wtorek, 12 listopada 2013

Rozdział 5

Perspektywa Lili.

- Ale się ubawiłam – wyciągnęła z lodówki sok pomarańczowy i nalałam sobie i Harremu do szklanek postawionych na blacie.
- Taa ja też – uśmiechnął się upijając duży łyk soku. 
- Od kiedy masz taki dobry humor ? Tryskasz entuzjazmem jak jakaś fontanna szczęścia.
- Nie tylko tym tryskam – odparł a ja zakrztusiłam się sokiem wybałuszając przy tym oczy.
- To było niesmaczne – stwierdziłam próbując powstrzymać uśmiech.
- Wybacz – wyszczerzył się przyglądając się mi.
- Gotowy na wyjazd ? – spytałam z nutką smutku w głosie.
- Tak jakby… - westchnął. - Przyzwyczaiłem się do tego domu, do Ciebie do Andrei. A teraz znów trzeba wracać do pracy - Harry posmutniał a ja utkwiłam wzrok w szklance.
 Nagle wszystko stanie się takie obce. Pusty dom, brak hałasu, żadnych kłótni z Lou, maratonów filmowych, palenia nocami, żadnego ogniska czy wypadu na miasto.
- Nie chcę żebyście wyjeżdżali, nie chcę żeby Lou się wyprowadził i nie chcę być sama – mówiłam zezłoszczona jak małe dziecko. Ogarnij się Lili, weź się w garść. 
- Wiem baby, rozumiem – oderwał dłonie od blatu na którym się opierał i przyciągnął mnie do swojego ciała. Chwila czy on nazwał mnie baby ? Nie jestem baby.
- Tak trochę pachniesz Zaynem, ale się nie przejmuj – powiedział pół szeptem loczek a ja uśmiechnęłam się pod nosem.
- Z tobą naprawdę jest coś nie tak – jego klatka zawibrowała od śmiechu.
- Wszystko w jak najlepszym porządku. – odpowiedział wypuszczając mnie z objęcia.
- Chodźmy do nich, pizza Nialla zaraz powinna być – po moich słowach wróciliśmy do salonu.
- No i gdzie moja pizza Styles ?
- Zaraz będzie głodomorze – odparł znudzony Harry siadając na kanapie obok Zayna. Usiadłam po drugiej stronie obok mulata który od razu objął mnie ramieniem.
- Co powiecie na jakiś nocny maraton filmowy ? – zaproponował Liam.
- Mam jutro szkołę – westchnęłam. Już na samą myśl o niej odechciewa mi się wszystkiego.
- Nie przesadzaj nie posiedzimy długo – odezwał się Zayn. 
- A co z kolacją ? – spytałam.
- Cóż jak już jesteśmy tutaj razem to zostańmy.
- Wysłałem wiadomość do Andrei może też wpadnie – wtrącił Niall skupiając wzrok na ekranie telefonu.
- No dobra niech wam...- Cześć cukiereczki ! – Ygh Tomlinson ty to masz wyczucie.
- Hej Lou – przywitali się chłopcy.
- Oo Zayn.. i jego nawiedzona narzeczona – z głupim uśmiechem szatyn usiadł w wolnym fotelu. - Całe szczęście że się wyprowadzasz, byle daleko żebym nie musiała czuć tego jak śmierdzisz – odgryzłam się mierząc go spod zmrużonych powiek.
- Wiecie co i tak wiem, że będziecie za sobą tęsknić – powiedział pewny siebie Liam.
- Taa jasne – przewróciliśmy oczami. Niespodziewanie ktoś zadzwonił do drzwi.
- Pizza ! – ucieszył się panten i poleciał do drzwi.
- Zamówiliście pizze ? Świetnie bo umieram z głodu.
- Nie liczył bym na wiele Lou. Zamówiłem jedną tylko dla Nialla - Harry ostudził zapał głodnego Louisa.
- Dlaczego jedną, zapomniałeś że masz jeszcze 4 innych braci ?
- To długa historia.
- Oglądamy dochodzi ósma – westchnęłam poirytowana.
- Czekamy na Andreę – rzucił Niall z pełną buzią. 
- Idę zapalić – rzucił Zayn wstając z kanapy. Obserwowałam jak jego sylwetka oddala się od nas a potem znika za szklanymi drzwiami. Wszystkie pary oczy patrzyły na mnie wymownie.
- Co ?
- Wszystko z wami ok ? – spytał Louis.
- Tak. Liam rozmawialiście, o czym ? - spytałam.
- O mojej przeprowadzce – odpowiedział posyłając mi przepraszające spojrzenie.
- Ty też ? – spojrzałam na niego smutno. Westchnęłam cicho i poszłam do mulata.
- Zayn wszystko okej ? – spytałam gdy zamknęłam za sobą drzwi tarasu.
- Tak – odpowiedział wypuszczając dym z płuc. Wzrok utkwiony miał gdzieś daleko daleko w stronę miasta.
- Na pewno ? jesteś jakiś inny. – stanęłam przy jego boku czując się taka mała.
- Chyba dociera do mnie, że nadchodzą wielkie zmiany – jego niski głęboki głos przyprawił mnie o gęsią skórkę, a może to ten wiatr ? Nie wiedziałam czy to czas na takie rozmowy. Ale teraz wiem, że nie tylko ja świruję na punkcie tego wyjazdu.
- Kocham Cię Zayn– spojrzałam kątem oka na jego twarz, mocno zarysowana linia szczęki, kilku dniowy zarost i skupiony wzrok.
- Ja też Cię kocham – poczułam jak jego silne ramie obejmuje mnie w talii i przyciąga do jego boku. – I zawsze masz o tym pamiętać – dodał całując moją skroń. Do moich nozdrzy od razu dotarł mocny zapach nikotyny.
- Co robiłaś z Harrym w kuchni – to zabrzmiało bardzo poważnie.
- Nic. Tylko rozmawialiśmy – założyłam kosmyk włosów za ucho. – Zazdrosny ?
- Jestem bad boyem nie mogę być zazdrosny – pokazał mi jeden ze swoich pięknych uśmiechów.
- A ja jestem twoją bad girl – uśmiechnęłam się zadziornie spoglądając w jego ciemne źrenice. - Dokładnie, moją  – musnął moje wargi nie dając nawet możliwości odwzajemnienia pocałunku. Zwiększył dystans między nami i zgasił niedopałek zostawiając filtr w popielniczce stojącej na parapecie. 
- Wchodź do środka, jest zimno – zabrzmiało jak rozkaz ale od razu zrobiłam to co kazał.
- Andrea – uśmiechnęłam się szeroko widząc przyjaciółkę.
- Hej Lils – podeszła i przytuliła się.
- Możemy już oglądać ? – spytał Louis przeżuwając kanapkę. Ciekawe kiedy zdążył ją zrobić ? - Jaki film – spytałam siadając na kanapie.
- 21 jump street – odpowiedział Niall wciskając guzik na pilocie. Ekran rozbłysnął na biało po czym ukazały pierwsze napisy. Po mojej prawej usiadł Zayn a po lewej Andrea. W końcu nie ma to jak siedzieć obok najlepszej przyjaciółki i chłopaka…                                                             

Sytuacja identyczna jak zawsze. Ja, Andrea i One Direction oglądający jakąś durnowatą komedię od której bardziej śmieszą nas nasze własne komentarze. Kto by pomyślał, że jutro wszystko się zmieni. Czuję się jakbym musiała opuścić idealny świat i wrócić do swojej nudnej rzeczywistości jak mała Łucja z ‘’ Opowieści z Narnii ‘’ Nie pojmuję dlaczego widzę wszystko w czarnych barwach ? Andrea wcale się tym aż tak nie przejmuje, wierzy że ona i Niall to miłość już na zawsze i żadna odległość niczego między nimi nie zniszczy. Czy to możliwe żebym tylko ja była taka nienormalna ? Przecież wierzę we mnie i Zayna. A może wcale nie ? Jakie to pojebane – pomyślałam i skupiłam wzrok na ekranie telewizora. Nie dawno włączyliśmy ‘’ Szybkich i wściekłych 5 ‘’ a teraz wszyscy są pogrążeni we śnie.  
- Zayn śpisz – szepnęłam wyprostowując sylwetkę. Jego głowa opadała na jeden z barków, mimo to prawe ramię wciąż mnie obejmowało. Ściągnęłam ostrożnie ramię mulata i ułożyłam na jego brzuchu. W takiej pozycji będzie mu wygodniej. Zerknęłam na Andreę która spała wtulona w swojego ukochanego. Nie znam słodszej pary, działają na siebie jak magnes. Jestem szczęśliwa z ich związku, Andrea zasłużyła na miłość a Niall jest wspaniałym opiekuńczym facetem. Wyciągnęłam telefon żeby sprawdzić która godzina. Dochodziła 2 w nocy. I co robić obudzić ich wszystkich ? Czy może poczekać aż sami to zrobią ? Jako kobieta niezdecydowana zastanawiałam się nad tym dłuższą chwilę. W końcu sumienie wzięło górę i myśl że jutro wszyscy będą połamani przeważyła szalę.
- Ei wstawajcie ! – zawołałam.
- Andrea Niall obudźcie się – potrząsnęłam przyjaciółką która wydała pomruk nie zadowolenia. - Louis pobudka – rzuciłam w szatyna poduszką na co wystraszony spadł z fotela tym samym przygniatając Stylesa.
- Kurwa – mruknął lokowaty.
- Co się dzieje ? – Liam również przestał śnić i próbował zanalizować co się dzieje.
- Zayn – spojrzałam na bruneta który miał naprawdę mocny sen. – Zayni – szepnęłam mu do ucha. – lecz on ani drgnął.
- Obudzę go – zaoferował Louis z chytrym uśmieszkiem.
- Nie zostaw go niech śpi, tylko pomóżcie mi go ułożyć na kanapie bo w tej pozycji rano nie będzie się mógł ruszyć.
- Okej jak tak mówisz – ziewnął Harry i ostrożnie pomógł mi położyć mulata. Ten tylko mruknął coś pod nosem i poprawił swoją pozycję. Uśmiechnęłam się pod nosem przeczesując jego włosy.
 Tak cholernie będzie mi brakować tego widoku – przełknęłam ciężko ślinę po czym wstałam szybko na równe nogi.
- Andrea chcesz zostać u mnie ? – spojrzałam na przyjaciółkę która zasypiała na stojąco.
- Niall mnie odwiezie, wiesz rano muszę się ogarnąć w końcu to pierwszy dzień szkoły. – uśmiechnęła się ospale i przytuliła do boku farbowanego. 
- Chodź śpiąca królewno – blondyn zwinnie wziął brązowooką na ręce i wyszedł z pokoju.
- To ja też już pójdę, dobranoc chłopaki – wycofałam się z pomieszczenia oglądając się za śpiącym na kanapie Malikiem.
- Dobranoc Zayn – szepnęłam cichutko i zniknęłam za framugą. Kiedy otworzyłam drzwi uderzyła mnie fala zimnego powietrza, Niall odjeżdżał właśnie samochodem machając mi na pożegnanie. Uśmiechnęłam się pod nosem i już chciałam zamknąć za sobą drzwi kiedy ktoś mocno je pociągnął. Odwróciłam się zdezorientowana.
- Zapomniałaś telefonu – zielonooki podał mi mojego Iphona unosząc kąciki ust.
- Dzięki – na mojej twarzy zamajaczył delikatny uśmiech.
- Dobranoc mała – rzucił przepełnionym troską głosem oplatając przy okazji swoimi wielkimi ramionami w których czułam się naprawdę mała. Właśnie tego w tym momencie potrzebowałam najbardziej. Silnego uścisku dodającego otuchy.
- Do jutra Hazz – zwiększyłam dystans między nami robiąc krok w tył.
- Do jutra – odpowiedział odprowadzając mnie wzrokiem. Uniosłam wzrok na niebo pijane od gwiazd. Od dziecka zastanawiało mnie czy spadające gwiazdy naprawdę spełniają marzenia ? A może niektóre z nich są po prostu nie do spełnienia ? Oh Lili. Pokręciłam głową i weszłam werandę. Pociągnęłam za klamkę i zamknęłam za sobą drzwi przekręcając zamek.
Szybko znalazłam się w swoim pokoju ściągając buty, spodnie i koszulkę. Wciągnęłam na siebie luźny tshirt i wskoczyłam pod kołdrę zerkając na tapetę telefonu. Uśmiechnęłam się na widok mulata obejmującego mnie w talii. Byliśmy tacy szczęśliwi. Czy będzie już tak zawsze ? A może rozłąka zmieni nas oboje ? Nie chcę żebyś wyjeżdżał – powiedziałam jakby do niego ocierając łzę która pojawiła się w kąciku mojego oka. Schowałam telefon pod poduszkę i obróciłam na drugi bok… 
                                                                                                
Poow poow poow ! Powróciłam z 5 rozdziałem haha.
Na początek chciałabym ogłosić że ten rozdział Natalii z którą zajebiście mi się pisze na tt <3
Kolejny rozdział dodam jutro, więc enjoy misiaczki :D
Dziękuje za wszystkie wyświetlenia i komentarze, love you all soo much :*

8 komentarzy:

  1. Jeenyy uwielbiam twój sposób pisania !!! No po prostu kocham :*
    Rozdział świetny zresztą jak wszystkie :D A koniec opowiadanie taki smutny, że aż mi się łezka w oku zakręciła !! ;((
    Cóż mam jeszcze napisać? Nie wiem, bo zawsze opowiadanie jest świetne i dzięki, że poświęcasz dla nas czas i piszesz wspaniałe opowiadanie!!
    Pozdrawiam Kasia :) <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział:) czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda,że oni wyjeżdżają :( Rozdział cudowny,fajnie że jutro next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. AWWW
    Tak jak obiecałam, piszę wyjątkowo długi komentarz.
    Jesteś wspaniała!
    Nie tylko dlatego, że dostałam dedyka, przy takim emocjonującym rozdziale. xD
    Masz świetny styl pisania, którego ci zazdroszczę. Całe to opowiadanie, jest napisane przejrzyście, (co mi osobiście się nie udaje xD).
    Naprawdę, bardzo żałuję, że tak późno odkryłam to ff, co ciekawe znalazłam je przez przypadek, nawet sama nie pamiętam jak to się stało. Pamiętam, że zaczęłam czytać i od pierwszego rozdziału przygody Lili i jej przyjaciółki, zaczęły mnie coraz bardziej ciekawić.
    Zabrzmi to może dziwnie, ale wszystko tak WSZYSTKO przeczytałam w niecałe 2 dni. Możesz sobie pomyśleć, jak to komicznie wyglądało. (Natalia z przyklejonym telefonem do reki zarywa noce bo znalazła lepsze zajęcie niż spanie xd)
    Powracając do rzeczywistości.
    Zupełnie też przypadkiem znalazłam Cię na tt. Weszłam w twój profil, czytam sb Bio, a tam link do tego dzieła :''>
    Moja mina była bezcenna. ;)
    No i tak się zaczęło nasze pisanie na tt. Uwielbiam z toba pisac ♥ Kto wie, może kiedyś się spotkamy nad morzem ;)
    Znów odbiegłam od tematu ;D
    Reasumując (haha co? xD) świetny pomysł na opowiadanie, cudnie piszesz, jestem Twoją ogromną fanką. ;) Z niecierpliwością czekam na następny i pamiętaj będę z Tobą do końca ;) Masz ogromny talent, bierz z niego wszystko co dobre ;)
    Ba dum tss własnie ogarnęłam zadziwiający fakt, że pod Twoimi rozdziałami czasami zamieszczałam link do swojego ff.
    JAKI TEN ŚWIAT JEST MAŁY ;D
    No cóż pomińmy mój ogar ;D
    KOCHAM CIĘ, KOCHAM TO OPOWIADANIE, JESTEM FANKĄ NR 1 ;)
    NATALIA ;)
    PS1- a dam ci linka do moich wypocin, pośmiejemy się ze mnie ;) ->
    http://louis-tomlinson-fanfiction-chameleon.blogspot.com/
    PS2- kocham Cię x
    PS3- od tej pory masz jak w banku moje żenująco-śmieszne komentarze pod każdą częścią x


    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam twoje opowiadanie, rozdział jak zawsze świetny i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. o Boże *.* Jaki świetny, next next !!
    Wpadnij do mnie ;)
    http://blackniallhoran.blogspot.com/
    http://blackheartharry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ! :D
    Natalia się postarała ^^
    Omg, Harry wyraźnie stara się odbić Zayn'owi dziewczynę xD
    A ja znowu mam mętlik w głowie. Zee czy Hazz ? :P
    Nie rozpisuję się, bo mam jeszcze 1 rozdział do nadrobienia :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny jak zwykle <3 Dwaj dalej ;*

    OdpowiedzUsuń

Szablon