środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział 21

Po zjedzeniu pysznego śniadania poszłyśmy posiedzieć i pogadać do ogrodu. Śmiałyśmy wspominając zabawne historie z zeszło rocznych wakacji. Oby i te były równie udane a najlepiej jeszcze lepsze ! 
- Nie mogę uwierzyć, że po wakacjach będziemy musiały zacząć myśleć o studiach westchnęła blondynka patrząc w niebo. - Chyba każda z nas pójdzie w swoją stronę - powiedziałam smutno. 
- Wiesz już co chcesz robić w przyszłości ? - spytała z ciekawością przyjaciółka. 
- Nie mam pojęcia. Jeszcze kilka lat temu mama nastawiała mnie do modelingu ale wiesz co ja teraz o tym myślę. Może pójdę do szkoły plastycznej albo.. hm no nie wiem. A ty ? 
- Myślałam o otworzeniu własnego sklepu z longboardami, ale przecież z tego się nie utrzymam - westchnęła.
- Życie dorosłych jest straszne - przyznałam. 
- Chyba, że jesteś gwiazdą wtedy masz ludzi którzy robią wszystko za Ciebie.
- Wiesz co. Mam pomysł - spojrzałam na przyjaciółkę 
- Już się boje - zaśmiała się.
- Obiecajmy sobie, że nie skończymy w jakimś nudnym zawodzie tylko będziemy robić to co kochamy. 
- Zgoda, zawsze to jakaś motywacja - uśmiechnęła się blondynka. 
- No to obiecujesz ? - uniosłam kąciki ust wystawiając mały palec.
- Obiecuje - oznajmiła wesoło brązowooka łapiąc mój mały palec swoim tak jak to przystało na przyjacielską przysięgę.
- Może zadzwoń do Harolda i spytaj się o tą imprezę - zaproponowała Andrea. 
- Okej - wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam do niego numer. 
- Cześć Harry, wiesz już co z tą imprezą ? Gdzie i o której ?
- Tak rozmawiałem z chłopakami. Pójdziemy do klubu '' Dolce '' w centrum. Bądźcie gotowe o 20 - Okej, będziemy. Narka - rozłączyłam się i opowiedziałam przyjaciółce o szczegółach spotkania. - Wreszcie jakiś melanż, dawno nigdzie nie byłyśmy.
- Rzeczywiście bardzo dawno - powiedziałam sarkastycznie śmiejąc się. 
- Ubierasz sukienkę ? - spytała Andi. 
- Nie wiem, a powinnam ? 
- To ekskluzywny klub, chyba powinnyśmy ubrać sukienki.
- No to ubierzmy, tylko nie wiem czy mam co założyć - zaśmiałam się. 
- Właśnie ja też ! Muszę pójść sprawdzić 
- Spokojnie możesz to zrobić potem, jest jeszcze czas. 
- A jak nic nie znajdę, będę musiała jechać do sklepu. Muszę iść papa - cmoknęła mnie w policzek i wyleciała jak z procy. Pokręciłam głową z dezaprobatą i poszłam do swojego pokoju po fajki. Postanowiłam pójść na spacer, bo zaleganie w domu na pewno nie wyjdzie mi na dobre. Tak więc zabrałam papierosy i wyszłam z domu. Jedynym minusem tej dzielnicy było to że do o koła nie było chyba żadnego miejsca gdzie można by było się zaszyć i przeczekać gorsze chwile. Wiem, że nie można uciekać od problemów ale czasem przychodzi moment że o tym zapominasz i nie chcesz z nikim rozmawiać. Któregoś takiego dnia kiedy nie mogłam odpędzić od siebie problemów sięgnęłam po papierosy.
Andrea też kiedyś paliła, teraz już rzadziej bo twierdzi, że to źle działa na jej cerę i potem śmierdzą jej ciuchy. Mi to w sumie nie przeszkadza, mam gdzieś to czy komuś będzie przeszkadzało to czy śmierdzę fajkami czy nie. 
Moje przemyślenia przerwał klakson samochodu. Spojrzałam na ulicę, żeby dopatrzeć się samochodu. Na jezdni stało tylko czarne Bmw z przyciemnianymi szybami. 
- Co się tak sama trujesz ? - zawołał znajomy brunet w czarnych Raybanach na nosie.
- Bo lubię, jakiś problem Zayn ? - stanęłam zaciągając się. 
- Wracasz już do domu ? mogłabyś mieć ten zaszczyt i przejechać się tym cudeńkiem - mulat uśmiechnął się zadziornie.
- O jej wasza wysokość chyba za wysokie progi na moje nogi - udałam skromną posyłając mu  rozbawione spojrzenie. 
- No chodź - kiwnął głową uśmiechając się. Wzięłam ostatniego bucha i wsiadłam do samochodu. 
- Gdzie byłeś ? - spytałam gdy Zayn wrzucił bieg i ruszył. 
- Na siłowni a potem w studiu tatuażu. - wyjaśnił.
- Zrobiłeś sobie nowy tatuaż ? 
- Nie, ale mam zamiar w najbliższym czasie.
- A masz tam kogoś znajomego ? 
- No może mam a co ? - uniósł brwi w zaciekawieniu.
- Bo wiesz, ja bym chciała sobie zrobić a urodziny mam za jakieś trzy tygodnie i..
- O nie zapomnij  ! 
- Ale dlaczego ? - oburzyłam się niczym małe dziecko.
- No bo jak ktoś się dowie to też będę miał przechlapane.
- No Zayn proszę, proszę, proszę, proszę ! Jesteś moim przyjacielem a przyjaciele sobie pomagają - wygięłam usta w podkówkę.
- A wiesz wgl co chcesz za tatuaż ? 
- Jakiś napis, ale jeszcze nie wiem jaki. Musi być życiowy i coś znaczyć.
- No to lepiej dobrze się zastanów żebyś potem nie płakała.
- Nie gadaj jak jakiś dorosły - prychnęłam nabijając się z niego. 
- O co ci chodzi, byłbym świetnym tatą. O wiele lepszym niż ty mamą - zakpił.
- O czyżby ? A co we mnie jest takiego złego ? 
- Spójrz w lustro i spytaj się jeszcze raz - parsknął brunet wjeżdżając na podjazd. 
- Dupek. 
- Małpa.
- Skończ - powiedziałam twardo. 
- Nie ty skończ.
- Nie ty ! 
- Ty ! 
- Wysiadam - rzuciłam.
- Dobra.
- Dobra - wysiadłam z samochodu trzaskając drzwiami. 
- Nie trzaskaj tak ! - krzyknął zirytowany Zayn.
- Wybacz tato - przewróciłam oczami kierując się do swojego domu. 
- Do zobaczenie na imprezie - zawołał mulat tym swoim aroganckim tonem.
 - Ta, ta - mruknęłam wchodząc na swoją werandę. Po słowach Zayna przypomniało mi się że miałam sprawdzić czy mam odpowiednią sukienkę. Przez dobre kilkanaście siedziałam w garderobie i przeglądałam kreacje. Wszystkie ulubione ciuchy miałam u siebie w szafie : czyli bluzy, koszulki, jeansy itp. Ale jeśli chodzi o resztę rzeczy czyli swetry, spódniczki, sukienki, koszule i inne bluzki miałam w garderobie. W sumie to impreza jak impreza, więc postawiłam na małą czarną bez ramiączek ze święcącymi cekinami.

Zabrałam sukienkę do pokoju i zadzwoniłam do Andrei. 
- I co masz już ? - spytałam gdy tylko odebrała. 
- Mam a ty ? 
- Też - odpowiedziałam z entuzjazmem. 
- A jakie buty ubierasz ? - spytała przyjaciółka.
- Nie mam pojęcia, chyba złote vansy brokatowe. 
- Ja chyba ubiorę conversy, no ale jakby co będę dzwonić. Przyjdę przed 20 buziaki.
- No papa - rozłączyłam się, rzuciłam się plackiem na łóżko i włączyłam tv.
Leżałam tak sobie i oglądam Jackassów śmiejąc się z bólu który malował się co chwila na ich twarzach. Jakoś w połowie serialu dostałam sms'a. '' Nie widziałem Cię od jakiś 3 godzin i 37 minut. Tęsknie... '' wiadomość była oczywiście od Harrego. '' Właśnie oglądam Jackassów, wpadnij jak chcesz '' wysłałam mu wiadomość i wróciłam do oglądania serialu. 
- Boże co za idioci - komentowałam śmiejąc się jak psychicznie chora osoba. 
W pewnym momencie usłyszałam trzask drzwi dobiegających z parteru. Czekałam tylko aż w progu stanie loczek. Nie czekałam zbyt długo bo zielonooki ma najwyraźniej dobrą kondycję i szybko wbiega po schodach. 
- Cześć ślicznotko - przywitał się uśmiechnięty od ucha do ucha. 
- Cii, oglądam - wpatrywałam się w ekran telewizora. 
- To już nawet buziaka nie dostanę ? - chłopak wskoczył na łóżko i przybliżył się do mnie. Powstrzymałam go gestem ręki.
- Nie Harry - powiedziałam stanowczo. 
- No weź nie zgrywaj się  - prychnął. 
- O co ci chodzi ? - skrzywiłam się wyłączając telewizor i zwracając wzrok na chłopaka. 
- Przychodzę do Ciebie a ty co, nawet się nie przywitasz.
- Nie muszę się z Tobą całować za każdym razem.
- Jakoś wcześniej Ci to nie przeszkadzało - nie podobał mi się ton jego głosu.
- Ale teraz mi przeszkadza. Nie wiem czego oczekujesz, nie wiem na czym stoimy i.. 
- Dobra rozumiem. Chcesz wiedzieć na czym stoisz tak ? Okej będę z Tobą szczery. Bardzo Cię lubię Lili, jesteś piękna, fajna, wyjątkowa. Chciałbym się do Ciebie zbliżyć, na prawdę szaleję za Tobą tylko nie możesz mnie tak trzymać na dystans.
- Nie wiem co powiedzieć - spuściłam wzrok zbierając myśli. Nie spodziewałam się że on.. że teraz nagle przyjdzie nam o tym rozmawiać. 
- Ja też Cię lubię, jestem trochę zagubiona ale myślę, że to kwestia czasu aż w końcu będę wiedziała co czuję. Muszę to sobie poukładać- spojrzałam w jego zielone tęczówki czekając na  kolejny ruch chłopaka. 
- Lubię jak zgrywasz niedostępną - uśmiechnął się szeroko nachylając się nade mną. 
- Myślisz że mówię to celowo żeby Cię sprowokować ? 
- Znam się trochę na kobietach, ale Ty działasz na mnie w sposób którego dotąd nie zaznałem - nasze twarze dzieliły milimetry. Dosłownie. 
- A myślałam, że to Zayn ma przerośnięte ego - prychnęłam po czym w jednej chwili poczułam smak ust Harrego. Dlaczego się tak pogrążam. Dlaczego jestem taka głupia. Oszukuje samą siebie. Ale nie chcę przestać, znów stracę tą bliskość.
Tak bardzo teraz kogoś potrzebuje. 
- Ekhem nie połknijcie się - odchrząknęła głośno znajoma osoba o blond włosach, które były ułożone w bardzo ładny sposób. Mało tego Andrea miała na sobie śliczną sukienkę.
- Cześć - zakłopotany loczek podniósł się i usiadł po turecku. 
- Miałaś być przed 20 - zwróciłam się do dziewczyny przewracają na brzuch. 
- Wiem ale nudziłam się w domu. Za to widzę że ty się nie nudzisz - uśmiechnęła się znacząco. 
- Owszem, oglądałam Jackassów a potem przyszedł Harry i.. 
- Oszczędź szczegółów - zaśmiała się brązowooka. 
- Bardzo śmieszne Andrea - odezwał się Hazz. 
- Robi się późno, zacznę się już szykować. - zeszłam z łóżka biorąc rzeczy na przebranie. 
- Zajmijcie się sobą byle bym nie musiała remontować pokoju - rzuciłam na wylocie. 
- Oj tam przecież macie ubezpieczony dom - zaśmiała się przyjaciółka. 
- Dobrze że przerwała nam to całe zajście, co raz bardziej się gubię. Nie jestem pewna co do Harrego. Potrzebuję kogoś bliskiego, kto będzie mnie wspierał i umiał zrozumieć w trudnych chwilach. Ale on myśli że ja udaję niedostępną. A jeśli powiem mu że jednak nic z tego nie będzie ? zostawi mnie a ja nie chcę znów być sama...                                                                            
W niecałe pół godziny byłam gotowa do wyjścia, popryskałam się jeszcze perfumami Chanel i wróciłam do swojego pokoju. 
- O kurna ale wyglądasz - odezwał się Harry podnosząc się z łóżka. 
- Mało tu nie zasnęłam - ziewnęła blondynka wyłączając telewizor. 
Dochodziła już 20. Harry zadzwonił do chłopaków żeby już zadzwonili po busa który wraz z ochroniarzami miał nas zawieść do klubu. 
- Na pewno wszystko macie, żadnych szminek, lusterek i innych pierdół ? - spytał z ironią lokowaty trzymając dłoń na klamce od drzwi wyjściowych. 
- Nie jesteśmy jakimiś plastikami głąbie - powiedziała oburzona blondynka. 
- Możesz już łaskawie otworzyć te drzwi ? - zaczęłam się co raz bardziej niecierpliwić. 
- Dobra, dobra bez nerwów moje panie - zaśmiał się otwierając drzwi i przepuszczając nas przodem. Złapałam blondynkę pod ramię uśmiechając się od ucha do ucha. Cieszyłam się że idziemy się zrelaksować, wreszcie czuję wakacje. 
- Cześć dziewczyny - przywitała nas czwórka ładnie jak zawsze ubranych chłopaków. - Cześć słoneczka - przywitała się brązowooka wymuszając uśmiech. 
- Wsiadamy ? - spytał Hazz który stanął za mną. 
- Jasne no już ładować te tyłki - ponaglił nas Tomlinson. 
- Czemu jeździcie takim dużym busem ? - spytała blondynka rozglądając się. 
- Zwykle jeździmy mniejszym ale że dziś tak nas dużo to.. 
- Dużo ? - prychnęła moja przyjaciółka. 
- Em Harry powiedziałeś im ? - odezwał się Liam. 
- Myślałem że to ma być niespodzianka - bronił się loczek. 
- Czego nam nie powiedziałeś ? - wbiłam w niego wzrok. 
- Jedzie z nami El i Dan. Dziewczyny Lou i Liama - wtrącił Niall. 
- Serio ? Dzięki Bogu, już myślałam że tylko my będziemy musiały się z wami męczyć - Brązowooka odetchnęła z ulgą. 
- Więc nie macie nic przeciwko ? - spytał Liam aby się upewnić. 
- Chętnie je poznamy - odpowiedziałam posyłając mu szczery uśmiech. 
- Całe szczęście - wtrącił Hazz obejmując mnie ramieniem które od razu zrzuciłam. 
- Co nie zmienia faktu, że masz sklerozę i nie myślisz jak normalny człowiek - wszyscy skwintowali moją wypowiedź śmiechem a Harold już się nie odezwał. 
Tak więc jadąc przez centrum Londynu zajechaliśmy pod restaurację gdzie czekały El i Dan. Chłopcy od razu poznali nas z dziewczynami i już po kilku minutach atmosfera się rozluźniła. Po upływie kilkunastu minut bus zatrzymał się przy ulicy. Po kolei wysiadaliśmy z samochodu, ja z Andreą wyszłyśmy ostatnie. Chyba już tu kiedyś byłam ale na pewno bardzo dawno temu. Po wejściu do środka od razu dało się zauważyć że nie jest to jakiś pierwszy lepszy klub tylko coś bardziej ekskluzywnego. I choć ja i Andi nie miałybyśmy problemu z wejściówkami do takiego to wolałyśmy normalne kluby gdzie można było spotkać ludzi ze szkoły. Pierwsze co zrobiłyśmy z dziewczynami to uderzyłyśmy na parkiet. Po kilkunastu minutach poszłyśmy po drinka i spotkałyśmy się z chłopakami przy stoliku. Potem zamówiłyśmy jeszcze jednego drinka i jeszcze jednego i jeszcze jedną wódkę. No a potem to już działo się wszystko. Andrea tańczyła z Niallem, Louis i Eleanor tańczyli i wymieniali się śliną. Liam i Daniell tańczyli jak normalni ludzie chociaż Danii i tak wypiła dużo za dużo. 
Zayn wyrywał jakąś blondynkę a Harry i ja. Cóż, siedzieliśmy przy stoliku w milczeniu wymieniając się co jakiś czas spojrzeniami. 
- Długo tak jeszcze będziesz milczeć - wyrwał nagle Hazz. 
- O co Ci chodzi - westchnęłam sięgając po szklankę z drinkiem. 
- Zapomnijmy o tym co było w samochodzie dobrze ? 
- Spoko jak chcesz - wzruszyłam ramionami. Alkochol szumił mi w głowie co raz bardziej.
- Znowu to robisz - mruknął lokowaty. 
- Co niby ? - zmierzyłam go wzrokiem. -
 Robisz się hamska jakbym nie wiadomo co Ci zrobił. I wiesz co ? Nie będę tu siedział z tobą jak idiota. Idę się zabawić - rzucił i wstał od stolika kierując się w stronę baru. 
- A idź sobie. Ja pierdole co za człowiek - mruknęłam pod nosem dopijając zawartość szklanki. W tym samym czasie przysiadł się do mnie Zayn. 
- I co wyrwałeś tą barbie ? - podparłam się na łokciu i wbiłam wzrok w mulata. 
- To była Rosjanka. I słabo szło jej z angielskim - uśmiechnął się brunet. 
- Serio ? - zaśmiałam się. - Biedny - posłałam mu pocieszający uśmiech. 
- Gdzie Haza ? 
- Nie wiem, poszedł sobie - wzruszyłam ramionami. 
- W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak porwać Cię w ten dziki tłum ludzi - brunet wstał ze swojego miejsca i podszedł do mnie wyciągając dłoń. 
- Żartujesz ? - uniosłam jedną brew. 
- A wyglądam jakbym żartował ? - wzdychając złapałam za dłoń chłopaka i podniosłam się z miejsca. Ziemia zawirowała mi pod stopami ale szłam przed siebie trzymając dłoń Zayna która była ciepła i przyjemna w dotyku. W pewnym momencie znaleźliśmy się na środku parkietu wśród innych tańczących ludzi. Kątem oka zerkałam na Andreę która tańczyła z Liamem, Niallem i Daniell. Nagle z głośników poleciał wolny kawałek. 
Spojrzałam głęboko w brązowe tęczówki Zayna który delikatnie się do mnie uśmiechał. Owinął swoje ręce w okół mojej talii zbliżając nas do siebie. Zaplotłam ręce na jego szyi kołysałam się w rytmie muzyki. Czułam się jak w bajce o Kopciuszku. Miałam wrażenie że do o koła nie ma nikogo prócz mnie i mulata. Jego spojrzenie dogłębnie przechodziło przez moje ciało, sprawiając że miałam gęsią skórkę. Wtuliłam się do jego torsu wsłuchując w bicie serca. To chyba jeden z najpiękniejszych dźwięków jaki słyszałam. Zaraz chwila co ja pieprze. Znów spojrzałam w te cudowne tęczówki i poczułam że się rozpływam. 
- O słodki jezu, chyba się zauroczyłam !
                                                                                                   
Ale zakończenie co ? haha, mam nadzieję że wam się spodoba :))
Dziękuje za ponad 5500 wyświetleń ! To cudowne, że tyle osób czyta tego bloga.
Bo ja na prawdę znam osoby o wiele, wiele bardziej utalentowane ode mnie.
Jak mówiłam dziś w nocy wyjeżdżam, ale jeśli będzie możliwość abym dodała chociaż jeden rozdział to dodam :D Piszcie w komentarzach co wam się podoba a co nie. Do napisania :*

7 komentarzy:

  1. Serio zakonczenie mega zaskakujace ale nie za bardzo cukierkowe wiec takie jak lubie :)), wszystko mi sie podoba , nie mam sie do czego przyczepic XD, jestem bardzo ciekawa co bd dalej
    Pozdrawiam-Reyven ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie dodaj nowy ! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakończenie mnie totalnie zaskoczyło! Lili powinna być z Zaynem nie ma co, miłego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zakonczenie rozwala . pisz szybko kolejny rozdzial ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Siema !
    Dziś dopiero zaczęłam czytać
    bloga i tak mi się spodobał, że przeczytałam
    na raz wszystkie rozdziały :)
    Tak więc zaraz dodaję się do obserwujących
    i czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger <3 Więcej info znajdziesz tu --> http://a-b-w-y-bieberfanfiction.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham <3
    Końcówka była taka urocza !
    Ale czasami nie rozumiem zachowania Lili - no bo co ona ma do Hazzy ? Oczywiście nadal jestem za Layn'em, ale nie ogarniam tych jej zmian humorków xD
    Przechodzę do nexta :*
    M.

    OdpowiedzUsuń

Szablon