest wspaniała,haha :) Biedna,mam nadzieję,że znajdzie kogoś kto ją zastąpi na pokazie i pójdzie na premierę :) Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. myślałam że będzie coś strasznego ale się porobiło
    zajebisty rozdział :) Gabi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No tylko pozostaje czekać na następny :*

    OdpowiedzUsuń

Szablon