Perspektywa Harrego.
- Co to miało być ? – dopytywał zdezorientowany Lou gdy Lili i Zayn zniknęli za progiem.
- Zakochani są wspaniali – wzruszyłem ramionami uśmiechając się nikle.
- Byłeś u niej mam rację ?
- A no – znów uśmiech wkradł się na moją twarz.
- Nie rozumiem, przecież Ty wciąż coś do niej czujesz – czułem na sobie wzrok przyjaciela. Zmarszczyłem brwi i wypuściłem ciężko powietrze z płuc.
- Tak ale Zayn jest dla mnie jak brat nie odbiję mu dziewczyny. Zresztą ona nigdy nie będzie mnie kochać tak jak jego. Widzę to gdy na niego patrzy – westchnąłem a Louis poklepał mnie po ramieniu. Zawsze mnie to zastanawiało. Jak to możliwe, że gdy ona patrzy na Malika czuje się miłość. Więź która ich łączy jest nieprawdopodobnie silna.
- Co tam u Ciebie i El ? – zmieniłem temat.
- W porządku. Els chce żebyśmy zaczęli oglądać jakieś domy. Wiesz obiecałem, że po wakacjach zamieszkamy razem – spojrzałem na niego nieco zdziwiony. Cóż, zapomniałem że mieliśmy tu mieszkać tylko przez wakacje. Tak bardzo przyzwyczaiłem się do tego miejsca.
- To…fajnie. - Brawo Styles, świetna wypowiedź. - Cieszę się, że wam się układa. Naprawdę – posłałem mu uśmiech.
- Powinieneś trochę wyluzować. I znaleźć sobie dziewczynę – puścił mi oczko na co wyszczerzyłem się szeroko.
- To że Ty się w TEN sposób relaksujesz nie znaczy że ja też – Loui popatrzył na mnie spode łba. Z miną '' Znam Cię lepiej niż ty sam ''
- Spieprzaj – zaśmiałem się wychodząc z pokoju. Teraz wiem, że jak ktoś zna Cię na wylot może to wykorzystać przeciwko tobie. Ygh co za ironia…
Perspektywa Lili. Muzyka
Usiadłam na łóżku i wbiłam wzrok w podłogę.
Zrobiło mi się gorąco kiedy materac ugiął się pod ciężarem drugiej osoby.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi o wyjeździe – spytałam cicho.
- Harry się wygadał ? – jego głos był poirytowany.
- Wyciągnęłam to z niego. Pytam się dlaczego mi nie powiedziałeś – uniosłam wzrok i skupiłam uwagę na jego twarzy. Linia jego szczęki mocniej się zarysowała.
- Czekałem na odpowiedni moment. Poza tym nie miałem za bardzo okazji. Nie byłaś w nastroju. – spojrzał na mnie kątem oka.
- Jeśli znów masz do mnie pretensje to nie chcę tego słuchać – powiedziałam a on wstał napięcie i podszedł do okna podpierając się rękoma o parapet.
Jak wielką egoistką mogę być ? Przez cały ten czas tak bardzo go raniłam.
- Przepraszam – powiedziałam drżącym głosem. – Wiem, że byłam straszna ale przykro mi – zacisnęłam powieki próbując równocześnie zapanować nad drżącym głosem.
- Nie chcę Cię tu zostawiać. Naprawdę kurwa nie chcę. Ale nie mamy wyboru. Masz szkołę a ja pracę – jego głos był taki chłodny. Patrzyłam na niego kątem oka a on jakby zastygł w miejscu.
- Więc mogłeś powiedzieć, zrozumiałabym. – zapanowała cisza.
- Między nami nie jest już jak dawniej... – poczułam miliony małych szpileczek wbijających się w moje serce. Stanęłam na równe nogi i podeszłam do mulata stając naprzeciwko niego.
- To moja wina. Cały czas się o mnie troszczyłeś a ja zachowywałam się jak egoistka. Tak cholernie mi przykro ! Musimy to naprawić, chcę iść dalej Zayn. Musimy zacząć się wspierać i iść dalej – łzy kreśliły na moich policzkach mokre stróżki, emocje eksplodowały ze mnie jak wulkan. Czułam złość, żal, rozgoryczenie, strach.
- Tak dawno nie mówiłaś mi że mnie kochasz, bałem się że coś się zmieniło – spojrzał na mnie swoimi miodowo-brązowymi tęczówkami.
- Kocham Cię najmocniej na świecie ! Nic się nie zmieniło ! Kocham Cię ! – panikowałam. Nie panowałam nad emocjami.
- Tak cholernie mi przykro Zayn – rozpłakałam się jak dziecko i jednocześnie poczułam silne ramiona oplatające moje ciało.
- Nie płacz maleńka – wsłuchałam się w jego szept i wtuliłam do ciepłego ciała.
- Nie chcę żebyś wyjeżdżał bo boję się zostać sama – czułam się jak dziecko, jakby chciano odebrać mi ulubioną zabawkę. To boli. Tak cholernie boli samotność..
- Nie będziesz sama. Jest jeszcze Andrea i zawsze możesz pogadać Daniell lub po prostu zadzwonić do mnie – pogładził mój policzek opuszkami swoich palców. Pod wpływem jego dotyku czułam jak motyle fruwają w moich brzuchu. Uniosłam wzrok, spotykając się z jego spojrzeniem.
- Chcę zeznawać – powiedziałam stanowczym tonem. Niespodziewany przypływ pewności siebie odpędził strach. Czułam, że mogę i muszę to zrobić. Zayn przytulił mnie do siebie i nabrał powietrza do płuc by zaraz potem wypuścić je ze świstem.
- Dobrze. Zrobimy to razem – w jego głosie wyczułam zmartwienie. Był świadomy tego, że cała ta sprawa jest ponad moje siły. Mam ledwo 18 lat a spadł na mnie taki ciężar. Na szczęście nie jestem z tym sama. I wiem, że Zayn będzie mnie wspierał bo czuje się odpowiedzialny za nas oboje. Wreszcie zrozumiałam jak bardzo przeze mnie cierpiał. Musimy zacząć normalnie żyć ale żeby to zrobić musimy zostawić przeszłość za sobą....
Hej kochani ! Wiem, że rozdział jest krótki ale musiałam bo chcę dodać kolejny jutro :))
Dziękuje za wszystkie komentarze i miłe słowa ! Wiele z was pisze do mnie na tt żeby zajrzała na wasze blogi oceniła itp. Otóż jeśli tylko mam chwilę to wchodzę i zaglądam więc o to się nie martwcie ;) Jeśli chcecie poznać bliżej autorkę waszego ulubionego opowiadania Show Me Your World zapraszam na aska. Pytajcie o wszystko bo chętnie odpowiem :D
A ponieważ lada chwila koniec opowiadania chcielibyście mnie zobaczyć ? Jeśli tak piszcie w komentarzu. Do jutra, enjoy ! ASK
- Co to miało być ? – dopytywał zdezorientowany Lou gdy Lili i Zayn zniknęli za progiem.
- Zakochani są wspaniali – wzruszyłem ramionami uśmiechając się nikle.
- Byłeś u niej mam rację ?
- A no – znów uśmiech wkradł się na moją twarz.
- Nie rozumiem, przecież Ty wciąż coś do niej czujesz – czułem na sobie wzrok przyjaciela. Zmarszczyłem brwi i wypuściłem ciężko powietrze z płuc.
- Tak ale Zayn jest dla mnie jak brat nie odbiję mu dziewczyny. Zresztą ona nigdy nie będzie mnie kochać tak jak jego. Widzę to gdy na niego patrzy – westchnąłem a Louis poklepał mnie po ramieniu. Zawsze mnie to zastanawiało. Jak to możliwe, że gdy ona patrzy na Malika czuje się miłość. Więź która ich łączy jest nieprawdopodobnie silna.
- Co tam u Ciebie i El ? – zmieniłem temat.
- W porządku. Els chce żebyśmy zaczęli oglądać jakieś domy. Wiesz obiecałem, że po wakacjach zamieszkamy razem – spojrzałem na niego nieco zdziwiony. Cóż, zapomniałem że mieliśmy tu mieszkać tylko przez wakacje. Tak bardzo przyzwyczaiłem się do tego miejsca.
- To…fajnie. - Brawo Styles, świetna wypowiedź. - Cieszę się, że wam się układa. Naprawdę – posłałem mu uśmiech.
- Powinieneś trochę wyluzować. I znaleźć sobie dziewczynę – puścił mi oczko na co wyszczerzyłem się szeroko.
- To że Ty się w TEN sposób relaksujesz nie znaczy że ja też – Loui popatrzył na mnie spode łba. Z miną '' Znam Cię lepiej niż ty sam ''
- Spieprzaj – zaśmiałem się wychodząc z pokoju. Teraz wiem, że jak ktoś zna Cię na wylot może to wykorzystać przeciwko tobie. Ygh co za ironia…
Perspektywa Lili. Muzyka
Usiadłam na łóżku i wbiłam wzrok w podłogę.
Zrobiło mi się gorąco kiedy materac ugiął się pod ciężarem drugiej osoby.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi o wyjeździe – spytałam cicho.
- Harry się wygadał ? – jego głos był poirytowany.
- Wyciągnęłam to z niego. Pytam się dlaczego mi nie powiedziałeś – uniosłam wzrok i skupiłam uwagę na jego twarzy. Linia jego szczęki mocniej się zarysowała.
- Czekałem na odpowiedni moment. Poza tym nie miałem za bardzo okazji. Nie byłaś w nastroju. – spojrzał na mnie kątem oka.
- Jeśli znów masz do mnie pretensje to nie chcę tego słuchać – powiedziałam a on wstał napięcie i podszedł do okna podpierając się rękoma o parapet.
Jak wielką egoistką mogę być ? Przez cały ten czas tak bardzo go raniłam.
- Przepraszam – powiedziałam drżącym głosem. – Wiem, że byłam straszna ale przykro mi – zacisnęłam powieki próbując równocześnie zapanować nad drżącym głosem.
- Nie chcę Cię tu zostawiać. Naprawdę kurwa nie chcę. Ale nie mamy wyboru. Masz szkołę a ja pracę – jego głos był taki chłodny. Patrzyłam na niego kątem oka a on jakby zastygł w miejscu.
- Więc mogłeś powiedzieć, zrozumiałabym. – zapanowała cisza.
- Między nami nie jest już jak dawniej... – poczułam miliony małych szpileczek wbijających się w moje serce. Stanęłam na równe nogi i podeszłam do mulata stając naprzeciwko niego.
- To moja wina. Cały czas się o mnie troszczyłeś a ja zachowywałam się jak egoistka. Tak cholernie mi przykro ! Musimy to naprawić, chcę iść dalej Zayn. Musimy zacząć się wspierać i iść dalej – łzy kreśliły na moich policzkach mokre stróżki, emocje eksplodowały ze mnie jak wulkan. Czułam złość, żal, rozgoryczenie, strach.
- Tak dawno nie mówiłaś mi że mnie kochasz, bałem się że coś się zmieniło – spojrzał na mnie swoimi miodowo-brązowymi tęczówkami.
- Kocham Cię najmocniej na świecie ! Nic się nie zmieniło ! Kocham Cię ! – panikowałam. Nie panowałam nad emocjami.
- Tak cholernie mi przykro Zayn – rozpłakałam się jak dziecko i jednocześnie poczułam silne ramiona oplatające moje ciało.
- Nie płacz maleńka – wsłuchałam się w jego szept i wtuliłam do ciepłego ciała.
- Nie chcę żebyś wyjeżdżał bo boję się zostać sama – czułam się jak dziecko, jakby chciano odebrać mi ulubioną zabawkę. To boli. Tak cholernie boli samotność..
- Nie będziesz sama. Jest jeszcze Andrea i zawsze możesz pogadać Daniell lub po prostu zadzwonić do mnie – pogładził mój policzek opuszkami swoich palców. Pod wpływem jego dotyku czułam jak motyle fruwają w moich brzuchu. Uniosłam wzrok, spotykając się z jego spojrzeniem.
- Chcę zeznawać – powiedziałam stanowczym tonem. Niespodziewany przypływ pewności siebie odpędził strach. Czułam, że mogę i muszę to zrobić. Zayn przytulił mnie do siebie i nabrał powietrza do płuc by zaraz potem wypuścić je ze świstem.
- Dobrze. Zrobimy to razem – w jego głosie wyczułam zmartwienie. Był świadomy tego, że cała ta sprawa jest ponad moje siły. Mam ledwo 18 lat a spadł na mnie taki ciężar. Na szczęście nie jestem z tym sama. I wiem, że Zayn będzie mnie wspierał bo czuje się odpowiedzialny za nas oboje. Wreszcie zrozumiałam jak bardzo przeze mnie cierpiał. Musimy zacząć normalnie żyć ale żeby to zrobić musimy zostawić przeszłość za sobą....
Hej kochani ! Wiem, że rozdział jest krótki ale musiałam bo chcę dodać kolejny jutro :))
Dziękuje za wszystkie komentarze i miłe słowa ! Wiele z was pisze do mnie na tt żeby zajrzała na wasze blogi oceniła itp. Otóż jeśli tylko mam chwilę to wchodzę i zaglądam więc o to się nie martwcie ;) Jeśli chcecie poznać bliżej autorkę waszego ulubionego opowiadania Show Me Your World zapraszam na aska. Pytajcie o wszystko bo chętnie odpowiem :D
A ponieważ lada chwila koniec opowiadania chcielibyście mnie zobaczyć ? Jeśli tak piszcie w komentarzu. Do jutra, enjoy ! ASK
rozdział świetny;) Czekam na następny
OdpowiedzUsuńnext! next! next! Rozdział genialny :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie. To czekamy. Fajnie jakby jeszcze Hazza coś namieszał. Wiem, jestem straszna, ale lubię jak rzeczy się komplikują. Rozdział wyszedł ci inaczej. Ale to nic złego. Po prostu pisz. Jesteś w tym świetna.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia...
Świetny tylko szkoda, że krótki. :) Tak chcemy Cię zobaczyć, no przynajmniej ja :)
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa, boskie ! :D
OdpowiedzUsuńPo prostu brak mi słów na opisanie ^^
Świetnie ujęłaś ich uczucia ;3
Nie bd się rozpisywać, bo muszę nadrobić kolejny :)
M.