wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 25

Perspektywa Zayna.

Zrobiłem to. Pocałowałem ją a ona odwzajemniła mój gest co jeszcze bardziej mnie ucieszyło. Czułem się tak zajebiście, to był najlepszy pocałunek na świecie. 
Trzymałem ją blisko siebie czując intensywny zapach perfum zmieszanych z jej owocowym szamponem. Jej skóra była gorąca jak słońce a wykonując każdy ruch była ostrożna jak saper przy rozbrajaniu bomby. Nie żałowałem, że to zrobiliśmy, nie obchodziło mnie co powiedzą chłopcy. Jedyny problem leży w tym że jesteśmy przyjaciółmi, a ja nie chcę tego zniszczyć... Kiedy już się od siebie oderwaliśmy widziałem że jest lekko zmieszana. 
- Chodź wracamy do hotelu - złapałem ją za rękę i pociągnąłem w stronę wyjścia. 
- Zayn czekajcie ! - usłyszałem wołanie Nialla. 
- Wychodzicie ? - spytał blondyn podchodząc do nas z Andreą która była nieźle pijana. 
- Wracamy do hotelu.
- O świetnie, wracamy z wami - zakomunikował. 
- Poczekasz tu z dziewczynami ? Pójdę powiedziecie Liamowi i Lou. - przyjaciel zgodził się na moją prośbę. Poszedłem więc poszukać Liama i Lou. Nasz daddy akurat robił sobie zdjęcia z jakąś fanką więc szybko się do niego dorwałem. 
- Niall ja i dziewczyny wracamy do hotelu - zwróciłem się do niego.
- To czekaj, zgarnę Louisa i jedziemy z wami - oznajmił. - Zayn zrobisz sobie ze mną zdjęcie ? - usłyszałem głos dziewczyny która nieśmiało się nam przyglądała. 
- Jasne - uśmiechnąłem się i spojrzałem w obiektyw aparatu. Li w tym czasie poszedł po Louisa. Pożegnałem fankę i wróciłem do miejsca gdzie czekał Niall. 
Kiedy już wszyscy byliśmy razem wyszliśmy na zewnątrz. Kilku paparazii rutynowo zaczęło robić zdjęcia. Odetchnęliśmy z ulgą gdy znaleźliśmy się w busie. 
- Muszę powiedzieć mamie żeby uważała na Lottie, patrząc na te dwie boję się że moja siostra stanie się taką melanżowiczką - odezwał się Lou a my zaśmialiśmy się głośno. 
- Nie martw się Lou, Twoja siostra jest inna - pocieszyłem przyjaciela jednocześnie głaszcząc płomiennowłosą po głowie. Dziewczyna siedziała oparta o moje ramie i smacznie już spała. Kiedy Niall i Andrea również zasnęli Louis zaczął im robić zdjęcia. 
- Biedny Horanek, ciekawe co powie jego mama jak zobaczy te zdjęcia - zaśmiał się Louis. 
- Nawet o tym nie myśl Boobear - powiedział poważnym głosem Liam. Uśmiechnąłem się widząc zawiedzioną twarz przyjaciela. 
Dzień pełen wrażeń, całe szczęście że chłopcy nie widzieli pocałunku. Przynajmniej mam prawie pewość że Harry się nie dowie....                                                                                         Po powrocie do hotelu Niall i ja zaprowadziliśmy na wpół przytomne dziewczyny do ich pokoi. - Masz najsłodsze usta na świecie mała buntowniczko - szepnąłem do dziewczyny całując ją w czoło. Następnie wyszedłem zamykając za sobą drzwi. Poczekałem na Nialla i razem wróciliśmy do swoich sypialni żeby jak najszybciej zasnąć...
 Ja jak zwykle nie zdążyłem się wyspać bo budzik był ustawiony na 8:30. 
Przeklinając do poduszki wyłączyłem go i poszedłem dalej w kimę. Te hotelowe łóżka muszą mieć jakieś pole magnetyczne, normalnie nie można się z nich podnieść. 
- Zayn Ty jeszcze nie gotowy ! Zaraz podają śniadanie - zawołał jak zwykle trzeźwy Liam który bez pukania wtargnął do mojego pokoju. 
- Nie chcę jeść, chcę spać - nakryłem się kołdrą ale on ściągnął ją ze mnie. 
- Zjeżdżaj Li ! - włożyłem głowę pod poduszkę. 
- Nie bądź dzieckiem Zayn masz prawie 20 lat.
- Dzięki, nie wiedziałem - wybełkotałem. Czułem na sobie jego wzrok. Wiedziałem że nie da mi spokoju. - Dobra wstaje ! - warknąłem podnosząc się do pionu. Na szczęście nie miałem dużego kaca, nie piłem wczoraj dużo bo dziś po południu mamy do załatwienia sprawy i Paul by mnie zabił gdybym był nie przytomny a za to skacowany. 
- Widzimy się na dole - zawołał Li wychodzac z pokoju. 
Niechętnie zabrałem się za szukanie jakiś ciuchów. Gdy już znalazłem jakieś spodnie i koszulkę poszedłem do łazienki ułożyć włosy, mimo że Lou i tak się nimi zajmie przed spotkaniem z fanami. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. To na pewno nie któryś z chłopaków, oni zwykle wchodzą bez pukania. Kiedy otworzyłem drzwi poczułem że nogi mi się uginają. 
- Cześć Zayn mogę wejść ? - spytała cicho dziewczyna odgarniając swoje pofalowane kosmyki lekko mokrych włosów. 
- Eem tak - wpuściłem ją do środka obserwując do kąt pójdzie. 
Miałem przed oczyma jej długie odsłonięte nogi i czarne conversy wsunięte na stopy.
- Taka sexowna - pomyślałem ruszając za nią. Usiadłem na łóżku gdzie sekundę temu usiadła ona. Wiedziałem o czym chcę porozmawiać, widziałem w jej oczach zakłopotanie. Ona pewnie wciąż coś czuje do Harrego. Jak ja mogłem zaryzykować naszą przyjaźń ! 
- Zayn ja.. 
- Nic nie mów - przerwałem jej. - Za dużo wczoraj wypiłem i powinienem był być odpowiedzialniejszy - westchnąłem naciągając trochę prawdę. 
- Za dużo wypiłeś ?.. Umm Ja też. Nawet nie wiem jak się znalazłam w hotelu - przeczesała dłonią włosy. Czyli że ona nie pamięta naszego pocałunku ? Nie wierzę... 
- Przyprowadziliśmy was do pokoi - wymamrotałem.
- Oo no to dzięki, trochę nas poniosło - uśmiechnęła się. Boże te dołeczki..
- My też nie byliśmy lepsi, idziesz na śniadanie ? - spytałem by odbiec trochę od tematu. 
- Właściwie to tak. Jestem głodna jak nie wiem co.
- Jeśli Niall jeszcze tam nie poszedł mamy większe szanse że coś zostało - zażartowałem ruszając do drzwi.

Oczami Lili.


Nie pamięta.. najnormalniej w świecie nie pamięta naszego pocałunku. Nie mogłam uwierzyć że mnie pocałował a teraz że o tym nie pamięta. Czy można być aż takimi idiotą ? Zayn chyba najwyraźniej jest.
Cały czas milcząc wyszliśmy z jego pokoju. Właściwie to czego ja się spodziewałam, przecież obiecaliśmy sobie przyjaźń. Nie mogę tego zniszczyć nawet jeśli coś do niego poczułam. 
- Zerknęłam na Zayna kątem oka. Miał piękny prawy profil, haha nie no Lili co ty odwalasz. Chyba na prawdę się zakochałam... 
- Cześć śpiące królewny - przywitał nas wesoło Liam gdy podeszliśmy do stołu gdzie wszyscy już siedzieli. 
- Odezwał się ten co najwięcej wypił - prychnęłam siadając po między nim a Andreą. 
- Liam prawie nigdy nie pije, ale czasem jak się skusi to robi się wyluzowany - odezwał się nagle znajomy głos którego w tym momencie nie chciałam słyszeć. Podniosłam wzrok i zobaczyłam burzę loków. 
- Dobrze wiedzieć - powiedziałam obojętnie nalewając sobie kawy. 
- Żałuj że Cię z nami nie było, ten klub był superowy - zwrócił się do loczka Niall konsumujący jajecznice. 
- Po pierwsze nie mów jak jesz a po drugie nie mów tak głośno - mruknęła Andrea powoli sącząc swoją kawę. Wyglądała na nieźle zmarnowaną. 
- Spoko jeszcze pójdę z wami na imprezę - odpowiedział Harry. 
- Mam nadzieję - szepnął rozbawiony Niall a blondynka spojrzała na niego spode łba 
- Robisz się upierdliwy wiesz - prychnęła odwracając się do pantena i spoglądając na mnie. 
- A Ty nie wyglądasz na mocno skacowaną - zwróciła się do mnie a ja zrobiłam zmieszaną minę.
- To przez poranny prysznic bardzo orzeźwiająco na mnie podziałał - wykręciłam się wymuszając przy tym ziewnięcie. Kiedy blondynka wyraźnie chciała coś powiedzieć ja odwróciłam wzrok napotykając pół leżącego Tomlinsona. 
- Louis trochę kultury wieśniaku, jesteś w luksusowym hotelu - podniosłam nieco głos. - Nie moja wina że Liam mnie tak wcześnie obudził - mruknął zaspany. 
- Wybacz stary, dobrze wiesz że lubię rano wcześnie wstać a to że masz moją łazienkę za ścianą to wina architekta - odpowiedział rozbawiony. 
- Biedny Lou się nie wyspał i zaraz zaśnie pod stołem - wygięłam usta w podkówkę.
- Liam ile grozi sławnemu piosenkarzowi za zabójstwo ? - spytał przyjaciela szatyn chwytając za widelec. 
- Wątpieężebyś umiał się typ posługiwać - spojrzałam na niego z politowaniem a Zayn zaczął się krztusić kawą co wszystkich rozbawiło. 
- Nie martw się Lou jakby co znajdę Ci dobrego adwokata - Harry poklepał go po plecach i wrócił do jedzenia kanapek. Po wypiciu kawy straciłam apetyt na jedzenie. 
- Idę do siebie na razie - pożegnałam się ze wszystkimi i odeszłam od stołu. Przechodząc niedaleko drzwi wyjściowych zobaczyłam że na dworzu jest słonecznie. Miałam straszną ochotę wyrwać się z hotelu więc postanowiłam wrócić do pokoju po torbę i pójść na miasto. Wparowałam do pokoju i zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy bez których nie ruszam się na krok. Czas trochę pomyśleć - powiedziałam do siebie wchodząc do windy która zawiozła mnie na parter. Szybkim krokiem wyszłam na zewnątrz. Zobaczyłam, że czekam tam już mały tłum fanek i kilka fotoreporterów. Włożyłam na nos czarne Raybany i ruszyłam przed siebie zapalając przy okazji papierosa.Wsadziłam do uszu słuchawki i puściłam utwór Adel '' Some one like you '' który pasował do mojego aktualnego nastroju.
Wróciłam myślami do pocałunków z Harrym i z Zaynem. 
- To absurd, przecież nie mogłam się w nim zakochać... A nawet jeśli to nie powinnam się do niego zbliżać. Nie chcę by media wisiały mu na głowie z powodu nowej '' kochanki '' czy jak to by oni nazwali. Gdyby miłości dało się nauczyć - westchnęłam spoglądając na mijających mnie ludzi. Wyglądają tak bez problemowo, inaczej niż ja. Od kąt One Direction pojawili się w moim życiu wszystko się komplikuje a zwłaszcza moje życie prywatne. Może trzeba to zmienić, ale czy to spowoduje że zapomnę o Harrym.. Zaynie... - Szłam powolnym krokiem badając uważnie ulicę. Przypadkowo zauważyłam taksówkę z reklamą nowej książki One Direction. '' Siła marzeń. Życie w One Direction '' nie wiem co mnie napadło ale postanowiłam zajść do najbliższej księgarni i po prostu ją kupić. Kiedy już znalazłam jakąś weszłam do środka i zaczęłam przemieszczać sie między regałami. - O jacież pierdziele - powiedziałam pod nosem nie mogąc się nadziwić temu co widzę. Cały wielki dział z One Direction i do tego był okupywany przez grupę dziewczyn. Wepchnęłam się na hama i chwyciłam za ostatnią książkę w tym samym czasie co jakaś 11 latka. Spojrzałam na nią wrednie a ona przestraszona puściła książkę. 
- Ty jesteś przyjaciółką Zayna - wypaliła nagle jedna małolata a ja spojrzałam na nią marszcząc brwi. 
- Skąd wiesz że jestem jego przyjaciółką ? 
- Przy Tobie wygląda na wesołego. Lubi Cię - powiedziała cicho dziewczynka która przed chwilą trzymała ze mną książkę. Spojrzałam na nią i dostrzegłam coś dziwnego. Miała taki błysk w oku. Jakby była czymś poruszona. 
Poczułam się tak inaczej. Schyliłam się do niej i podałam jej książkę.
- Fanka powinna mieć tą książkę - uśmiechnęłam się do niej. Na twarzy blondynki pojawił się szczery uśmiech. 
- Dziękuje - powiedziała i przytuliła się do mnie. 
- Powiedz Zaynowi że bardzo go kochamy - odezwała się któraś z grupki. 
- Jasne, przekażę - uśmiechnęłam się i odeszłam w stronę wyjścia. Chęć kupienia tej książki jeszcze bardziej mną zawładnęła. Skoro jest tak bardzo rozchwytywana musi być w niej coś czego o nich nie wie nikt. Tak więc poszukiwania kolejnej księgarni - westchnęłam przechodząc przez ulicę. Niespodziewanie w kieszeni poczułam wibracje. Wyciągnęłam słuchawki z uszu i wyciągnęłam telefon by odebrać połączenie. 
- Gdzie Ty jesteś, martwię się - usłyszałam głos przyjaciółki. 
- Spokojnie jestem na mieście.
- Ale gdzie do cholery I kiedy wrócisz - dopytywała. 
- Nie wiem, jak sobie wszystko przemyślę. Może wieczorem pa Andi - rozłączyłam się wyłączyłam telefon. Nie chciałam jej martwić a tym bardziej spławiać ale tak chyba będzie lepiej. 
- O księgarnia - ucieszyłam się i ruszyłam przed siebie nie spuszczajac wzroku z szyldu który znajdował się kilkanaście metrów dalej. Weszłam do środka i spojrzałam na stojącą za ladą kobietę. 
- Dzień dobry - przywitała się z uśmiechem. 
- Cześć. Są może książki o One Direction ? - spytałam z nadzieją. 
- Ostatnie egzemplarze - oznajmiła kobieta ruszając w stronę jakiegoś regału. 
- Rozchodzą się tak szybko że nie nadążam zamawiać. Ale co się dziwić, to wspaniali ludzie.
- Zna ich pani ? 
- Nie, nie - zaśmiała się.
- Moja córka jest ich wielką fanką, to od niej dowiedziałam się jak wielę dobrego robią dla innych - odpowiedziała ściągając książkę z półki. 
- A w tej książce, jest o tym napisane ? - spytałam zaciekawiona. 
- Oj myślę że tak - wręczyła mi książkę i udała się z powrotem za ladę.
- 12 dolarów 
 Wsadziłam rękę do kieszeni i wyciągnęłam wszystkie drobne 
- Proszę. I dziękuje - pożegnałam kobietę uśmiechem i wyszłam na zewnątrz. Spojrzałam na okładkę książki. Wszyscy byli uśmiechnięci i nie były to wymuszone uśmiechy tylko szczerze uśmiechające się twarze. Znalazłam jakąś pobliską ławkę i siedząc po turecku zaczęłam czytać. Czytałam ją słowo w słowo, linijka po linijce... 
Czytanie zajęło mi pewnie z godzinę lub więcej.
Kiedy przeczytałam ostatnią linijkę zamknęłam książkę i spojrzałam przed siebie. - Zwykli nastolatkowie stali się, bohaterami. Absurd - powiedziałam na głos. 
- A ja wciąż myślę tylko o sobie - westchnęłam podciągając tyłek do góry. Schowałam książkę do torby i nagle stanęłam jak wryta. 
- Fuck - tylko tyle wydobyłam z siebie w ciągu kilku sekund. Jak zwykle zrobiłam coś głupiego. Nie pamiętam drogi powrotnej. Otworzyłam torebkę i zaczęła szukać portfela. 
- Cholera ! - warknęłam przypominając sobie że włożyłam portfel do szuflady obok łóżka i nie zabrałam go ze sobą. Świetnie nie mam nawet na taksówkę. A to na pewno za daleko żeby wrócić piechotą. Usiadłam z powrotem na ławce i wyciągnęłam telefon włączając go. Wybrałam numer Andrei i zadzwoniłam do niej. Po kilku sygnałach zrezygnowałam. Wybrałam numer Zayna i czekałam. 
- Malik - odezwał się formalnie.
- Zayn jak dobrze że odebrałeś - odetchnęłam z ulgą. 
- Coś się stało ? - spytał. 
- Zgubiłam się. To znaczy nie do końca bo wiem gdzie jestem ale nie wiem jak wrócić do hotelu a zapomniałam portfela i nie mam kasy na taksówkę. Możesz mi jakoś pomóc ? - spytałam z nadzieją. 
- Powiedz gdzie jesteś,
- Amm. Grand Village. Siedzę na ławce niedaleko księgarni.
- Okej nie ruszaj się zaraz będę - zakomunikował i rozłączył się nie dając mi dojść do słowa. 
- Cały Malik - mruknęłam i schowałam telefon do kieszeni. Po jakiś 15 minutach zobaczyłam znajomego busa który zaczął zwalniać. Gdy całkiem się zatrzymał wjeżdżając na krawężnik wyskoczył z niego mulat. 
- Zayn jesteś - uśmiechnęłam się i odruchowo przytuliłam się do niego jakbym nie widziała go jakiś czas. 
- Co Ci się w tej głowie ? Przecież mogło Ci się coś stać albo mógł Cię ktoś napaść - mówił z wyrzutem brunet. 
- Czy ty się o mnie martwisz ? - uniosłam jedną brew a on zrobił poważną minę. 
- Nieee - pokręcił przecząco głową. - No może trochę...
 - Ei ludzie ruszcie się - zawołał z busa znajomy głos Lou. 
- Chodźmy - oznajmił Malik przepuszczając mnie.
 Pochylając lekko głowę wsiadłam do środka i usiadłam na wolnym miejscu jak się niefortunnie stało obok Harrego. Na przeciwko siedział Louis który z głupim uśmiechem na twarzy otwierał usta by za pewne powiedzieć coś głupiego. 
- Ani słowa - powiedziałam ostro mrożąc go wzrokiem. 
- Miałaś szczęście że byliśmy w pobliżu - odezwał się przyjaźnie Niall. 
- Mhm - przytaknęłam. - Cholerne szczęście - dopowiedziałam w myślach.
Zdążyliśmy już ruszyć w drogę, czułam się tak cholernie nie zręcznie, że po prostu zaczynało mi brakować powietrza. Przysłuchiwałam się rozmowom prowadzonym przez chłopaków, którzy rozmawiali o swoim dzisiejszym spotkaniu w sprawie filmu oraz spotkaniu z fanami. Przez korki droga przedłużyła się o dobre 20 minut. Kiedy spoglądałam na telefon aby sprawdzić godzinę zastanawiałam się czy Andrea wkurzyła się na mnie bardzo czy mega hiper bardzo. Miałyśmy się wyluzować i zaszaleć w NY a ja zachowuję się jak jakaś nienormalna. 
- Wszystko w porządku ? - dobiegł mnie troskliwy ton Harrego. 
- Tak - odpowiedziałam nie patrząc na niego. Dlaczego tak nagle się mną interesuje ? Co za chory człowiek. 
- Jesteśmy na miejscu - oznajmił kierowca lecz ledwie dosłyszalnie bo pod hotelem rozległy się piski i krzyki. 
- Ohoo directioners znów przybyły - uśmiechnął się lekko przerażony Louis. 
- Czekajcie - złapałam Zayna za rękę gdy ten chciał otworzyć drzwi. 
- Nie mogę z wami wysiąść, będzie afera.
- Spokojnie nawet nie zauważą - powiedział Niall.
 - Ona ma rację musimy jakoś wysiąść parami czy coś - oznajmił Li. 
- Okej to wy idźcie ja wysiąde z nią ostatni i przemyce do hotelu - zadeklarował Zayn. 
- Zgoda chodźcie - Liam otworzył drzwi i wysiadł pierwszy. Potem Niall, Harry i Lou. 
- Znów macie przeze mnie problemy - westchnęłam. 
- Daj spokój to nic takiego - odpowiedział Zayn.
- Chodź idziemy - wysiadł pierwszy i poczekał aż wysiądę ja, następnie zamknął drzwi i zaczął machać do nawołujących jego imię dziewczyn. 
- Zayn idź do chłopaków i rozdaj autografy ja wrócę do hotelu.- Ale.. - Zamknij się i rób co mówię - powiedziałam poważnie lecz usta wykrzywiły mi się w uśmiech. 
- Okej okej - przewrócił oczami i pobiegł w stronę fanów. Ja szybkim krokiem ruszyłam do hotelu. Wskoczyłam do windy i wysiadłam na swoim piętrze. 
- Oby nie była zła , oby nie była zła - powtarzałam pod nosem aż w końcu zatrzymałam się pod drzwiami przyjaciółki. Kiedy zapukałam ukazała się w nich blondynka. Widząc mnie zamknęła mi drzwi przed nosem. 
- Jednak jest zła - westchnęłam i pociągnęłam za klamkę.
- Przepraszam - powiedziałam z wyrzutem wchodząc do środka. - Na prawdę nie chciałam ale.. - Ale kurde co ! No jakie to masz wielkie problemy życiowe żeby psuć nasze wakacje ?! Miałyśmy takie plany i co, One Debilejszyn zwaliło się do hotelu i już gubisz gdzieś mózg. Ciągle tylko Harry i durne kłótnie, myślałam że jakoś to ogarniemy ale ty robisz z siebie egoistkę i wszystko psujesz ! – krzyczała brązowooka pakując swoje rzeczy do walizki. 
- Co ty robisz ?! Wyjeżdżasz ? 
- Tak ! Bo mam dość twojego zachowania przy tych małpach ! Wracam do domu jeszcze dziś wieczorem a teraz wyjdź z tond bo nie ręcze za siebie - uniosła się wskazując ręką na drzwi. Podejrzewałam że może się wkurzyć ale nie że aż tak. Bez słowa wyszłam z pokoju i skierowałam się do windy którą zjechałam piętro niżej. Stanęłam przed drzwiami Harrego i zapukałam. Po chwili stanął w nich zdziwiony Hazz. 
- Który pokój jest Nialla ? - walnęłam prosto z mostu a on popatrzył na mnie zdezorientowany. 
- Tamten - wskazał ręką na drzwi znajdujące się po prawej stronie drzwi na przeciwko. Odwróciłam się i zrobiłam kilka kroków pod drzwi pokoju Nialla. Zapukałam dwa razy, a kiedy drzwi się otworzyły weszłam do środka ciągnąć Horana za koszulkę wprost do środka pokoju. 
- Co ty robisz ? - zdziwił się kiedy trzasnęłam drzwiami. 
- Andrea chce dziś wrócić do Londynu - oznajmiłam.
 - Jak to ? 
- Normalnie. Wkurzyła się na mnie i chcę wracać. Tylko Ty możesz ją powstrzymać, ciebie polubiła najbardziej z zespołu może ją przekonasz.
- Ale co ja niby mam zrobić, zresztą my jutro wieczorem też wyjeżdżamy.
- Ale tu nie chodzi o Ciebie głupku, ona jest wściekła na mnie. A po za tym chcesz jej czymś zaimponować co nie ? 
- Noo.. tak - No więc jeśli Ty poprawisz jej humor to ona będzie chciała tu zostać i przestanie się na mnie gniewać.
- Więc chcesz mnie wykorzystać ? - splótł ręce na klacie i spojrzał na mnie spod byka. 
- Ohh czy ta farba źle działa na twój mózg ? Mówię że to zrobi dobrze dla was - westchnęłam. 
- No dobra ale co ja mam zrobić żeby jej zaimponować ? 
- Spokojnie ja się wszystkim zajmę. Wystarczy że zawieziesz ją do Central Parku tam jest taka duża fontanna. Ja załatwię kwiaty, szampana i gitarę żebyś mógł jej coś zagrać 
- Hmm no dobra ale czy na pewno będzie chciała ze mną iść ? 
- No raczej - powiedziałam w pełni przekonana. - A teraz idź do niej bo ja muszę już wykonać kilka telefonów - wypchnęłam go za drzwi i wyciągnęłam telefon. Zadzwoniłam do kwiaciarni, hotelowego baru, starego znajomego taty muzyka i jeszcze jednego gościa żeby wszystko załatwić. Myślałam że będzie z tym większy problem ale udało się chyba na czas...
                                                                                                             
Hej ! Udało mi się dodać rozdział mimo słabego internetu więc proszę o famfary haha.
Wiem, że krótki ale na dniach też pewnie coś jeszcze dodam. Ten rozdział dedykuję
mojej kochanej J. która obchodziła ostatnio urodziny. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego :*Ask

Dziękuje za wszystkie wyświetlenia i proszę o komentarze bo to b. ważne <3

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział,jestem ciekawa jak będzie wyglądać spotkanie Nialla i Andrei i oczywiście co bd dalej pomiędzy Zaynem , Harrym i Lili . Cieszę się że pomimo przeszkód postanowiłaś dodać rozdział.
    Pozdrawiam-Vanilia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. swietnie !!! juz czekam na nowy !! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmm ciekawe czy będzie romantycznie czy andrea wszystko popsuje i będzie jedna wielka klapa ?? Czekam na nexta !!
    Zapraszam do mnie
    Buziaki Blondi :****

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział ,fajnie piszesz. Czekam na neww :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. ajjccc cudo normalnie !! : *****

    OdpowiedzUsuń
  6. oj.
    Ale Andrea się wkurzyła :<
    Choć ma trochę racji :{
    Ahhh, ciekawe jak będzie wyglądać spotkanie A. z Niall'em
    Mam nadzieję, że zostaną parą ! :D
    Szkoda że Lili jest taka oschła dla Hazzy.
    No ale cóż. Może woli Zayn'a ?
    Ciekawi mnie czy będzie wyjaśniony między Z. i L. ich pocałunek, a w zasadzie ta sytuacja. :)
    Ohh.. oby pogodziła aię z Harry'm :)

    Czekam na następny :*

    Pozdrawiam, i zapraszam do siebie.

    http://youonlyliveone-yolo.blogspot.se/

    OdpowiedzUsuń
  7. JEJU! Chcę już kolejny rozdział ! Wszystkie są świetne. Brak mi słów. A ten rozdział wcale nie jest taki krótki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny ? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski xD
    Ale chyba pisząc o ich nowej książce miałaś na myśli "Gdzie Jesteśmy", co nie ? :) A z resztą, nie ważne :)
    12 dolarów. Nie wiem ile to jest w przeliczeniu na złotówki, ale ja na tę książkę wydałam równe 5 dych xD
    Haha, Louis jak zwykle musiał wtrącić swoje trzy grosze ;) Ale za to go kocham <3 xD
    Wow, nie spodziewałam się, że Andrea zareaguje tak... nie wiem, dziwnie ? Bez przesady, przecież Lili chciała tylko jednego wolnego dnia. Mam nadzieję, że ta randka trochę ją uspokoi. No i oczywiście zapoczątkuje nowe Love Story xD
    Przechodzę do nexta :*
    M.

    OdpowiedzUsuń

Szablon