sobota, 18 maja 2013

Rozdział 3

Perspektywa Lili.


Spojrzałam na elektronicznym budzik który wskazywał właśnie 3:19 a ja leżę i gapię się w sufit - super. Nie mogę zasnąć przez nadmiar, tyle się dziś wydarzyło. 
Po powrocie do domu zadzwoniłam do Andrei od której miałam dwie wiadomości których w tym całym zamieszaniu nie odczytałam. Opowiedziałam jej co mnie spotkało, była pod wrażeniem zachowania Harrego i zniesmaczona zachowaniem Zayna po tym co o mnie powiedział. Za radą Andi postanowiłam odkupić Harremu zniszczone prze ze mnie okulary i oddać mu je jutro tzn. dzisiaj tylko jakoś dużo później. Rodzice wrócili jakieś pół godziny temu i poszli spać. Nawet nie sprawdzili czy jestem w domu, mają mnie totalnie gdzieś a to cholernie boli. Ale czy to coś nowego ? …

Śniłam sobie właśnie o najlepszych wakacjach życia aż tu nagle do uszu dobiegł mnie dźwięk ‘’ The dogs days All over ‘’ Florence. Wymacałam pod poduszką telefon i odebrałam. – Czego ? – mruknęłam zaspana. – Lili ty jeszcze nie wstałaś jest już 11. Za 5 minut będę u Ciebie i jedziemy do galerii. – Ale po co ? – ziewnęłam – Odkupić Harremu Ray bany ? – bardziej spytała niż poinformowała – A no tak, już wstaje wstaje papa – rozłączyłam się i zamkniętymi oczami wstałam z łóżka. Otworzyłam jedno oko aby zabrać jakieś rzeczy do ubrania a następnie poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic - strumień chłodnej wody spłynął od mojej szyi do stóp. Od razu się wybudziłam. Zimna woda to najlepsza pobudka. 
Po krótkim prysznicu, umyłam włosy i ubrałam się. 

– Andrea jesteś w domu ? – zawołałam wychodząc z łazienki. – W kuchni ! – odkrzyknęła. Zeszłam do niej rozczesując palcami mokre kosmyki włosów. – Czy mój dom wygląda Ci na stołówkę ? – spytałam przyjaciółkę uśmiechając się na widok zajadającej się truskawkami blondynki. – Serio mam odpowiedzieć ? – zaśmiała się oblizując palce. – Nie, znam odpowiedź – zaśmiałam się i sięgnęłam po truskawkę. Po 20 minutach gadania i czekania aż moje włosy trochę wyschną wzięłyśmy longboardy i pojechałyśmy do galerii. Szczerze mówiąc longboardy nie są popularne w Londynie, nie ma tu takich fajnych ulic do jeżdżenia jak w La czy Californii. Ale my z Andi przyzwyczaiłyśmy się do bycia oryginalnymi pod wieloma względami.                                                                                                                                
W galerii spędziłyśmy zaledwie 30 minut, kupiłyśmy czarne Raybany a następnie skoczyłyśmy na frappucino. Uwielbiam mrożoną kawę mogłabym ją pić hektolitrami ! Adrea tak samo, głównie przeze mnie bo to ja pierwsza zaciągnęłam ją do Starbucksa. Od tej pory kocha mrożoną kawę tak jak ja, no ale kto by jej nie kochał ? 
W porze obiadowej wróciłyśmy do mojego domu. Ledwo weszłam przez próg a już wyczułam, że szykuje się jakaś rozmowa. Mój tata siedział w fotelu i rozmawiał przez telefon, mama z kolei piła herbatę i przeglądała nowe Vogue lecz kiedy mnie zobaczyła przybrała poważny wyraz twarzy.
– Lilka siadaj proszę – moja rodzicielka wskazała na kanapę. – Idź do mnie do pokoju zaraz przyjdę – zwróciłam się do Andrei która w trymiga znalazła się na piętrze. Nie dziwię jej się, też nie lubię przysłuchiwać się pogadankom jakie urządzają jej rodzice. – O co chodzi – spojrzałam na mamę a potem na tatę który właśnie odkładał telefon na stół. – Babcia obchodzi dzisiaj 57 lat, zaprosiła nas do siebie na dwa dni a ponieważ masz jutro szkołę i nie możesz opuszczać lekcji zostaniesz sama w domu – powiedziała spokojnie mama. 
– Naprawdę ?! – aż wstałam z wrażenia – Nie ciesz się, zadzwonię jutro do szkoły i sprawdzę czy poszłaś na lekcje – ojciec spojrzał na mnie spode łba. – O której jedziecie ? – zignorowałam komentarz ojca – Za godzinę – odpowiedziała kobieta spoglądając na zegarek. – Yeaah ! cały dom tylko dla mnie – cieszyłam się w myślach. – To ja idę do siebie – wstałam i pobiegłam ogłosić nowinę Andrei.
– No nie gadaj na całe dwa dni ?! – blondynka złapała mnie za ręce i niemalże skakała z radości. – Rozumiem że przewidujesz imprezę ? – spojrzałam na nią unosząc jedną brew – Jak ty mnie dobrze znasz – zaśmiała się. 
– Trzeba napisać do ludzi – podeszłam do biurka i zabrałam z niego laptopa. Weszłyśmy na TT i wysłałyśmy zaproszenia do kilku znajomych. – Skombinujesz trochę jedzenia ? Ja będę musiała przygotować dom – posłałam przyjaciółce swój uśmiech nr 3 ( Proszę zrób to dla mnie bo jak wezmę się za jedzenie to wszystko zjem ) – Okej, okej zadzwonię do Amber i pójdę z nią na zakupy – westchnęła przewracają oczami. 
– Super – wyszczerzyłam się i zwróciłam wzrok na ekran laptopa. Przejrzałam trochę postów a następnie dodałam swój ‘’ Szykuje się niezła impreza, kocham to ! ‘’ 
– Idziemy coś zjeść, zgłodniałam – Andrea spojrzała na mnie po czym podniosła się jakby chcąc ruszyć w stronę drzwi. – To Ty idź zjedz a ja pójdę do Harrego – sięgnęłam do plecaka po pudełko z okularami. – No jak chcesz – blondynka wzruszyła ramionami i skierowała się do drzwi. Ja uczyniłam to samo, wcześniej wyłączając laptopa. – Tylko wracaj szybko będę się nudzić bez Ciebie – rzuciła Andi gdy zeszłyśmy na dół. – Jakbym nie wróciła za 20 minut dzwoń na policję – zaśmiałam się i pociągnęłam za klamkę. – Miejmy to już za sobą – westchnęłam przechodząc przez trawnik. Stanęłam pod dużymi brązowymi drzwiami i zapukałam trzy razy. Po chwili stanął w nich uśmiechnięty od ucha do ucha szatyn. – Witam sąsiadkę – przywitał się ciepłym głosem. 
– Hej, jest może Harry ? – zagryzłam dolną wargę. – Jasne, wejdź – chłopak wpuścił mnie do wnętrza domu. Usłyszałam głośne śmiechy i jakąś muzykę, dosyć dziwną. Chyba pochodziła z X boxa. – Jego pokój jest drugi po lewej trafisz ? – odwróciłam się by spojrzeć na mego mówcę – Tak.. chyba tak – odwróciłam się by odszukać wzrokiem schodów. Nawet nie zdążyłam się dokładnie rozejrzeć, weszłam po brązowych stopniach na piętro. Następnie skierowałam się do wcześniej wskazanych mi drzwi. Pociągnęłam za klamkę i weszłam do środka. Moim oczom ukazał się lokowaty, który leżał na łóżku z laptopem. Miał niezłe limo pod okiem no i rozciętą wargę. – Lili co Ty tu robisz ? – na mój widok uśmiechnął się tak szeroko, że na jego policzkach ukazały się dołeczki. Widząc jego wyraz twarzy sama wyszczerzyłam się jak głupia – Cześć Harry – powiedziałam uśmiechając się równie szeroko. – Ei masz dołeczki ! – No mam i co tym niezwykłego ? – uniosłam jedną brew – No bo jesteś chyba pierwszą dziewczyną z dołeczkami którą znam. Teraz wiem że nie jestem sam na świecie – jego lekko zachrypnięty głos docierał do moich uszu w zwolnionym tempie. – A więc co Cię sprowadza ? – spytał wskazując mi miejsce abym usiadła obok niego. Tak też zrobiłam, usiadłam obok niego a on odłożył laptopa na stolik. – Mam coś dla Ciebie – powiedziałam niepewnie i podałam mu pudełko. Harry otworzył je zręcznie – Kupiłaś mi Raybany ? – wyglądał na bardzo zdziwionego. – Raczej odkupiłam – uniosłam lekko kąciki ust. – Nie musiałaś. – Musiałam. Połamałam Ci Twoje więc teraz jesteśmy kwita – nagle poczułam wibracje telefonu. Wyciągnęłam z kieszeni białego Iphona i odebrałam. – Cześć Denis – Siema, podobno robisz impreze mogę wbić z Andym ? – Jasne, wpadajcie na 19 – Dzięki Lil, narka. – Zablokowałam klawiaturę i spojrzałam na Harrego. – Chyba wyczuwam imprezę – zaśmiał się.
– Chyba masz rację – lekko wymusiłam uśmiech. Przyjrzałam się jego poobijanej twarzy, wiedziałam, że to przeze  mnie i dręczyły mnie wyrzuty sumienia. 
– Jeśli masz ochotę to wpadnij do mnie – zaproponowałam. – A mógłbym z chłopakami, nikogo tu nie znam więc.. – Jasne możesz ich zabrać. Muszę już lecieć, bądźcie o 19 – pożegnałam chłopaka delikatnym uśmiechem. – Dzięki, na pewno przyjdziemy – odwzajemnił uśmiech. Wyszłam z pokoju zamykając po cichu drzwi. Jej, przy nim jestem jakaś zbyt miła – stwierdziłam z grymasem na twarzy. Zeszłam na dół i czym prędzej opuściłam to dziwne zmieniające mnie miejsce. Będąc na zewnątrz zauważyłam, że rodzice pakują swoje rzeczy do samochodu, Andrea wyszła na werandę trzymając w ręku telefon – Pewnie już chciała dzwonić na policje – zaśmiałam się w duchu. 
– Lili obiecaj że będziesz grzeczna – mama złapała mnie za rękę stając przy samochodzie. – Ta, ta obiecuje nie jestem dzieckiem mamo – przewróciłam oczami i wyrwałam rękę. 
– I żadnych imprez – ojciec wychylił się przez okno samochodu. – Oczywiście tatusiu – skrzyżowałam palce za plecami i uśmiechnęłam się łobuzersko. Gdy moja rodzicielka sprawdziła już czy zabrała wszystkie kosmetyki i uraczyła ojca swoją obecnością w samochodzie odetchnęłam z ulgą. Po dwóch minutach samochód zniknął z mojego pola widzenia. Odwróciłam się do Andrei – Impreza ! – krzyknęłyśmy jednocześnie po czym wbiegłyśmy do środka. – Wiem że powinnam pomóc Ci trochę ogarnąć ale umówiłam się już z Amber i muszę biec do domu się przyszykować – Andi nie przerywając swojej paplaniny już była jedną nogą za progiem – Stój ! – złapałam ją za rękę – Co ? – Zaprosiłam Harrego na imprezę – rzuciłam szybko czekając na jej reakcję. 
– No to fajnie – Tyle że on chyba nie będzie sam.. – blondynka uniosła jedną brew – Chyba nie chcesz mi powiedzieć że te dzikusy tu przyjdą ? – No właśnie chyba chcę – złapałam głęboki oddech – No pięknie. Niech sobie przyjdą ale nie licz na to że będę miła, szczególnie dla tego jak mu tam Zayna ? – Dobra dobra, dzięki – posłałam jej uśmiech i wypchnęłam za drzwi…


                                                                                                                                                             

Kiedy zobaczyłam, że w ciągu tych kilku dni mam już ponad 400 wyświetleń musiałam to jakoś uczcić :D Jesteście wspaniali ! Dziękuje za wszystkie miłe słowa !
Jeśli czytacie to proszę o komentarze, mogą być krótkie byle bym wiedziała, że czytacie <3

8 komentarzy:

  1. Yeaaa zajebisteee opowiadanie ale Lili zrobiła się jakoś za bardzo miła wolałem jej wredniejszą stronę :)
    Preczuwam party hard będzie zabawa....:)
    Nina

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bożeee... Super blog!!! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Fajnie jakby Harry był z Lily. Zapraszam też do mnie http://honey-opowiadania.blogspot.com/
    Pozdrawiam Ola

    OdpowiedzUsuń
  4. Też o One Direction Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem Ci, że jak dla mnie świetnie piszesz ... :DDD
    I co ... ? I chcę więcej ... xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Party Hard ! xD
    Haha, ciekawe co zmalują :PP
    Przechodzę do nexta :*
    M.

    OdpowiedzUsuń

Szablon