- Louis po co Ci marchewki ? - zmierzyłam szatyna wzrokiem gdy ten wszedł do środka z czterema dużymi warzywami w kolorze pomarańczowym.
- Nawet nie pytaj - odpowiedział z wesołością Liam który wszedł z Niallem zaraz za Louisem. Na końcu oczywiście był Harry uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Cześć - przywitałam się a chłopak złożył na moim policzku słodkiego całusa.
- A tobie co ? - zaśmiałam się zdziwiona takim nonszalandzkim zachowaniem.
- Cieszę się, że pan Cullen odwołał randkę - wyszczerzył się Hazz a ja westchnęłam uśmiechając się. Nagle usłyszałam przeraźliwy wrzask mojej przyjaciółki. Pobiegliśmy z Harrym do salonu żeby sprawdzić co się dzieje. Jak się okazało Niall został popchnięty przez Zayna " niechcący " na kanapę na której spała blondynka.
- Złaź ze mnie kretynie ! - wydarła się brązowooka. - To jakiś koszmar, muszę się obudzić !
- Andrea to nie sen - stanęłam na przeciw przyjaciółki która właśnie wstała z sofy.
- Co oni tu robią ! - rozejrzała się po pokoju.
- Przyszli na film - odpowiedziałam rozbawiona.
- Oh god, to sie nie dzieje na prawdę - mówiła brązowooka trzymając się za głowę. - Wyluzuj, obejrzymy film i oni sobie pójdą - próbowałam jakoś pocieszyć przyjaciółkę która dosyć wrogo była nastawiona do całej tej sytuacji. Po około 10 minutach doszliśmy do porozumienia i mogliśmy włączyć film który wybrał Louis i Harry. Jak się okazało było to Kac Vegas a siedzieliśmy miej więcej tak : Harry, ja, Andrea, Niall. Na drugiej mniejszej kanapie siedział Liam i Zayn a na fotelu obok Harrego Lou. Byłam pewna, że będziemy oglądać film jak cywilizowani ludzie jednak Louis i Harry zaczęli rzucać jakieś śmieszne teksty co wszystkich nas rozśmieszało. Niall i Andrea co chwilę się przedrzeźniali lub wyzywali a Zayn oznajmiał wszystkim, że musimy pojechać razem do Las Vegas i pójść na dobry melanż.
- Louis przestań mlaskać - mruknęłam nie odrywając wzorku od ekranu. Szatyn najwyraźniej nie umiał konsumować marchewek w ciszy. - Nie moja wina że to twarde warzywo - Właśnie że Twoja - zaczęłam się z nim drażnić.
- Zołza - Klucha - Brzydal - Kujon - Przestańcie - przerwał nam Liam karcąc surowym spojrzeniem. Odwróciłam głowę w stronę telewizora. Do moich nozdrzy dostał się przyjemny zapach mocnych męskich perfum co było spowodowane tym że Harry postanowił objąć mnie ramieniem i przytulić do siebie. Przyjęłam wygodną pozycję, opierając się głową o jego bark.
- O matko ile żarcia - wyrwali nagle Niall i Andrea. Powiedzieli to w tym samym czasie więc wszyscy od razu zaczęliśmy rechotać. - Czyżby bliźniaki ? - zażartował Zayn.
- Fuuj nigdy w życiu - skrzywiła się blondynka.
- Jesteś niemożliwa - skomentował blondyn kręcąc głową. Po upływie 30 minut film się skończył. - Nie wiem jak wy ale ja zgłodniałem - oznajmił Liam.
- Ja też - zawtórował mu mulat. - I ja - Niall też się dołączył. - Też bym coś zjadła - dorzuciła brązowooka. - To może coś zamówimy ? - zaproponował Louis.
- A może ugotujmy, albo sami upieczmy pizze - wyrwała blondynka.
- Dobry pomysł - przyznał mulat. - Możemy Lili ? - Zayn spojrzał na mnie z uśmiechem na ustach. - Dobra ale za chwilę pójdziesz ze mną zapalić - Stoi - Tym o to sposobem cała piątka udała się do kuchni. Zostałam tylko ja i Harry. Wciąż leżałam oparta o jego bark gdyż nie chciało mi się ruszać. Zaczęłam bawić się jego palcami lewej dłoni którą mnie obejmował.
- Mógłbym tak leżeć godzinami - powiedział zadowolony loczek. Uśmiechnęłam się pod nosem, czując jak coś łaskocze mnie w brzuchu.
- Czemu to robisz ? - spytałam.
- Co takiego ? - jego głos rozchodził się echem w mojej głowie.
- Czemu się ze mną zaprzyjaźniasz. Jestem zła, wredna, egoistyczna, pyskata i .. - Nie jesteś. - zaprzeczył ciepłym głosem. - Lubię cię. Jesteś tajemnicza, skryta, piękna i mądra.. - wyliczał loczek coraz bardziej szepcząc mi do ucha. - A ty jesteś wariatem - zaśmiałam się splatając nasze palce. Harry pociągnął mnie swoim ramieniem tak abym usiadła na jego kolanach. Tak też zrobiłam, rozszerzyłam nogi i usiadłam na niego okrakiem spoglądając głęboko w oczy. Nasze twarze zaczęły zbliżać się do siebie na niebezpieczną odległość. Harry odgarnął kosmyk moich włosów za ucho i delikatnie musnął moje wargi swoimi gorącymi jak ogień ustami. Wiedziałam, że przekraczam niebezpieczną granicę, ale czułam że wreszcie komuś na mnie zależy. Odwzajemniłam pocałunek wplatając dłoń w jego miękkie kręcone włosy.
- Ekhm. - głośne odchrząknięcie spowodowało przerwanie naszego pocałunku. Oboje spojrzeliśmy w stronę skąd dobiegało. Jak się okazało był to Louis.
- Wybaczcie, że przeszkadzam wam w tych czułościach - szatyn nie mógł powstrzymać swojego rechotu. - Ale nie wiemy gdzie trzymasz blachy do pizzy - dokończył już nieco opanowany. - Widzę, że bez naszej pomocy dzieci sobie nie poradzą - westchnęłam stawiając stopy na ziemi. Poprawiłam bluzę i pociągnęłam Harrego za rękę aby podniósł się do góry. Następnie w trójkę poszliśmy do kuchni w której jak się okazało, czekała niespodzianka albowiem trójka chłopaków z moją przyjaciółką na czele miała w dłoniach opakowania mąki, butelki z ketchupem oraz jakieś przyprawy. Wszystko to wylądowało na mnie i Harrym. - A więc wojna ! - krzyknęłam i sięgnęłam po butelkę z wodą którą miałam pod ręką.
Czy kiedyś zastanawialiście się jak wyglądają wszystkie składniki pizzy przed upieczeniem połączone w jedno ? O tuż obrzydliwie. Wszyscy byliśmy w mące, ketchupie, przyprawach,jajkach, rozgniecionych pomidorach itp. - Dobra dosyć ! - zaprotestował Liam próbując pozbyć się resztek pomidora z włosów. I nagle wszyscy padliśmy na brudną podłogę śmiejąc się do sufitu jakby było na nim napisane coś śmiesznego.
- To nie zmienia faktu, że wciąż nie napełniłem swojego żołądka - jęknął Niall.
- Lepiej będzie jak zamówimy tę pizzę. - stwierdziłam na co wszyscy się zgodzili. Nagle w pomieszczeniu zrobiło się bardzo jasno, dosłownie na kilka sekund po czym rozległ się wielki huk co oznaczało, że przyszła burza. Deszcz zaczął lać się z nieba niczym woda lana do szklanki. - EI chodźcie mam pomysł - wstałam z podłogi poganiając wszystkich. Pobiegłam do salonu a następnie otworzyłam drzwi na taras wybiegając do ogrodu.
- Co ty robisz Lili ! - wydarła się moja przyjaciółka stając na werandzie.
- Myje się ! - zaśmiałam się obkręcając do o koła i pozbywając się resztek jedzenia jednocześnie.
- Wariatka... dzwońcie do psychiatry - usłyszałam głos Louisa.
- Wcale nie wariatka - zaprotestował Zayn i przyłączył się do mnie zmywając z siebie zawartość mojej lodówki. Po chwili namysłu wszyscy stali na środku ogrodu myjąc się w deszczu. Niall wziął Andrę na barana bo ta stwierdziła że nie będzie chodzić po tym wszystkim co z nas spłynęło, Liam i Louis wciąż jeszcze próbowali się na wzajem ubrudzić a Zayn i Harry kłócili się którą pizzę wezmą. Kiedy pioruny na niebie pojawiały się coraz częściej postanowiliśmy wrócić do domu. Przeszliśmy przez salon trafiając znów do kuchni.
- Trzeba to posprzątać - położyłam dłonie na biodrach rozglądając się po pomieszczeniu.
- To Ja i Harry zamówimy pizzę a wy .. - O nie cwaniaczku - złapałam Zayna za nadgarstek nim zdążył uciec. - Harry zamówi pizzę a ty tu zostaniesz - postanowiłam. - Ha ! dobrze Ci tak - krzyknął zadowolony loczek i poszedł zadzwonić.
- Bierzcie ręczniki i jedziemy - pogoniłam wszystkich do roboty.
- Dlaczego ja nie mogłem z nim zamówić ? - oburzył się brunet.
- Bo lubię robić Ci na złość - uśmiechnęłam się.
- Nie gadam z Tobą - strzelił teatralnego focha i z podniesioną głowę poszedł do Liama po ręczniki papierowe. Po chwili dołączył do nas i Harry. Tym o to sposobem, posprzątaliśmy kuchnię w 20 minut. Dokładnie 5 minut później przyjechał dostawca pizzy. Usiedliśmy wszyscy w salonie zajadając się pyszną pizzą różnego rodzaju.
- Skoro już tak siedzimy to może niech ktoś włączy jakiś film - zaproponowała Andrea.
- Okej a jaki ? - spytał Liam który był najbliżej telewizora.
- Niech będzie 9 od góry - odpowiedziała blondynka. - Grave Encounters 2 - przeczytał z pudełka chłopak. Po chwili na ekranie telewizora zaczęły się pojawiać pierwsze napisy.
- Już nie mogę - wzdychnęłam wtapiając się w oparcie kanapy. W dłoni dzierżyłam jeszcze kawałek pizzy - Daj mi - odezwał sie loczek otwierając szeroko usta.
- Serio mam Cię karmić ? - zaśmiałam się. - Ahaa - wybełkotał przez otwartą buzię. Dosyć spory kawałek hawajskiej skierowałam w stronę paszczy chłopaka.
- Smacznego - powiedziałam pakując mu pizzę do ust. W odpowiedzi chłopak pokręcił głową.
- Wyglądasz jak chomik - skomentował Zayn.
- Kto ja ? - odezwał się Niall z pełną buzią po czym wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Nagle za oknem usłyszeliśmy potężny grzmot. Telewizor zgasł a w całym domu zrobiło się ciemno i ponuro. - No pięknie - skomentowała Andrea.
- No extra - westchnęłam spoglądając w okno za którym padał deszcz.
- Możecie już iść do domu, już raczej nie będziemy oglądać - rzekła blondynka krzyżując ręce pod biustem. - Zaraz się ściemni a my w domu nie mamy nawet świec - odezwał się Zayn.
- To co masz zamiar tu spać ? - sarknęła brązowooka.
- To dom Lili a ona nas nie wygania - rzekł Louis.
- I właśnie nie mam pojęcia dlaczego - warknęła dziewczyna po czym wstała z kanapy i wyszła. - Andrea - zawołałam. - O co jej chodziło ? - spytał zdezorientowany Liam.
- Dlaczego miałabyś nas wyganiać ? - spytał Niall.
- Bo ja nigdy nie byłam miła okej ? Zawsze byłam wredna a dla was jestem za miła. - wytłumaczyłam.
- To może z nią jest coś nie tak ? - odezwał harry.
- Nie mów tak. Nie znasz jej - broniłam przyjaciółki jak tylko umiałam.
- Może ona nie zna Ciebie ? - powiedział Zayn...
- Nawet nie pytaj - odpowiedział z wesołością Liam który wszedł z Niallem zaraz za Louisem. Na końcu oczywiście był Harry uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Cześć - przywitałam się a chłopak złożył na moim policzku słodkiego całusa.
- A tobie co ? - zaśmiałam się zdziwiona takim nonszalandzkim zachowaniem.
- Cieszę się, że pan Cullen odwołał randkę - wyszczerzył się Hazz a ja westchnęłam uśmiechając się. Nagle usłyszałam przeraźliwy wrzask mojej przyjaciółki. Pobiegliśmy z Harrym do salonu żeby sprawdzić co się dzieje. Jak się okazało Niall został popchnięty przez Zayna " niechcący " na kanapę na której spała blondynka.
- Złaź ze mnie kretynie ! - wydarła się brązowooka. - To jakiś koszmar, muszę się obudzić !
- Andrea to nie sen - stanęłam na przeciw przyjaciółki która właśnie wstała z sofy.
- Co oni tu robią ! - rozejrzała się po pokoju.
- Przyszli na film - odpowiedziałam rozbawiona.
- Oh god, to sie nie dzieje na prawdę - mówiła brązowooka trzymając się za głowę. - Wyluzuj, obejrzymy film i oni sobie pójdą - próbowałam jakoś pocieszyć przyjaciółkę która dosyć wrogo była nastawiona do całej tej sytuacji. Po około 10 minutach doszliśmy do porozumienia i mogliśmy włączyć film który wybrał Louis i Harry. Jak się okazało było to Kac Vegas a siedzieliśmy miej więcej tak : Harry, ja, Andrea, Niall. Na drugiej mniejszej kanapie siedział Liam i Zayn a na fotelu obok Harrego Lou. Byłam pewna, że będziemy oglądać film jak cywilizowani ludzie jednak Louis i Harry zaczęli rzucać jakieś śmieszne teksty co wszystkich nas rozśmieszało. Niall i Andrea co chwilę się przedrzeźniali lub wyzywali a Zayn oznajmiał wszystkim, że musimy pojechać razem do Las Vegas i pójść na dobry melanż.
- Louis przestań mlaskać - mruknęłam nie odrywając wzorku od ekranu. Szatyn najwyraźniej nie umiał konsumować marchewek w ciszy. - Nie moja wina że to twarde warzywo - Właśnie że Twoja - zaczęłam się z nim drażnić.
- Zołza - Klucha - Brzydal - Kujon - Przestańcie - przerwał nam Liam karcąc surowym spojrzeniem. Odwróciłam głowę w stronę telewizora. Do moich nozdrzy dostał się przyjemny zapach mocnych męskich perfum co było spowodowane tym że Harry postanowił objąć mnie ramieniem i przytulić do siebie. Przyjęłam wygodną pozycję, opierając się głową o jego bark.
- O matko ile żarcia - wyrwali nagle Niall i Andrea. Powiedzieli to w tym samym czasie więc wszyscy od razu zaczęliśmy rechotać. - Czyżby bliźniaki ? - zażartował Zayn.
- Fuuj nigdy w życiu - skrzywiła się blondynka.
- Jesteś niemożliwa - skomentował blondyn kręcąc głową. Po upływie 30 minut film się skończył. - Nie wiem jak wy ale ja zgłodniałem - oznajmił Liam.
- Ja też - zawtórował mu mulat. - I ja - Niall też się dołączył. - Też bym coś zjadła - dorzuciła brązowooka. - To może coś zamówimy ? - zaproponował Louis.
- A może ugotujmy, albo sami upieczmy pizze - wyrwała blondynka.
- Dobry pomysł - przyznał mulat. - Możemy Lili ? - Zayn spojrzał na mnie z uśmiechem na ustach. - Dobra ale za chwilę pójdziesz ze mną zapalić - Stoi - Tym o to sposobem cała piątka udała się do kuchni. Zostałam tylko ja i Harry. Wciąż leżałam oparta o jego bark gdyż nie chciało mi się ruszać. Zaczęłam bawić się jego palcami lewej dłoni którą mnie obejmował.
- Mógłbym tak leżeć godzinami - powiedział zadowolony loczek. Uśmiechnęłam się pod nosem, czując jak coś łaskocze mnie w brzuchu.
- Czemu to robisz ? - spytałam.
- Co takiego ? - jego głos rozchodził się echem w mojej głowie.
- Czemu się ze mną zaprzyjaźniasz. Jestem zła, wredna, egoistyczna, pyskata i .. - Nie jesteś. - zaprzeczył ciepłym głosem. - Lubię cię. Jesteś tajemnicza, skryta, piękna i mądra.. - wyliczał loczek coraz bardziej szepcząc mi do ucha. - A ty jesteś wariatem - zaśmiałam się splatając nasze palce. Harry pociągnął mnie swoim ramieniem tak abym usiadła na jego kolanach. Tak też zrobiłam, rozszerzyłam nogi i usiadłam na niego okrakiem spoglądając głęboko w oczy. Nasze twarze zaczęły zbliżać się do siebie na niebezpieczną odległość. Harry odgarnął kosmyk moich włosów za ucho i delikatnie musnął moje wargi swoimi gorącymi jak ogień ustami. Wiedziałam, że przekraczam niebezpieczną granicę, ale czułam że wreszcie komuś na mnie zależy. Odwzajemniłam pocałunek wplatając dłoń w jego miękkie kręcone włosy.
- Ekhm. - głośne odchrząknięcie spowodowało przerwanie naszego pocałunku. Oboje spojrzeliśmy w stronę skąd dobiegało. Jak się okazało był to Louis.
- Wybaczcie, że przeszkadzam wam w tych czułościach - szatyn nie mógł powstrzymać swojego rechotu. - Ale nie wiemy gdzie trzymasz blachy do pizzy - dokończył już nieco opanowany. - Widzę, że bez naszej pomocy dzieci sobie nie poradzą - westchnęłam stawiając stopy na ziemi. Poprawiłam bluzę i pociągnęłam Harrego za rękę aby podniósł się do góry. Następnie w trójkę poszliśmy do kuchni w której jak się okazało, czekała niespodzianka albowiem trójka chłopaków z moją przyjaciółką na czele miała w dłoniach opakowania mąki, butelki z ketchupem oraz jakieś przyprawy. Wszystko to wylądowało na mnie i Harrym. - A więc wojna ! - krzyknęłam i sięgnęłam po butelkę z wodą którą miałam pod ręką.
Czy kiedyś zastanawialiście się jak wyglądają wszystkie składniki pizzy przed upieczeniem połączone w jedno ? O tuż obrzydliwie. Wszyscy byliśmy w mące, ketchupie, przyprawach,jajkach, rozgniecionych pomidorach itp. - Dobra dosyć ! - zaprotestował Liam próbując pozbyć się resztek pomidora z włosów. I nagle wszyscy padliśmy na brudną podłogę śmiejąc się do sufitu jakby było na nim napisane coś śmiesznego.
- To nie zmienia faktu, że wciąż nie napełniłem swojego żołądka - jęknął Niall.
- Lepiej będzie jak zamówimy tę pizzę. - stwierdziłam na co wszyscy się zgodzili. Nagle w pomieszczeniu zrobiło się bardzo jasno, dosłownie na kilka sekund po czym rozległ się wielki huk co oznaczało, że przyszła burza. Deszcz zaczął lać się z nieba niczym woda lana do szklanki. - EI chodźcie mam pomysł - wstałam z podłogi poganiając wszystkich. Pobiegłam do salonu a następnie otworzyłam drzwi na taras wybiegając do ogrodu.
- Co ty robisz Lili ! - wydarła się moja przyjaciółka stając na werandzie.
- Myje się ! - zaśmiałam się obkręcając do o koła i pozbywając się resztek jedzenia jednocześnie.
- Wariatka... dzwońcie do psychiatry - usłyszałam głos Louisa.
- Wcale nie wariatka - zaprotestował Zayn i przyłączył się do mnie zmywając z siebie zawartość mojej lodówki. Po chwili namysłu wszyscy stali na środku ogrodu myjąc się w deszczu. Niall wziął Andrę na barana bo ta stwierdziła że nie będzie chodzić po tym wszystkim co z nas spłynęło, Liam i Louis wciąż jeszcze próbowali się na wzajem ubrudzić a Zayn i Harry kłócili się którą pizzę wezmą. Kiedy pioruny na niebie pojawiały się coraz częściej postanowiliśmy wrócić do domu. Przeszliśmy przez salon trafiając znów do kuchni.
- Trzeba to posprzątać - położyłam dłonie na biodrach rozglądając się po pomieszczeniu.
- To Ja i Harry zamówimy pizzę a wy .. - O nie cwaniaczku - złapałam Zayna za nadgarstek nim zdążył uciec. - Harry zamówi pizzę a ty tu zostaniesz - postanowiłam. - Ha ! dobrze Ci tak - krzyknął zadowolony loczek i poszedł zadzwonić.
- Bierzcie ręczniki i jedziemy - pogoniłam wszystkich do roboty.
- Dlaczego ja nie mogłem z nim zamówić ? - oburzył się brunet.
- Bo lubię robić Ci na złość - uśmiechnęłam się.
- Nie gadam z Tobą - strzelił teatralnego focha i z podniesioną głowę poszedł do Liama po ręczniki papierowe. Po chwili dołączył do nas i Harry. Tym o to sposobem, posprzątaliśmy kuchnię w 20 minut. Dokładnie 5 minut później przyjechał dostawca pizzy. Usiedliśmy wszyscy w salonie zajadając się pyszną pizzą różnego rodzaju.
- Skoro już tak siedzimy to może niech ktoś włączy jakiś film - zaproponowała Andrea.
- Okej a jaki ? - spytał Liam który był najbliżej telewizora.
- Niech będzie 9 od góry - odpowiedziała blondynka. - Grave Encounters 2 - przeczytał z pudełka chłopak. Po chwili na ekranie telewizora zaczęły się pojawiać pierwsze napisy.
- Już nie mogę - wzdychnęłam wtapiając się w oparcie kanapy. W dłoni dzierżyłam jeszcze kawałek pizzy - Daj mi - odezwał sie loczek otwierając szeroko usta.
- Serio mam Cię karmić ? - zaśmiałam się. - Ahaa - wybełkotał przez otwartą buzię. Dosyć spory kawałek hawajskiej skierowałam w stronę paszczy chłopaka.
- Smacznego - powiedziałam pakując mu pizzę do ust. W odpowiedzi chłopak pokręcił głową.
- Wyglądasz jak chomik - skomentował Zayn.
- Kto ja ? - odezwał się Niall z pełną buzią po czym wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Nagle za oknem usłyszeliśmy potężny grzmot. Telewizor zgasł a w całym domu zrobiło się ciemno i ponuro. - No pięknie - skomentowała Andrea.
- No extra - westchnęłam spoglądając w okno za którym padał deszcz.
- Możecie już iść do domu, już raczej nie będziemy oglądać - rzekła blondynka krzyżując ręce pod biustem. - Zaraz się ściemni a my w domu nie mamy nawet świec - odezwał się Zayn.
- To co masz zamiar tu spać ? - sarknęła brązowooka.
- To dom Lili a ona nas nie wygania - rzekł Louis.
- I właśnie nie mam pojęcia dlaczego - warknęła dziewczyna po czym wstała z kanapy i wyszła. - Andrea - zawołałam. - O co jej chodziło ? - spytał zdezorientowany Liam.
- Dlaczego miałabyś nas wyganiać ? - spytał Niall.
- Bo ja nigdy nie byłam miła okej ? Zawsze byłam wredna a dla was jestem za miła. - wytłumaczyłam.
- To może z nią jest coś nie tak ? - odezwał harry.
- Nie mów tak. Nie znasz jej - broniłam przyjaciółki jak tylko umiałam.
- Może ona nie zna Ciebie ? - powiedział Zayn...
Perspektywa Andrei.
Dlaczego oni ją tak lubią ? a ona lubi ich ? To nie dorzeczne. Nigdy taka nie była, to nie jest moja Lili. One Direction są wspaniali, sławni, pomagają ludziom i bla bla bla.. ale to nie powód żeby ich tak wielbić do cholery no chyba, że się w którymś zakochała - prychnęłam pod nosem wchodząc do pokoju przyjaciółki. Usiadłam na łóżku i spojrzałam przez okno. Nagle mnie oświeciło.
- Zayn. Zakochała się w Zaynie. To niewiarykurnagodne - Przecież ona nie może się zakochać. Zostawi mnie i totalnie oleje ! Boże muszę coś zrobić. Muszę.. - Andrea - głos przyjaciółki wprawił mnie w osłupienie. Bacznie obserwowałam każdy ruch szatynki która zmierzała do łóżka na którym siedziałam.
- Co się dzieje, myślałam że ich lubisz ? - Chyba ty - prychnęłam.
- Co jest, o co chodzi - spytała niebieskooka łapiąc mnie za prawą dłoń. - Jesteśmy jak siostry. Możesz mi powiedzieć co Ci leży na sercu - ciągnęła dalej. - Już was rozgryzłam, wiem że zakochałaś się w Zaynie i lubisz ten cały cyrk Direction ale nie chcę żebyś mnie olała - mówiłam na wydechu wyrzucając z siebie wszystkie emocje.
- Ja się kocham w Zaynie ? od kiedy ? - zaśmiała się niebieskooka.
- No a może nie ? Rozmowy w oknie, pocieszanie po rozstaniu itp ? - Głupku to tylko kolega, nie zakochałam się w nim i nie mam zamiaru. A jeśli już zeszłaś na ten temat to całowałam się z Harrym - uśmiechnęła się zadowolona zagryzając wargę. - Że co ?! Całowałaś się z nim ! - rzuciłam się na przyjaciółkę. - I nic mi nie powiedziałaś ? jak mogłaś ! - zaczęłam dźgać ją w żebra. - Nie było kiedy, to się stało jak byliście wszyscy w kuchni - wytłumaczyła. - Więc moje przypuszczenia mnie nie zawiodły - powiedziałam nieco smutniej. - Przestań kretynko, nie oleję Cię. Żaden facet nigdy nie będzie ważniejszy od Ciebie. Przyjaźń od wschodu do zachodu pamiętasz ? Przysięgałyśmy sobie. Nawet gdyby kiedyś Harry był moim chłopkiem co jest absurdalne to ty będzie zawsze najważniejsza - niebieskooka przyciągnęła mnie do siebie i zamknęła w szczelnym uścisku. - Przepraszam - powiedziałam ze skruchą. - Nic się nie stało. Spróbuj być milsza dla chłopaków a zobaczysz, że odwdzięczą się tym samym. - Okej spróbuję - obiecałam dość niechętnie. No ale czego się nie robi dla przyjaciółki ? W końcu powinnam mieć do niej zaufanie. Jej przyjaciele są moimi przyjaciółmi.
Jeej wyrobiłam się ! Rozdział dosyć długi i jest perspektywa Andrei :))
Dziękuje za komentarze i obserwacje, uwielbiam was ! :***
Piszcie co wam się podoba itp. Wiecie uzależniłam się od piosenki BSE <3
Znam już cały tekst na pamięć i nie mogę się doczekać teledysku *.*
I na dniach chyba kupię sobie książkę o 1D aww. Dobra lece, miłego wieczorku :3
ps. Mój ASK, pytajcie o co chcecie :) http://ask.fm/Lili_Directioner
ps. Mój ASK, pytajcie o co chcecie :) http://ask.fm/Lili_Directioner
Mało błędów, treść sympatyczna dla oka - podoba mi się. :-)
OdpowiedzUsuńomg omg omg omg omg omg omg Dodaj jak najszybciej nowy!!! Plisss co dziennie sprawdzam czy dodałaś!!! :)))) Czekam na scene +18 harry+lili=S*X XDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXD <3333
OdpowiedzUsuńCzesc!
OdpowiedzUsuńDzisiaj jestem tu pierwszy raz ale napewno nie ostatni,poswiecilam dzis troche czsu na przeczytanie 16 rozdzialow ale bylo warto,czekam z niecierpliwoscia na dalszy ciag-a swoja droga ciekawe co bd pomiedzy Lil a Zaynem-
Pozdrawiam- Rayven:)
Hej,chcialabym wiedziec kiedy dodasz nastepny rozdzial bo sprawdzam codziennie ;D
OdpowiedzUsuńPostaram się w niedzielę :)
UsuńDzieki , czekam :D
OdpowiedzUsuńMatko ,to jest świetne... Też kocham BSE. najj Leeroy i Marcel <3 czekam na dalsze części :D
OdpowiedzUsuńHaha, mimo wszystkich zapewnień Lili, ona i Zayn i tak bd razem. Wiem, że na początku byłam za Hazzą, ale teraz coś mnie tak dziwnie do Zayn'a skłania xD Kobieta zmienną jest.
OdpowiedzUsuńOmniomniom :D Też kocham BSE ! Jak usłyszałam tę piosenkę, to zaczęłam się tarzać po podłodze xDD Ach, nie ma to jak ja, eska i single 1D ^^
M.