Rozpostarłam powieki i nie wiedząc do końca co się dzieje
podniosłam się na łokciu szukając telefonu. Panujący półmrok nie ułatwiał mi
tego zadania, ale na szczęście szybko odnalazłam Iphona pod pościelą.
- Halo – mruknęłam
zaspana.
- Otwórz mi drzwi. Jestem pod domem – rozpoznałam głos Zayna więc
spojrzałam przez ramię na budzik.
- Jest wpół do 7 rano – ziewnęłam zrzucając z
siebie pierzynę.
- Mogłaś mnie obudzić kiedy skończyliśmy oglądać film.
Wrócilibyśmy razem – powiedział z wyrzutem.
- Wiem, ale chciałam żebyś się
wyspał – wytłumaczyłam schodząc mozolnie po schodach.
- Szybciej Lil tu jest
naprawdę zimno.
- No już już – przewróciłam oczami przekręcając zamek w drzwiach
po czym pociągnęłam za klamkę. Zayn stał u progu ubrany jak kilka godzin temu.
Wpuściłam go do środka tym samym wyciągając ramiona aby się przytulił.
- Zayn
jesteś zimny – wzdrygnęłam się kiedy nasze policzki otarły się o siebie.
- Mówiłem – zaśmiał się tym pięknym głosem jeszcze bardziej wtulając głowę w moje
włosy.
- Idź do mojego pokoju, zrobię Ci jakiejś herbaty – chciałam się od niego
odsunąć jednak on zaparł się jak wół.
- Nie trzeba.
- Ale ja chcę.
- Cicho
kobieto – przesunął dłonie na moje pośladki i podniósł do góry. Zaplotłam nogi
wokół jego bioder i niczym małe dziecko dałam się zanieść do pokoju. Oboje
wylądowaliśmy w moim łóżku, okryci mięciutką jedwabną pościelą.
- Niedługo i
tak muszę się zbierać – ziewnęłam wtulając do torsu mulata.
- Wiem – odparł
miękkim głosem całując mnie w czubek głowy. - Ale dziś Cię odwiozę – oznajmił.
Odpowiedziałam cichym westchnięciem i zaczęłam grzebać coś w telefonie. Od
jakiegoś czasu na twitterze wciąż natykam się na zdjęcia ‘’ Zili ‘’ czyli moje
i Zayna. Directionerki naprawdę są bardzo oddane. Piszą nam tyle miłych rzeczy
na wszystkich portalach jakich można. Są lepsze niż paparazzi, po każdym
publicznym wyjściu z Zaynem dostaję na skrzynkę tyle naszych zdjęć że aż nie
chce się uwierzyć. Dzisiaj ze pewne też się nie obejdzie. Daniel ja i Andrea
postanowiłyśmy odwieźć chłopaków na lotnisko. Ostrzegali, że będzie tam pełno
fanów, ochrony i paparazzi, ale my i tak postawiłyśmy na swoim. Nawet Danii
która będzie jechać prosto z próby tanecznej.
- O czym myślisz – przygryzłam
wargę na dźwięk tego głosu wracając do teraźniejszości.
- Dobrze wiesz –
powiedziałam cicho. Byłam pewna, że znów zacznie wmawiać mi że to tylko krótki
wyjazd ale tym razem milczał przez dłuższą chwilę.
- Mogę Ci coś zaśpiewać ?
‘’ People say we shouldn’t be together, we’re too
young too know about forever… - ciarki rozchodziły się po moim ciele. Jego głos
hipnotyzował mnie za każdym razem gdy otwierał usta, był moją kołysanką,
melodią dzięki której zapominałam o całym stresie i teraźniejszości.
- They know about us –
przyłączyłam się szepcząc pod nosem.
- Kocham Cię – jego usta dotknęły mojego
policzka przez co poczułam motyle w brzuchu. Tak bardzo go pragnęłam, ale tak
cholernie trudno mi było się odnaleźć. Odwróciłam się łapiąc z nim kontakt
wzrokowy i wpiłam się w jego wargi. Ostrożnie odwzajemnił mój pocałunek.
Chciałabym żeby nie bał się mnie dotykać. Przecież
pokonywaliśmy większe przeszkody a nie umiemy pokonać takiej durnej bariery.
- Muszę już wstać – oznajmiłam cicho
zwlekając się z łóżka.
- Zrobię Ci śniadanie – zaoferował brunet.
- Dzięki – posłałam mu delikatny uśmiech i podeszłam do szafy wybierając jakieś
ubrania. Nie ubłagalnie zbliżała się jesień a ponieważ Londyn o tej porze roku
nie obdarowuje nas dużą ilością słońca musiałam wyciągnąć z szafy nowo
zakupiony sweter z Kenzo oraz długie jeansy.
Wzięłam ubrania i poszłam do
łazienki wziąć prysznic. O tak tego mi było trzeba, nie ma to jak zacząć dzień
od ciepłego prysznica.
Podczas
gdy moje włosy jeszcze schły wzięłam się za zrobienie lekkiego makijażu. Jestem
zwolenniczką naturalnego wyglądu więc na łożyłam tylko podkład, podkreśliłam
oczy cieniem a rzęsy wytuszowałam ulubioną mascarą YSL. Wciągnęłam na siebie ubrania i ostatni raz spojrzałam
w lustro.
- Jak na pierwszy dzień nie jest źle –uśmiechnęłam się pod nosem i
wróciłam do pokoju. Sięgnęłam po swój plecak LV i wpakowałam do niego
najpotrzebniejsze rzeczy. Zabrałam telefon i zarzucając plecak na ramię zeszłam
na dół. Zostawiłam plecak w przed pokoju i poszłam do kuchni. Zbliżając się do
pomieszczenia usłyszałam jak Zayn nuci jakąś piosenkę. Zaszłam go od tyłu i
wtuliłam do jego pleców. Byłam pewna że się przestraszy ale jednak nie.
- Już
gotowa ?
- Mhm – mruknęłam nie ukrywając swojego niezadowolenia.
- Siadaj zaraz
będzie gotowe – rozkazał pan władca. Nie sprzeczając się jednak usiadłam do
stołu pisząc smsa do Andrei ‘’ Gotowa ? Jedziesz z Niallem ? Bo Zayn się uparł
że chce mnie odwieźć ‘’
- Mam nadzieję, że docenisz moje starania – brunet
postawił przede mną miskę jogurtu naturalnego z płatkami Muesli oraz świeżymi
owocami. Do tego pełnoziarnisty tost z miodem i gorąca kawa z mlekiem.
Spojrzawszy w talerz podparłam się na ręce i spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Jesteś niesamowity.
- Widzisz jakiego masz wspaniałego chłopaka – zaśmiał się
wesoło.
- Widzę i niezmiernie się z tego powodu cieszę – odpowiedziałam i
zabrałam się za jedzenie. Zayn popijał kawę i przyglądał mi się jak konsumuję.
- Wiesz, że nie lubię gdy patrzysz jak jem – zmarszczyłam czoło a on uśmiechnął
się pokazując swoje białe zęby.
- Pamiętasz nasz wypad do restauracji
słoneczno-słodkie podniebienie ?
- Tak pamiętam – powstrzymałam śmiech i żeby
się nie zakrztusić upiłam duży łyk kawy.
- Dużo się wydarzyło od tego czasu –
dodał.
- Noo – spojrzałam na niego skonsternowana. Za nim zdążyłam zapytać go
co mu chodzi po głowie usłyszałam jak ktoś majstruje przy drzwiach wejściowych.
Spojrzeliśmy po sobie z mulatem i zerwaliśmy się ruszając w stronę dobiegającego
dźwięku. Wszystko stało się jasne kiedy moja mama pojawiła się w drzwiach.
- Mamo wróciłaś – przyznam że ucieszyłam się na widok rodzicielki.
- Cześć
skarbie – przytuliła się do mnie.
- Witaj Zayn.
- Dzień dobry, pomóc z bagażami
?
- Jeśli byłbyś tak miły – posłała mu wdzięczny uśmiech i znów spojrzała na
mnie.
- Ślicznie wyglądasz – odgarnęła kosmyk włosów z mojej twarzy.
- Ty też,
ładny sweter – przyjrzałam się jej stylizacji.
Jak zawsze perfekcyjnie dobrała
dodatki i mimo kilku godzinnej podróży samolotem jej włosy idealnie falowały.
- Jesteś głodna ? Właśnie jedliśmy.
- Może potem, teraz jedyne o czym marzę to
ciepła kąpiel w ukochanej wannie.
- Rozumiem – uśmiechnęłam się.
- Na którą masz
zajęcia ? – spytała na odchodne.
- Na 8 niestety – na mojej twarzy pojawił się
grymas nie zadowolenia.
- To pewnie zobaczymy się po południu, powodzenia
pierwszego dnia – pokazała gestem ręki że trzyma za mnie kciuki i mijając się z
Zaynem na schodach zniknęła.
- Chyba zaraz musimy jechać – mulat spojrzał na
mnie pytająco.
- Taa – westchnęłam i zerknęłam na telefon. Dlaczego ona nigdy
nie odpisuje od razu ?! Jesus ma jakiś szybki numerek z Niallem czy jak ?
- Skoczę dokończyć śniadanie i idziemy – pobiegłam do kuchni i szybko dokończyłam
płatki. Jak ja nienawidzę pierwszych dni szkoły, ciągły pośpiech i stres. Kto
by to wytrzymał ? Z wielkim niezadowoleniem powlokłam swoje ciało z powrotem do
korytarza.
- Zayn idziemy – zawołałam gdyż nigdzie nie widziałam mulata.
- Już
chwila ! – odkrzyknął i chwilę później zbiegł do mnie z piętra.
- Co robiłeś ?
- Układałem włosy wyglądały strasznie.
- Jak zawsze – mruknęłam.
- Co mówiłaś ?
- Ee że się spóźnię – uśmiechnęłam się niewinnie przygryzając wargę.
- Będziesz
na czas – zapewnił zmniejszając dystans między nami.
- Skąd ta pewność panie
Malik ? – położyłam dłonie na jego klatce piersiowej która unosiła się i
opadała spokojnie.
- Bo jestem świetnym kierowcą – odpowiedział sexownym
głosem, jego wargi niespodziewanie dotknęły mojej skóry na szyi.
- Zayn ! –
pisnęłam kiedy ugryzł mnie w to samo miejsce. Przez ułamki sekund zasysał moją
skórę trzymając mnie w objęciu.
- Zwariowałeś po co to zrobiłeś ? – nie
ukrywając swojego rozdrażnienia dotknęłam bolącego miejsca.
- Niech każdy wie,
że jesteś moja – uśmiechnął się arogancko co niezbyt mi się spodobało.
Westchnęłam ciężko i zarzucając plecak na ramię udałam się w stronę drzwi.
- Masz kluczyki ? – spytałam nim pociągnęłam za klamkę.
- Mam – odparł. Na
zewnątrz było jeszcze chłodniej niż myślałam, pośpiesznie wsiadłam do swojego
samochodu i kazałam Zaynowi zamknąć szyber dach. Kiedy ruszyliśmy dostałam
wiadomość od przyjaciółki, jej wyczucie chwili było bez cenne. Napisała, że
Niall ją zawozi i spotkamy się w szkole. W sumie to takiej odpowiedzi się
spodziewałam.
- O której musicie być na lotnisku ? – spytałam wprawiając Zayna w zaskoczenie.
- Koło 20 przyjeżdża bus z ochroną. – odparł. Westchnęłam
sfrustrowana.
- Jesteś zła – pytasz czy informujesz ?
- Jestem wkurwiona –
ścisnęłam mocniej telefon który spoczywał w mojej dłoni.
- To trzy dni, szybko
zleci – przewróciłam oczami.
- Wiedziałeś, że Niall i Andrea się kochali –
zmieniłam temat.
- Tak a co – Zayn zerknął na mnie kątem oka.
- Chwalił się ? –
uniosłam kąciku ust.
- To jego pierwszy raz braciom miałby się nie pochwalić ?
- Hm racja – uśmiechnęłam się.
- Andrea bała mi się powiedzieć.
- Dlaczego ?
- Powiedziała, że nie jest pewna czy może ze mną rozmawiać na te tematy – zrobiło
mi się dziwnie z tego powodu.
- Jest po prostu ostrożna.
- Ty nie jesteś –
spojrzałam na niego niepewnie. Linia jego szczęki wyraźnie się zarysowała,
dojrzałam że mocniej zaciska dłonie na kierownicy.
- W jakim sensie – spytał
skupiając wzrok cały czas na drodze.
- No wiesz, zachowujemy się tak jak
wcześniej. Nie mam problemów z Twoim dotykaniem i wgl.
- Tak myślisz ? –
spojrzał na mnie ale poczułam że gryzie się w język.
- Mylę się ?
- Nieważne –
jego wzrok znów skupił się na drodze.
- Zayn powiedz mi.
- To nic takiego,
tylko czasami mam wrażenie, że ciągle się boisz. Czasami w nocy gdy się budzę i
próbuję Cię do siebie przytulić zapierasz się.
- Nie możliwe. Nie wierzę –
spuściłam głowę nie dowierzając. Myślałam, że wszystko jest już dobrze
wróciliśmy do normalności. Czy ze mną rzeczywiście jest coś nie tak ?
- Jesteśmy – głos Zayna wyrwał mnie z toku myślenia. Spojrzałam na znajomy budek
i ludzi kumulujących się w każdym miejscu. Nie chcę tu być. Dlaczego nie mogę
po prostu zostać w domu lub pojechać z Zaynem w trasę ? Pieprzona szkoła. Brunet zdążył już wysiąść z samochodu i czekał aż wysiądę. Odpięłam pas i chwytając za
plecak wyskoczyłam na zewnątrz. Trzasnęłam drzwiami i oparłam się plecami o
samochód.
- Lili nie złość się. Ja też wolałbym żebyś pojechała ze mną, choć to
też pewnie byłoby bardzo skomplikowane. – dłoń bruneta dotknęła mojego policzka
co spowodowało że uniosłam na niego wzrok.
- Bardziej skomplikowane niż to ?
- Dasz sobie radę. Jesteś silniejsza od nich wszystkich – uniosłam kąciki ust.
- Dzięki że tak we mnie wierzysz.
- Nie ma za co. A teraz idź na lekcje ja muszę
znaleźć Nialla żebym miał jak wrócić – ukazał swoje idealne uzębienie oddając
mi przy okazji kluczyki.
- Kocham Cię – objęłam go za szyję zagłębiając się w
jego tęczówki.
- Ja też Cię kocham – odpowiedział i wpił się w moje usta
dogłębnie dominując. Był tak cholernie pewny siebie gdy to robił i cholernie
dobry.
- Zmykaj już – szepnął mi do ucha po czym odsunął się na pół kroku.
- Na
razie – pożegnałam się i ze smutną minką zaczęłam się cofać. Mulat pomachał mi
na odchodne i wyciągając telefon ruszył w stronę samochodów parkingowych. Gdy odwróciłam
się w swoją stronę dostrzegłam miliony spojrzeń skupiających się właśnie na
mojej osobie. Wzięłam głębszy oddech i zupełnie na luzie skierowałam się w
stronę drzwi głównych. Ygh kogo jak oszukuję, stresowałam się jak cholera. Nie jestem już dawną Lili. A skoro nie, to w takim razie kim jestem ?
Taaadaa ! Wybaczcie, że nie dodałam wczoraj :(
Siedziałam w lekcjach i było już zbyt późno na dodawanie rozdziału. Mam nadzieję, że ten się podoba :3 Dziękuje za wszystkie komentarze a tak btw jak któregoś dnia wejdę tu i zobaczę 20 k to chyba zejdę na zawał ze szczęścia ! A wszystko dzięki wam kochani ! ENJOY <3
Świetny rozdział, masz naprawdę wielki talent:) czekam na nn
OdpowiedzUsuńZrobiłam sobie małe zaległości, ale miałam więcej do czytania. Świetnie się zapowiada. Mam cichą nadzieję, że Harry coś jeszcze namiesza. Nie wiem czego się spodziewać w następnych rozdziałach, dlatego czekam z niecierpliwością na nn
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, masz talent :*
Świetny *.* Szkoda że wyjeżdżają,no. Coś się między nimi na 100% wydarzy i nie przypuszczam aby to było coś dobrego. Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńNO TO TERAZ JA ;D
OdpowiedzUsuńChyba, już podejrzewasz, kto pisze ten komentarz *mina pedofila*
NO. ;D
Rozdział jest świetny *____*
Z resztą tak jak całe to ff. Nikt tobie do pięt nie dorasta.
Tak jak w każdej z części jest "to coś" co skutecznie przyciąga czytelnika i zmusza go do zaglądania. (Wiesz, mózg żąda więcej) xD
Wow, jestem ogólnie pod wrażeniem *robi chaotyczne i komiczne pokłony*, za to że piszesz 2 część tego opowiadania.
Napisałaś tyle rozdziałów i każdy jest boski. I ci się to nie znudziło! Naprawdę ogromny szacun. Tyle serca wkładasz w to wszystko, że aż to niemożliwe że nie skomentować tego dzieła. ♥
JESTEM BARDZO PODJARANA I CZEKAM NA DALSZE CZĘŚCI. OBY BYŁO ICH TYSIĄC PIĘĆSET STO DZIEWIĘĆSET.
~ Z wyrazami szacunku. Kochająca Natalia x
PS.1- sorki, że nie z zalogowanego konta ;D
PS.2- KOCHAM CIĘ X
PS.3- JESTEM FANKĄ NR 1
PS.4- brakuje mi słów po prostu to jest lkfdnsdhndrtklhnfkdjr x
Świetny rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńJak zawsze z resztą :P
Brak mi słów na opisanie ^^
Haha, Zayn, jaki romantyk ;3
Przyszedł do niej przed 7 i zrobił śniadanie xD
Tylko mam załamkę z powodu ich wyjazdu.
Mam nadzieję, że przetrwają ^^
M.
Super! Cieszę się jak głupia. I pomyśleć, że mogłaś skończyć opowiadanie a jednak zostałaś z nami :D Jeej dziękuję Ci za to bardzo !!! :* Świetnie piszesz !! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dalszej weny kochana !!! <333
Kasia :)