Jak to szybko zleciało – pomyślałam, całą swoją
uwagę skupiając na zachodzącym słońcu. To mój ostatni rok w college. Co będzie
dalej ? Studia, praca ? Gdzie będę. Kim będę ?
Nie mogłam się uwolnić od myśli nad swoją przyszłością. Skąd mam wiedzieć do kąt iść ? – westchnęłam głęboko odpalając papierosa po czym otworzyłam okno wystawiając nogi za parapet. Spojrzałam w niebo i wypuściłam dym z płuc. Ale to jest wszystko skomplikowane, dlaczego nie mogę znaleźć jakiegoś konkretnego punktu zaczepienia ? Zerknęłam w dół i rozejrzałam się po ogrodzie.
Przypomniałam sobie moment mojego dzieciństwa kiedy to leżałam późnym wieczorem na trawie i patrzyłam w gwiazdy. Miałam wtedy 7 może 8 lat. – Lilianka pora spać – zawołał z tarasu mój tata.
- Jeszcze nie, czekam na spadającą gwiazdę – odparłam wyciągając dłoń wysoko do nieba.
- Na spadającą gwiazdę ? – zdziwił się tata i usiadł obok mnie. Zerknęłam na niego przekręcając głowę. – Chcę powiedzieć życzenie.
- Jakie ?
- Chciałabym spotkać księcia na białym koniu i być kimś wyjątkowym – uśmiechnęłam się wracając wzrokiem na niebo usłane gwiazdami.
- Na pewno kiedyś go spotkasz malutka i wiedz, że już jesteś wyjątkowa. Dla mnie i dla mamy zawsze będziesz. A teraz pora spać – silne ramiona z łatwością podniosły mnie z ziemi. Ziewnęłam cicho i ostatni raz spojrzałam w nocny obłok.
Teraz miałam przed sobą ten sam ogród, ale zupełnie inną perspektywę.
Czas niestety wszystko zmienia.
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer do ojca. Serce biło co raz szybciej, zastanawiałam się co ja właściwie robię ?
- Lili – przełknęłam ciężko ślinę.
- Tato – szepnęłam do słuchawki.
- Co się dzieje ? – spytał zatroskanym spokojnym tonem co było do niego nie podobne.
- Tęsknie za Tobą – nastała cisza.
- Ja za Tobą też. Nawet nie wiesz jak bardzo. Zmieniłem się, nie pracuję już tyle...Chciałbym się z Tobą zobaczyć – zaciągnęłam się chłodnym powietrzem.
- Dobrze, ale jeszcze nie jestem całkiem gotowa. Daj mi czas.
- Zadzwoń gdy będziesz gotowa.
- Na pewno. Pa – nacisnęłam czerwoną słuchawkę mrużąc powieki. Co to było ?
- Lil – spojrzałam przez ramię w stronę drzwi. W progu stał Zayn. Przyglądaliśmy się sobie przez dłuższą chwilę. Otrząsnęłam się z tego amoku w chwili kiedy chłopak zaczął iść w moją stronę. Przełożyłam nogi przez parapet i stanęłam na ziemi wyprostowując się.
Teraz dzieliły nas milimetry. Uniosłam głowę by spojrzeć w jego miodowo brązowe tęczówki.
- Jesteś smutna – jego głos, tak hipnotyzujący.
- Chciałabym przeżyć te wakacje jeszcze raz.
- Wszystko będzie dobrze. Jakoś to poukładamy – silne ramiona przyciągnęły mnie do jego torsu. Zaciągnęłam się jego zapachem. Miałam wrażenie jakbyśmy się żegnali, ale to jeszcze nie czas. Zostały przecież trzy dni. 72 godziny na wspólne spędzenie czasu, przecież to cholernie mało !
- Masz ochotę na kąpiel ? - Chwila cooo ? odsunęłam się od niego by spojrzeć w jego oczy.
- Razem ? – musiałam brzmieć na przestraszoną bo oczy Zayna wyrażały panikę.
- Jeśli nie chcesz to.. – Chcę. Bardzo chcę – nieśmiało uniosłam kąciki ust.
- Więc weź coś do spania a ja pójdę już do łazienki – oznajmił uśmiechnięty mulata sięgając do swojej torby z rzeczami po czyste bokserki i spodenki do spania. Gdy zostałam sama w pokoju fala gorąca rozlała się po moim ciele. Co ja mam teraz zrobić ?! Wpadłam w panikę. Wyciągnęłam szybko Iphona i napisałam sms’a do Andrei ‘’ Zayn i ja. Problem. RATUJ ! ‘’ Czekając na odpowiedź poszukałam czystą bieliznę i jakąś koszulkę do spania.
- Lili idziesz – zawołał z łazienki Zayn a ja zaklęłam pod nosem że Andrea mnie zlała. Wyszłam z pokoju i ruszyłam do łazienki. Bałam się nagości. To przypominało mi o tym strasznym dniu. Nie, nie mogę żyć w strachu. Koniec.
Weszłam do łazienki gdzie panował pół mrok. Kilka zapachowych świec rozświetlało poszczególne miejsca w pomieszczeniu. Szczerze, ten widok bardzo mnie zachwycił.
- Nie musisz się bać – Zayn złapał mnie za dłonie zmuszając do zmniejszenia dystansu miedzy nami. Gdy jego ręce znalazły się na moich biodrach przeniosłam dłonie na jego klatkę piersiową. Delikatnie musnęłam jego wargi przymykając powieki. Chciałam żeby ta chwila była wyjątkowa. Odwzajemnił mój pocałunek pogłębiając go. Rozchyliłam wargi pozwalając by jego język zdominował wnętrze mojej jamy ustnej. Przyciągnął mnie bliżej siebie a ja zaplotłam ręce na jego szyi wplątując palce w jego włosy. Jego oddech stawał się co raz bardziej płytki.
Oboje byliśmy spragnieni bliskości, dlatego też namiętność rosła wraz z pożądaniem.
Gdy oderwałam swoje wargi, zaczerpnęłam powietrza. Zayn podwinął moją koszulkę.
- Podnieś ręce – jego głos był niski ale spokojny. Szybko wykonałam jego polecenie i nim się obejrzałam moja koszulka leżała już na ziemi. Uważnie obserwowałam mulata który jednym ruchem ściągnął z siebie koszulkę. Przyglądając się jego wymodelowanej opalonej sylwetce przygryzłam wargę. Dostrzegłam jak powstrzymuje uśmiech wkradający mu się na twarz. Gdy dotarło do mnie, że odleciałam on stał już w samych bokserkach, zdążył nawet ściągnąć skarpetki. Dobrze, że byłam boso.
- Nie denerwuj się maleńka – zaciągnęłam się jego zapachem gdy nachylił się na de mną. Poczułam jego ciepłe wargi na skórze mojej szyi. Zastygłam w miejscu czując jak zasysa skrawek mojej skóry, prawą ręką podtrzymywał mnie w talii. Mogłabym przysiąc, że w tym momencie moje ciało rozgrzało się do miliona stopni. Moje zmysły szalały, nie rozumiałam co się ze mną działo. Chciałam żeby mnie dotykała, podobało mi się to jak moje ciało reagowało na jego dotyk.
- Zdejmij spodenki – jego niski głos przyprawił mnie o gęsią skórkę. Szybko odpięłam guzik swoich szortów i zsunęłam je z siebie pozostawiając gdzieś z boku. Momentalnie zrobiło mi się zimno. Utkwiłam wzrok na brunecie, który znów zmniejszył dystans między nami, jego tors dotykał mojego ciała. Był tak blisko, cholernie blisko.
Jego dłoń dotknęła mojego policzka.
- Spokojnie – szepnął łagodnie po czym zwilżył językiem swoje wargi. Rozchyliłam wargi i przywarłam do niego ujmując jego twarz w dłonie. Miał takie cudowne usta, stworzone by je całować. Poczułam się stabilniej gdy jego dłonie spoczęły na moich biodrach.
Grymas niezadowolenia wkradł się na moją twarz gdy odsunął się i odkręcił wodę w kabinie. Kiedy znów pojawił się przy mnie jego ręce powędrowały na moje zapięcie od stanika. No teraz będzie miał okazję się wykazać.
Mimo wszystko nie czułam się z tym wszystkim zbyt komfortowo. Wstydziłam się. W głowie wciąż pojawiały się pytania czy to nie dzieje się za szybko ?
- Rozluźnij się. Wszystko w porządku – uśmiechnął się i w tym samym momencie zdałam sobie sprawę, że uporał się ze stanikiem. Spuściłam głowę przygryzając wargę. Zayn uniósł mój podbródek i znów posłał mi jeden z tych pięknych uśmiechów.
- Nie wstydź się – westchnęłam na dźwięk jego słów. Dosyć. Postanowiłam wziąć byka za rogi. Zwinnym ruchem ściągnęłam z siebie koronkowe figi, prezentując swoją nagość w całej okazałości. Zayn był kompletnie zszokowany ale zaraz otrząsnął się i pozbył się swoich bokserek. Wpatrywałam się w jego oczy odganiając myśli od tego że stoimy tu całkiem nadzy. On był nadzwyczaj skupiony, zazdrościłam że tak łatwo mu to wszystko przychodzi. Dla mnie to całkiem nowa sytuacja. Nie tracąc czasu mulat ujął moją dłoń i przepuścił mnie w drzwiach kabiny. Ciepła woda lała się strumieniem a para wodna wypełniała przestrzeń szklanego pomieszczenia.
- Jesteś piękna Lili – szepnął muskając moją skórę na ramieniu. Zmrużyłam oczy wyobrażając sobie jak musimy teraz wyglądać. Wciąż czułam jego wargi składające pocałunki wzdłuż mojej szyi, stał do mnie tyłem więc nie widziałam jego twarzy.
W pewnym momencie poczułam jego przyrodzenie trącające o moją pupę. Na miłość boską weź się w garść dziewczyno – nabrałam powietrza do płuc i odwróciłam się przodem do Zayna. Oparłam dłonie na jego rozgrzanej klatce piersiowej i złączyłam nasze wargi pogłębiając pocałunek. Było cudownie, stado motyli próbowało przebić się przez mój żołądek. Jego dłonie spoczęły na moich pośladkach i w chwili kiedy je ścisnął wydobyłam z siebie ciche jęknięcie do jego ust. Zayn zrobił krok na przód zmuszając mnie tym samym do cofnięcia się i przejścia przez strumień ciepłej wody. Tym o to sposobem oboje byliśmy mokrzy. Poczułam, że napieram na zimną ścianę i zrozumiałam że nie mam już możliwości ucieczki. Jego język dominował w moich ustach, próbowałam łapać jak najgłębsze oddechy między pocałunkami ale to nie było takie łatwe gdy temperatura rosła z każdą minutą. Phi. Ładna mi kąpiel.
Nie wiedziałam jak daleko możemy się posunąć. - Zayn gorąco – jęknęłam cicho w momencie gdy mulat zasysał kawałek mojej skóry na dekolcie.
- Cii – mruknął i przygryzł naznaczone wcześniej miejsce. Wbiłam paznokcie w jego plecy. Czułam jak jego mięśnie się napinają. Gdy spojrzał na mnie przygryzłam wargę. Cholera jest jeszcze bardziej przystojny pod prysznicem niż na co dzień, czy to jest możliwe ?!
- Robisz się nie grzeczna – uśmiechnął się zadziornie i przejechał kciukiem po mojej wardze.
- I co mi zrobisz ? – uniosłam zadziornie brew a on w rewanżu pokazał mi swoje piękne uzębienie.
- Nie chciałabyś wiedzieć – wyszeptał mi do ucha i niespodziewanie złapał mnie w talii unosząc do góry. Oplotłam go nogami zarzuciłam mu ręce na szyję.
Miękkie wargi bruneta musnęły moje usta. Oparłam swoje czoło o jego i uśmiechnęłam się tonąc w jego cudownych tęczówkach.
- Dziękuje, za to co robisz – szepnęłam wtulając głowę w zagłębienie jego szyi…
Rzadka ciecz została rozlana na moje ciało.
- Szkoda, że nie jesteś masażystą – zaśmiałam się gdy Zayn rozprowadzał płyn na moich barkach i plecach.
- Tak no i co jeszcze – jego śmiech był cudowny. Uwielbiam gdy się śmieje, oh jest po prostu idealny.
- Miałeś świetny pomysł z tą kąpielą – przyznałam rozkoszując się przyjemnym dotykiem chłopaka.
- Cieszę się – odpowiedział masując mój brzuch. Jego ciepłe dłonie obmywały kolejno części mojego ciała. To zdecydowanie najlepsza kąpiel w moim życiu.
- Teraz moja kolej – odwróciłam się w jego stronę i sięgnęłam po butelkę z żelem pod prysznic. - To była moja najlepsza kąpiel na świecie – powiedział Zayn.
- To był Twój pomysł, dodam że bardzo trafiony – odrzekłam myjąc brunetowi jego umięśnione plecy na których było jeszcze widać czerwone ślady moich paznokci. Upss, mam nadzieję że się nie pogniewa - uśmiechnęłam się pod nosem.
Nie mogłam się uwolnić od myśli nad swoją przyszłością. Skąd mam wiedzieć do kąt iść ? – westchnęłam głęboko odpalając papierosa po czym otworzyłam okno wystawiając nogi za parapet. Spojrzałam w niebo i wypuściłam dym z płuc. Ale to jest wszystko skomplikowane, dlaczego nie mogę znaleźć jakiegoś konkretnego punktu zaczepienia ? Zerknęłam w dół i rozejrzałam się po ogrodzie.
Przypomniałam sobie moment mojego dzieciństwa kiedy to leżałam późnym wieczorem na trawie i patrzyłam w gwiazdy. Miałam wtedy 7 może 8 lat. – Lilianka pora spać – zawołał z tarasu mój tata.
- Jeszcze nie, czekam na spadającą gwiazdę – odparłam wyciągając dłoń wysoko do nieba.
- Na spadającą gwiazdę ? – zdziwił się tata i usiadł obok mnie. Zerknęłam na niego przekręcając głowę. – Chcę powiedzieć życzenie.
- Jakie ?
- Chciałabym spotkać księcia na białym koniu i być kimś wyjątkowym – uśmiechnęłam się wracając wzrokiem na niebo usłane gwiazdami.
- Na pewno kiedyś go spotkasz malutka i wiedz, że już jesteś wyjątkowa. Dla mnie i dla mamy zawsze będziesz. A teraz pora spać – silne ramiona z łatwością podniosły mnie z ziemi. Ziewnęłam cicho i ostatni raz spojrzałam w nocny obłok.
Teraz miałam przed sobą ten sam ogród, ale zupełnie inną perspektywę.
Czas niestety wszystko zmienia.
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer do ojca. Serce biło co raz szybciej, zastanawiałam się co ja właściwie robię ?
- Lili – przełknęłam ciężko ślinę.
- Tato – szepnęłam do słuchawki.
- Co się dzieje ? – spytał zatroskanym spokojnym tonem co było do niego nie podobne.
- Tęsknie za Tobą – nastała cisza.
- Ja za Tobą też. Nawet nie wiesz jak bardzo. Zmieniłem się, nie pracuję już tyle...Chciałbym się z Tobą zobaczyć – zaciągnęłam się chłodnym powietrzem.
- Dobrze, ale jeszcze nie jestem całkiem gotowa. Daj mi czas.
- Zadzwoń gdy będziesz gotowa.
- Na pewno. Pa – nacisnęłam czerwoną słuchawkę mrużąc powieki. Co to było ?
- Lil – spojrzałam przez ramię w stronę drzwi. W progu stał Zayn. Przyglądaliśmy się sobie przez dłuższą chwilę. Otrząsnęłam się z tego amoku w chwili kiedy chłopak zaczął iść w moją stronę. Przełożyłam nogi przez parapet i stanęłam na ziemi wyprostowując się.
Teraz dzieliły nas milimetry. Uniosłam głowę by spojrzeć w jego miodowo brązowe tęczówki.
- Jesteś smutna – jego głos, tak hipnotyzujący.
- Chciałabym przeżyć te wakacje jeszcze raz.
- Wszystko będzie dobrze. Jakoś to poukładamy – silne ramiona przyciągnęły mnie do jego torsu. Zaciągnęłam się jego zapachem. Miałam wrażenie jakbyśmy się żegnali, ale to jeszcze nie czas. Zostały przecież trzy dni. 72 godziny na wspólne spędzenie czasu, przecież to cholernie mało !
- Masz ochotę na kąpiel ? - Chwila cooo ? odsunęłam się od niego by spojrzeć w jego oczy.
- Razem ? – musiałam brzmieć na przestraszoną bo oczy Zayna wyrażały panikę.
- Jeśli nie chcesz to.. – Chcę. Bardzo chcę – nieśmiało uniosłam kąciki ust.
- Więc weź coś do spania a ja pójdę już do łazienki – oznajmił uśmiechnięty mulata sięgając do swojej torby z rzeczami po czyste bokserki i spodenki do spania. Gdy zostałam sama w pokoju fala gorąca rozlała się po moim ciele. Co ja mam teraz zrobić ?! Wpadłam w panikę. Wyciągnęłam szybko Iphona i napisałam sms’a do Andrei ‘’ Zayn i ja. Problem. RATUJ ! ‘’ Czekając na odpowiedź poszukałam czystą bieliznę i jakąś koszulkę do spania.
- Lili idziesz – zawołał z łazienki Zayn a ja zaklęłam pod nosem że Andrea mnie zlała. Wyszłam z pokoju i ruszyłam do łazienki. Bałam się nagości. To przypominało mi o tym strasznym dniu. Nie, nie mogę żyć w strachu. Koniec.
Weszłam do łazienki gdzie panował pół mrok. Kilka zapachowych świec rozświetlało poszczególne miejsca w pomieszczeniu. Szczerze, ten widok bardzo mnie zachwycił.
- Nie musisz się bać – Zayn złapał mnie za dłonie zmuszając do zmniejszenia dystansu miedzy nami. Gdy jego ręce znalazły się na moich biodrach przeniosłam dłonie na jego klatkę piersiową. Delikatnie musnęłam jego wargi przymykając powieki. Chciałam żeby ta chwila była wyjątkowa. Odwzajemnił mój pocałunek pogłębiając go. Rozchyliłam wargi pozwalając by jego język zdominował wnętrze mojej jamy ustnej. Przyciągnął mnie bliżej siebie a ja zaplotłam ręce na jego szyi wplątując palce w jego włosy. Jego oddech stawał się co raz bardziej płytki.
Oboje byliśmy spragnieni bliskości, dlatego też namiętność rosła wraz z pożądaniem.
Gdy oderwałam swoje wargi, zaczerpnęłam powietrza. Zayn podwinął moją koszulkę.
- Podnieś ręce – jego głos był niski ale spokojny. Szybko wykonałam jego polecenie i nim się obejrzałam moja koszulka leżała już na ziemi. Uważnie obserwowałam mulata który jednym ruchem ściągnął z siebie koszulkę. Przyglądając się jego wymodelowanej opalonej sylwetce przygryzłam wargę. Dostrzegłam jak powstrzymuje uśmiech wkradający mu się na twarz. Gdy dotarło do mnie, że odleciałam on stał już w samych bokserkach, zdążył nawet ściągnąć skarpetki. Dobrze, że byłam boso.
- Nie denerwuj się maleńka – zaciągnęłam się jego zapachem gdy nachylił się na de mną. Poczułam jego ciepłe wargi na skórze mojej szyi. Zastygłam w miejscu czując jak zasysa skrawek mojej skóry, prawą ręką podtrzymywał mnie w talii. Mogłabym przysiąc, że w tym momencie moje ciało rozgrzało się do miliona stopni. Moje zmysły szalały, nie rozumiałam co się ze mną działo. Chciałam żeby mnie dotykała, podobało mi się to jak moje ciało reagowało na jego dotyk.
- Zdejmij spodenki – jego niski głos przyprawił mnie o gęsią skórkę. Szybko odpięłam guzik swoich szortów i zsunęłam je z siebie pozostawiając gdzieś z boku. Momentalnie zrobiło mi się zimno. Utkwiłam wzrok na brunecie, który znów zmniejszył dystans między nami, jego tors dotykał mojego ciała. Był tak blisko, cholernie blisko.
Jego dłoń dotknęła mojego policzka.
- Spokojnie – szepnął łagodnie po czym zwilżył językiem swoje wargi. Rozchyliłam wargi i przywarłam do niego ujmując jego twarz w dłonie. Miał takie cudowne usta, stworzone by je całować. Poczułam się stabilniej gdy jego dłonie spoczęły na moich biodrach.
Grymas niezadowolenia wkradł się na moją twarz gdy odsunął się i odkręcił wodę w kabinie. Kiedy znów pojawił się przy mnie jego ręce powędrowały na moje zapięcie od stanika. No teraz będzie miał okazję się wykazać.
Mimo wszystko nie czułam się z tym wszystkim zbyt komfortowo. Wstydziłam się. W głowie wciąż pojawiały się pytania czy to nie dzieje się za szybko ?
- Rozluźnij się. Wszystko w porządku – uśmiechnął się i w tym samym momencie zdałam sobie sprawę, że uporał się ze stanikiem. Spuściłam głowę przygryzając wargę. Zayn uniósł mój podbródek i znów posłał mi jeden z tych pięknych uśmiechów.
- Nie wstydź się – westchnęłam na dźwięk jego słów. Dosyć. Postanowiłam wziąć byka za rogi. Zwinnym ruchem ściągnęłam z siebie koronkowe figi, prezentując swoją nagość w całej okazałości. Zayn był kompletnie zszokowany ale zaraz otrząsnął się i pozbył się swoich bokserek. Wpatrywałam się w jego oczy odganiając myśli od tego że stoimy tu całkiem nadzy. On był nadzwyczaj skupiony, zazdrościłam że tak łatwo mu to wszystko przychodzi. Dla mnie to całkiem nowa sytuacja. Nie tracąc czasu mulat ujął moją dłoń i przepuścił mnie w drzwiach kabiny. Ciepła woda lała się strumieniem a para wodna wypełniała przestrzeń szklanego pomieszczenia.
- Jesteś piękna Lili – szepnął muskając moją skórę na ramieniu. Zmrużyłam oczy wyobrażając sobie jak musimy teraz wyglądać. Wciąż czułam jego wargi składające pocałunki wzdłuż mojej szyi, stał do mnie tyłem więc nie widziałam jego twarzy.
W pewnym momencie poczułam jego przyrodzenie trącające o moją pupę. Na miłość boską weź się w garść dziewczyno – nabrałam powietrza do płuc i odwróciłam się przodem do Zayna. Oparłam dłonie na jego rozgrzanej klatce piersiowej i złączyłam nasze wargi pogłębiając pocałunek. Było cudownie, stado motyli próbowało przebić się przez mój żołądek. Jego dłonie spoczęły na moich pośladkach i w chwili kiedy je ścisnął wydobyłam z siebie ciche jęknięcie do jego ust. Zayn zrobił krok na przód zmuszając mnie tym samym do cofnięcia się i przejścia przez strumień ciepłej wody. Tym o to sposobem oboje byliśmy mokrzy. Poczułam, że napieram na zimną ścianę i zrozumiałam że nie mam już możliwości ucieczki. Jego język dominował w moich ustach, próbowałam łapać jak najgłębsze oddechy między pocałunkami ale to nie było takie łatwe gdy temperatura rosła z każdą minutą. Phi. Ładna mi kąpiel.
Nie wiedziałam jak daleko możemy się posunąć. - Zayn gorąco – jęknęłam cicho w momencie gdy mulat zasysał kawałek mojej skóry na dekolcie.
- Cii – mruknął i przygryzł naznaczone wcześniej miejsce. Wbiłam paznokcie w jego plecy. Czułam jak jego mięśnie się napinają. Gdy spojrzał na mnie przygryzłam wargę. Cholera jest jeszcze bardziej przystojny pod prysznicem niż na co dzień, czy to jest możliwe ?!
- Robisz się nie grzeczna – uśmiechnął się zadziornie i przejechał kciukiem po mojej wardze.
- I co mi zrobisz ? – uniosłam zadziornie brew a on w rewanżu pokazał mi swoje piękne uzębienie.
- Nie chciałabyś wiedzieć – wyszeptał mi do ucha i niespodziewanie złapał mnie w talii unosząc do góry. Oplotłam go nogami zarzuciłam mu ręce na szyję.
Miękkie wargi bruneta musnęły moje usta. Oparłam swoje czoło o jego i uśmiechnęłam się tonąc w jego cudownych tęczówkach.
- Dziękuje, za to co robisz – szepnęłam wtulając głowę w zagłębienie jego szyi…
Rzadka ciecz została rozlana na moje ciało.
- Szkoda, że nie jesteś masażystą – zaśmiałam się gdy Zayn rozprowadzał płyn na moich barkach i plecach.
- Tak no i co jeszcze – jego śmiech był cudowny. Uwielbiam gdy się śmieje, oh jest po prostu idealny.
- Miałeś świetny pomysł z tą kąpielą – przyznałam rozkoszując się przyjemnym dotykiem chłopaka.
- Cieszę się – odpowiedział masując mój brzuch. Jego ciepłe dłonie obmywały kolejno części mojego ciała. To zdecydowanie najlepsza kąpiel w moim życiu.
- Teraz moja kolej – odwróciłam się w jego stronę i sięgnęłam po butelkę z żelem pod prysznic. - To była moja najlepsza kąpiel na świecie – powiedział Zayn.
- To był Twój pomysł, dodam że bardzo trafiony – odrzekłam myjąc brunetowi jego umięśnione plecy na których było jeszcze widać czerwone ślady moich paznokci. Upss, mam nadzieję że się nie pogniewa - uśmiechnęłam się pod nosem.
- Odłóż ten telefon i połóż się ze mną –
westchnęłam podpierając się na łokciu i lustrując uważnie sylwetkę bruneta.
- No już, już – bąknął i odłożył swojego Iphona na nocny stolik. Wskoczył na
materac i odwrócił się w moją stronę łapiąc ze mną kontakt wzrokowy.
- Z kim pisałeś ? – spytałam
zaciekawiona. Od kąt wyszliśmy spod prysznica cały czas z kimś pisał.
- Z
nikim, nie ważne – odparł wyciągając dłoń do mojego policzka. Odsunęłam się i
spojrzałam na niego marszcząc czoło.
- Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć ?
- Ehh jesteś strasznie ciekawska wiesz ? Pisałem z kumplem z Bradford. Wierzysz
mi czy mam Ci pokazać ?
- Oh nie bądź sarkastyczny – przewróciłam oczami kładąc
się na poduszce.
- Czasami jesteś strasznie frustrująca – westchnął Zayn
odnajdując moją dłoń. Przekręciłam głowę i spojrzałam na niego, moją uwagę od
razu przykuły jego poburzone włosy. Mój sexowny bad boy.
- Nic na to nie
poradzę. Dobranoc – uśmiechnęłam się.
- Dobranoc – westchnął brunet
najwyraźniej podirytowany moim zachowaniem. Zgasiłam światło którego źródłem
była mała nocna lampka.
- Zayn.
- No.
- Nie wyjeżdżaj. – szepnęłam a w odpowiedzi
dostałam ciche westchnienie.
- Śpij już.
Świetnie ja tu przechodzę załamanie z
powodu jego wyjazdu a on mi każe spać. Dobra jak sobie chcesz, nie chcesz gadać
to nie. Przewróciłam się na drugi bok i otuliłam pierzyną. Gapiłam się ciemność
i zastanawiałam co będzie jak wrócę ze szkoły. Kilka osób dowiedziało się już o
tym, że zostałam zgwałcona. Nie wiem jak. Tym bardziej, że sprawa nie była
nagłaśniana przez media. Ale cóż to było nieuniknione, gorzej jak to rozejdzie
się po całej szkole. Nie dam radę skończyć tam roku kiedy na każdym kroku
konspiracyjne spojrzenia będą ciskane w moją stronę jednocześnie mnie
osaczając. Im dłużej o tym myślałam tym bardziej czułam narastający strach.
Muszę być silna. Tak to najważniejsze, przecież mam najlepszą przyjaciółkę na
świecie która jakby co zawsze będzie przy mnie. Eh – westchnęłam cicho i
zmrużyłam oczy. Moje powieki robiły się co raz bardziej zmęczone. Po kilku
minutach w końcu zasnęłam…
Dosyć długi rozdział, wiem że długo czekaliście wybaczcie :c
Oglądaliście teledysk SOML ? Najpiękniejszy jak do tej pory i mega wzruszający :(
I niech mi ktoś powie, że to kolejne komercyjne gwiazdki lub grupa pedałów to zabije.
Dobra nie przedłużam bo muszę wyjść z domu :)) Do następnego !
Swietny czekam na nn
OdpowiedzUsuń@Hazza_OMFG
Rozdział jak zwykle ekstra. Nwm, który raz to napiszę, ale uwielbiam tą story. Czekam na nn
OdpowiedzUsuńOla :*
sbajygvcdbsacjbmsjfsx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! :D
Brak mi słów. Naprawdę.
Miałam przygotowany w głowie cały komentarz, ale po prostu uleciał :) Niesamowicie piszesz ^^
Awww, SOML <33 Boski teledysk, jeden z najlepszych. Wzruszyłam się jak nigdy :'D Nasi chłopcy dorośli ;3 Pierdolić tych, którzy uważają ich za pedałów i kolejne "gwiazdki Disney'a" xD
M.
Gdzie oglądałaś teledysk ? :D
UsuńOglądałam na VEVO, ale już zablokowali.
UsuńNa szczęście jakaś uczynna Directionerka zrobiła screeny :D Tu masz link:
http://ojwez.wrzuta.pl/film/6RlQ95m7MHf/video
Miłego oglądania :D
M.
Boskie! Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział;) Kiedy następny?
OdpowiedzUsuń