poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 22

Perspektywa Andrei.

Byłam dość pijana i nie obchodziło mnie, że ta część mnie która nie lubi Pantena będzie jutro miała pretensje do tej drugiej mnie która obecnie jest pogrążona w tańcu z owym chłopakiem. Chwila, chwila już się pogubiłam, ehh...
Wracając do farbowanego, to od momentu w którym zaczęłam z nim rozmawiać. No właśnie ROZMAWIAĆ a nie dogryzać. Okazało się, że jest on całkiem ogarnięty. Bum ! Kto by pomyślał co nie ?
Właśnie w tej chwili ja i Panten bujaliśmy się do muzyki jak jakieś dwa wtulone w siebie lemury. Nie jestem zwolenniczką tego typu tańców ale cholera jasna jestem pijana ! 
- Może już czas wracać do domu ? - szepnął mi do ucha Niall. 
- Jeszcze nie. Zayn i Lili chyba dobrze się bawią - uśmiechnęłam się widząc wtuloną przyjaciółkę w wyższego od niej bruneta. 
- Myślałem że Lili i Harry no wiesz... 
- Ja też tak myślałam - westchnęłam napawając się cudownymi perfumami farbowanego. 
W jego objęciu czułam się jak nie ja. Jakbym nagle poznała swoją siostrę bliźniaczkę ( której oczywiście nie mam ). Ale gdybym miała to była by zupełnym przeciwieństwem mnie. No i właśnie tak się czuję u boku blondyna, jakbym poznała swoją bliźniaczkę. 
Jeśli chodzi o Nialla to nie przeszkadzało mi to, że jest tylko 4 cm ode mnie wyższy, ani że ma farbowane włosy. Był dobrze zbudowany a jego uśmiech po prostu mnie rozwalał. Kiedy w 7 klasie koleżanka pokazała mi zdjęcie Ashtona Kutchera na którym prezentował szereg białych zębów przez ponad tydzień chodziłam z tym zdjęciem na tapecie telefonu. A teraz mogę przyznać, że uśmiech Nialla jest 100 razy lepszy. Całe szczęście, że jestem pijana i jutro prawdopodobnie nawet nie będę pamiętać tego uśmiechu...

Perspektywa Zayna.

Jak to jest wgl możliwe ? Od kiedy zrobiłem się taki miękki ? 
Cholera Zayn weź się w garść jesteś bad boyem co nie ?
 - Taa, szkoda tylko że moje milsze ja o tym nie wie - westchnąłem cicho. Harry jak zwykle dał ciała i teraz ja muszę być na jego miejscu. Choć wcale nie mam zamiaru przerywać tej chwili. Jest mi dobrze. Cieszę się, że mogę trzymać ją w objęciu. 
Jest taka.. nie winna i spokojna.. - Gdy jest pijana. - odezwało się moje drugie ja.
- Ei Zayn chyba powinniśmy już jechać - usłyszałem głos przyjaciela który stanął po mojej prawej. -
 A gdzie reszta ? - spytałem rozglądając się. 
- Louis poszedł po Harrego a reszta już poszła do wyjścia.
- Okej już idziemy - spojrzałem na dziewczynę która niechętnie się ode mnie odsunęła. 
- Możemy jeszcze zamówić drinka ? - spytała mamrocząc. 
- Tobie chyba już wystarczy - uśmiechnąłem się obejmując dziewczynę w talii żeby się nie przewróciła. 
Razem z Liamem ruszyliśmy w kierunku wyjścia. Aż dziwne że dziś tak mało wypiłem, to do mnie nie podobne. Zmieniasz sie Zayn - pomyślałem. Ciekawe kto Cię zmienia - znów odezwało się moje drugie " ja "
Kiedy wsiedliśmy do zaparkowanego przed klubem busa od razu dostrzegłem, że Harry jest wkurzony. Patrzył na mnie zabójczym wzrokiem jakbym co najmniej przespał się z jego dziewczyną. Całą tą dziwną atmosferę przerwała salwa śmiechu Dan, El i Andrei które śmiały się ze zdjęć które wrzucone były na tt. 
- O cholera - powiedziałem pod nosem zerkając na telefon Dan. Na ekranie było miedzy innymi zdjęcie moje i Lil gdy się przytulamy w tańcu. Wszystko chyba zaszło trochę za daleko i nie mam kompletnie pomysłu jak wymiksować się z tego gówna i przy okazji wyjść z tego z twarzą...

Perspektywa Lili.

- Na pewno masz wszystko ? - pytała przyjaciółka.
- Tak mam... chwila ! zapasowa szczotka do włosów. - bieg do łazienki. 
- Mam ! - zwycięski powrót do pokoju. 
- Czyli teraz masz już wszystko ? - ciągnęła dalej blondynka. 
- Tak... Nie czekaj ! Ładowarka do aparatu ! - zaczęłam biegać po pokoju z telefonem przy uchu dokładnie jak w tedy gdy wywołałam pożar w łazience prostownicą i próbowałam wytłumaczyć mojej mamie, że tym razem to nie głupi żart.
- I że to niby ja jestem blondynką ? - śmiała się ze mnie dziewczyna. 
- Nigdzie jej nie widzę. O jest - wyciągnęłam urządzenie z pod łóżka i wrzuciłam do walizki. 
- Dobra teraz już na pewno mam wszystko. - oznajmiłam triumfalnie  siadając na łóżku. 
- Okej no to widzimy się za pół godziny. Bądź gotowa bo się spóźnimy na samolot.
- Ta, ta rozłącz się bo nudzisz - powiedziałam rozbawiona. 
- Pff nie rozkazuj mi leserze. - parsknęła blondynka. 
- Dobra to na trzy. 
- Okej 
- Raz. Dwaaa, trzyyyy ! - odsunęłam telefon od ucha i wcisnęłam czerwoną słuchawkę. Opadłam na łóżko gapiąc się w sufit. Wreszcie dzień naszego wylotu do Californii. Chciałabym już znaleźć się w hotelu, z dala od rodziców, one direction i całego świata. Na samą myśl o tym co może mnie spotkać za oknem wzbiera się we mnie bezradność. Od ostatniej imprezy Harry i ja mamy jakby to delikatnie i po ludzku ująć " uczuciowy rozjeb relacji ''. Jakby tego było mało Zayn zachowuje się jeszcze dziwniej. Zupełnie jakby mnie unikał. 
Za każdym razem gdy chciałam z nim pogadać ale on zawsze znajdywał jakąś wymówkę. Może przestraszył się tych plotek po naszej imprezie ? On powinien być do tego przyzwyczajony, ale ja to co innego. Nie dość, że po tej nocnej balandze obudziłam się z bólem głowy to jeszcze wchodząc do wirtualnego świata dostaję całą masę hejtów, pytań i jakby tego było mało to po internecie krążą jakieś zdjęcia wyrwane z kontekstu. Fakt przytuliłam się do Zayna ale tańczyliśmy no i byłam pijana. Na tt dostaję masę wiadomości od jakiś dziewczyn które uparcie twierdzą, że jestem w ukrywanym związku z Zaynem a udaje że kręcę z Harrym. Totalna głupota. Nawet nie odpisuje na takie wiadomości. 
- O kurcze, zaraz będzie Andrea - spojrzałam na budzik który wskazywał równą 10. Zabrałam swoje walizki i zeszłam na dół gdzie czekała moja mama. Poszłam jeszcze do kuchni po coś do picia i wstąpiłam do salonu. 
- Napisz jak wylądujecie - zwróciła się do mnie kobieta posyłając dziwnie przyjazny uśmiech. Dołeczki w policzkach odziedziczyłam właśnie po niej. Po wysokiej, szczupłej szatynce. Nie mogę uwierzyć, że nasze relacje się tak pogorszyły przez głupią kłótnie.
 - Napiszę. Muszę już iść.
- Udanych wakacji - powiedziawszy to przytuliła mnie do siebie. 
- Dobra starczy tych czułości - uśmiechnęłam się speszona wracając do korytarza. Zabrałam swoje bagaże i wyszłam na zewnątrz gdzie stał już samochód mamy Andrei. Skierowałam się prosto do sportowego wozu. Niespodziewanie blondynka wyskoczyła z auta i podeszła do mnie. 
- Poczekaj, muszę się pożegnać - szepnęła lekko uśmiechnięta. 
- Z kim ? - spojrzałam na nią ogłupiała. W tym samym momencie z za moich pleców dało się słyszeć kilka pomieszanych męskich głosów. No tak, One Direction. Przewróciłam oczami i odwróciłam się. Zobaczyłam całą piątkę małpiszonów idącą w naszą stroną. 
- Byle szybko bo się spóźnimy - szepnęłam do blondynki która z bananem na ustach przytuliła się do farbowanego. Kto by pomyślał że się tak polubią ? Chcąc nie chcąc zaczęłam się żegnać z chłopakami. 
- Uważaj na siebie - rzekł mulat przytulając mnie do siebie. 
- Spokojnie, nie jestem dzieckiem - odparłam. 
- Mam nadzieję że czasem dasz znak życia - odezwał się nagle loczek stojący obok. Patrzył na mnie zupełnie inaczej niż zawsze, nie wiem czemu ale czułam się winna. Zupełnie jakbym coś zepsuła. 
- Mam nadzieję że ty też - przytuliłam się do niego czując, że zatrzymuje czas. Czyżbym zwariowała ? Dalej pożegnałam się z Liamem, Niallem i Lou który miał bose nogi. I kiedy już chciałam to skomentować..
- Dziewczyny spóźnicie się ! - zawołała mama Andrei. 
- To na razie - pożegnałyśmy się po raz ostatni po czym wsiadłyśmy do auta wcześniej ładując moje toboły do bagażnika. 
- Widzę że Panten przypadł Ci do gustu - szturchnęłam przyjaciółkę która popatrzyła na mnie z grymasem. 
- Przestań. Wiesz że nie lubię jak wychodzi na twoje - powiedziała obrażona. 
- I spróbuj powiedzieć a nie mówiłam to urwę Ci język ! - zagroziła wymierzając we mnie palcem. 
- Okej, okej... - uniosłam ręce w geście poddania. Zapadłam chwila ciszy.. 
- A nie mówiłam ! - wybuchłam po chwili wypełniając swoim głosem całą przestrzeń samochodu. 
Po pół godzinnej podróży dotarłyśmy na lotnisko. Mama Andrei pożegnała się ze mną a potem z blondynką którą wyściskała tak że dziewczyna zbladła z braku krwi. 
- I uważajcie na siebie - tu spojrzała na mnie kątem oka. 
- Mhm - mruknęłam unosząc kąciki ust. 
- Udanych wakacji - pożegnała się tymi słowami i zniknęła. Ja i brązowooka poszłyśmy na odprawę która o dziwo poszła dość szybko. Zdążyłyśmy jeszcze zajść na pyszne frapuccino i dopiero pójść na samolot. Kiedy wchodziłyśmy na pokład wyciągnęłyśmy swoje telefony wyłączając je. Nie miałam żadnej wiadomości. Ani od swojego przyjaciela Zayna a nie od Harrego. A kim był dla mnie Harry ? chłopakiem który z początku wydawał się być kimś wyjątkowym, ale teraz mogłabym powiedzieć że chyba się myliłam ? 
Kurwa dlaczego to jest tak skomplikowane. Halo serce możesz wyłączyć tryb '' zakochania i zauroczenia " raz na zawsze ?
- NIE - odpowiedziała jakaś część mnie...
                                                                                                                            
Hi ! Vas happenin ?! Wróciłam z wakacji i teraz będę musiała nadrobić 
z rozdziałami :) Kolejny już jutro a tymczasem chciałabym usłyszeć co
myślicie o tym ? Co wam się podoba lub czy coś wam się nie podoba ?
Co powinnam zrobić żeby to opowiadanie stało się lepsze ?
A może chcecie wiedzieć coś o autorce ? :>
Wszystkie pytania oczywiście tutaj ->ASK
Dziękuje, za wszystkie wejścia i komentarze kocham was misie ! <3

3 komentarze:

  1. Boski rozdział. Nie za bardzo podoba mi się to, że Lili stała się, "miła" dla chłopaków. Kocham czytać kłótnie pomiędzy One Direction, a Lili. Mimo to nie mogę narzekać, bo wiem jak się trudzisz, aby napisać rozdział. Kolejny już jutro, OMG!!! Nie mogę już się doczekać ;]
    Pozdrawiam i Życzę Weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie xD
    Gdyby nie to, że Harry i Zayn zaczęli zlewać Lil, byłby niemal idealny ;3
    Haha, ale nareszcie Horanek znalazł swoją miłość ! :D Czekam na rozwinięcie tego tematu ^^ Co ja mówię, przecież mam przed sb jeszcze jakieś 10 rozdziałów do nadrobienia :P Także już sie za nie biorę :*
    M.

    OdpowiedzUsuń

Szablon