Rozglądałam
się w poszukiwaniu Andrei ale nigdzie jej nie widziałam więc po prostu do niej
zadzwoniłam.
- Hej gdzie jesteś – zaczęłam rozmowę przekraczając mury szkoły.
- Czekam już pod salą odebrałaś plan ?
- Nie jeszcze nie. A co mamy ?
- Matme – mruknęła przyjaciółka. Ja pierdole, pięknie się zaczął ten dzień.
- Okej to zaraz będę – rozłączyłam się i skierowałam do sekretariatu po swój plan. Pechowo akurat zadzwonił dzwonek na lekcje, świetnie jeszcze do tego się spóźnie. Ygh zajebiście. Przyspieszyłam kroku wymijając co chwila jakiś nastolatków. W końcu dotarłam na miejsce i weszłam szybko do gabinetu.
- Dobry, ja po plan lekcji – podeszłam szybko do biurka.
- Dzień dobry Liliano – kobieta w średnim wieku uśmiechnęła się do mnie. Znała mnie bo na początku mojej kariery w collagu co drugi dzień lądowałam u dyrektora.
- Proszę bardzo i biegnij bo się spóźnisz – puściła do mnie oko.
- Wierzy pani w to że pobiegnę ? – zaśmiałam się a ona pokręciła głową powstrzymując wkradający się na jej twarz uśmiech. Zerkając na plan obrałam kierunek do Sali matematycznej. W sumie nie mam aż tak dużo zajęć w tym roku, może nie będzie aż tak źle ? Kiedy spóźniona weszłam do klasy pan Arthur spojrzał na mnie spode łba.
- Miło, że nas zaszczyciłaś swoją obecnością – Dupek. Ruszyłam w stronę ławki w której siedziała moja przyjaciółka.
- Lili usiądź pod oknem – rzucił pan Arthur.
- Dlaczego ?! – odwróciłam się napięcie miotając gromami z oczu w jego stronę.
- Andrea nie jest orłem z matematyki i powinna się skupić. Lepiej będzie gdy nie będzie miała z kim pogadać. Siadaj z nową koleżanką – odszukałam wzrokiem wskazaną ławkę i siedzącą w niej dziewczynę. O jasny chuj ! To ta sama larwa z którą zderzyłam się na rozpoczęciu. Z grymasem na twarzy usiadłam obok nowej i rozpakowałam się.
- Więc to Ty jesteś Lili. Dużo o Tobie słyszałam. Jestem Megan.
- Gówno mnie to obchodzi – mruknęłam nawet na nią nie spoglądając. Wyciągnęłam telefon odczytując wiadomość którą dostałam w momencie gdy wchodziłam do klasy. Nadawcą okazała się Harry. ‘’ Hej mała, jak tam w szkole ? Nudno nam bez was :( ‘’ – uśmiechnęłam się mimowolnie, to miłe z jego strony że o mnie myśli.
- Lili możesz podejść i rozwiązać ten przykład – usłyszałam ten zrzędzący głos nauczyciela i zerknęłam na tablicę.
- Muszę ?
- Tak – odpowiedział krzyżując ręce na klacie. Boże człowieku czym ja Ci zawiniłam ? – odłożyłam telefon i podeszłam do tablicy rozwiązując przykład. Chwilę mi to zajęło bo jak wiadomo matematyka jest pokręcona do granic możliwości.
- Brawo, widzę że coś zostało w tych waszych głowach – sarknął szatyn łapiąc za kredę. Dupek do kwadratu. Gdy wróciłam na miejsce zabrałam się za odpisywanie Harremu, ale o dziwo włączyły mi się jego dane w kontaktach.
- Oh mam nadzieję, że nie będziesz zła. Zapisałam sobie jego numer, to gorący towar – blond włosa dziewczyna uśmiechnęła głupio pokazując swój telefon.
- Grzebałaś w moim telefonie ?! – syknęłam zaciskając pięści.
- Nie miałaś prawa, to prywatne dane. Wykasuj ten numer.
- Ani mi się śni – fuknęła.
- Wykasuj ten numer ! – krzyknęłam wyrywając jej komórkę.
- Ei tam na końcu spokój ! – upomnienie pana Arthura nie zdało się na nic bo ani ona ani ja nie przejęłyśmy się tym. Dziewczyna pierwsza zaczęła mi wykręcać ręce więc pociągnęłam ją za te blond kudły.
- Ałaa ty szmato ! – syknęła zrywając się z miejsca. Nie wiem w którym momencie silne ramiona kumpli z klasy oplotły mnie i próbowały zakończyć tą całą szarpaninę. Udało się to chwilę później. Nauczyciel był tak wkurwiony że sam postanowił zaprowadzić nas do dyrektora. Mało tego telefon z numerem Stylesa wciąż dzierżyła ta kobyła. Gdyby nie pan Arthur już dawno skoczyłabym tej lasce do gardła, co ona sobie myśli ! Jakim kurwa prawem wzięła mój telefon ! - Do środka moje drogie – na głos nauczyciela podniosłam wzrok i z cichym westchnieniem weszłam do gabinetu dyrektora.
- O co chodzi Arthurze ? – zapytał oficjalnym tonem dyrektor mierząc mnie i blond potwora swoim zaciekawionym spojrzeniem.
- Nie znam powodów tego zajścia panie dyrektorze. Lili i Megan przeszkodziły mi w prowadzeniu lekcji bijąc się i wyzywając używając przy tym nie cenzuralnych słów.
- Rozumiem. Wróć na lekcje Artkurza ja po rozmawiam z dziewczynami
- Dziękuje panie dyrektorze. – Lizodup jeden. W sumie ciekawa sytuacja.
- Więc o co chodzi drogie panie ? – dyrektor usiadł wygodnie w swoim skórzanym fotelu krzyżując dłonie na klacie. Wyglądał nawet sexownie, gdyby nie fakt że ma 30 lat.
- Ta laska bez moje wiedzy i zgody zabrała mój telefon i spisała sobie numer mojego przyjaciela ! A potem nie chciała go usunąć – zaczęłam pierwsza gdyż tamtej larwie najwyraźniej krasnoludki ukradły jęzor.
- Megan tak ? Co masz do powiedzenia na ten temat – wzrok mężczyzny utkwiony był teraz na twarzy dziewczyny.
- No wzięłam ten numer, wielkie halo. Wie pan każda dziewczyna marzy, żeby chociaż mieć autograf sławnej osoby a zdobycie tego numeru było takie banalne – prychnęła blondyna
- Jesteś pierdolnięta.
- Lili słownictwo – upomniał mnie mężczyzna.
- Przepraszam – przewróciłam oczami. – Niech ona po prostu wykasuje ten numer i sprawa z głowy, wie pan że nie interesują mnie już szkolne awantury – westchnęłam.
- Megan wykasuj numer tej sławnej osoby i będzie po sprawie. Nie jesteśmy w przedszkolu – westchnął mężczyzna poprawiając swój granatowy jedwabny krawat.
- Dobra – syknęła przez zęby dziewczyna. – Zobacz sobie, kasuje – zwróciła ekran Iphona w moją stronę. Ulżyło mi kiedy naprawdę usunęła numer Harrego.
- Mogę już iść ? – spojrzałam na dyrektora a on utrzymał ze mną kontakt wzrokowy.
- Idźcie – wskazał dłonią na drzwi. Szybko podniosłam się z miejsca i wyszłam na hol. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę. Odszukałam plan w swojej torbie żeby zorientować się gdzie teraz mam lekcje. Zajęcia artystyczne, strzał w dziesiątkę. Wreszcie coś przyjemnego, bo jak do tej pory wszystko było nie tak. Podczas drogi do klasy zadzwonił do mnie Harry.
- Cześć Harold – przywitałam się z uśmiechem, wiedziałam że się zirytuje.
- Grabisz sobie kobieto. Najpierw mi nie odpisujesz a teraz jeszcze się drażnisz ? – próbował być poważny ale wiedziałam że powstrzymuje się od śmiechu.
- Przepraszam. Miałam Ci odpisać ale jakaś walnięta laska wzięła mój telefon i zapisała sobie twój numer. Wyszła z tego niezła afera i wylądowałam u dyrektora.
- A ładna chociaż była ?
- Harry ! – zbeształam go poirytowana.
- No co – zaśmiał się. - Mam zmienić numer ?
- Spokojnie, usunęła go. A przy okazji ominęła mnie matma.
- Nie rozrabiaj tam za bardzo a tak przy okazji, Zayn już za Tobą tęskni.
- Jak mam to rozumieć ?
- Wykąpał się przebrał i teraz tylko chodzi i sprawdza godzinę żeby wiedzieć o której wrócisz – zaśmiał się.
- Właśnie o której wracasz Lili ?
- Lili ? Rozmawiasz z nią ? – usłyszałam w tle głos Zayna i od razu poczułam stado motyli w brzuchu.
- Kończę o 14. Powiedz Zaynowi że już się nie mogę doczekać aż wrócę do domu i rzucę mu się na szyje – zaśmiałam się.
- Okej przekażę to na razie mała – pożegnał się i rozłączył.
Zdążyłam dojść pod salę wraz z dzwonkiem na lekcje. Weszłam do klasy i ucieszyłam się kiedy zobaczyłam blondynkę siedzącą w ostatniej ławce. Artystyczne to nasza ulubiona lekcja, zawsze siedzimy razem i gadamy o tym jak strasznie jest być w szkole podczas gdy można robić milion innych rzeczy.
- Jak było u dyra ?
- Nie tak źle jak się spodziewałam. Ta flądra wykasowała numer Harrego i tyle. – wzruszyłam ramiona.
- Kim ona jest że wgl dotknęła twojego telefonu – prychnęła Andrea.
- Jakiś rozpieszczony bachor. Szkoda gadać – westchnęłam i rozpakowałam się. Reszta dnia minęła już dość spokojnie, pomijając Megan która zbratała się z jakimiś bogatymi laskami i gromiła mnie spojrzeniem przy każdej okazji. Warto też wspomnieć o plotkujących pannach od których zazdrość biła na kilometr. Nienawidziły mnie. Wystarczyło tylko na nie spojrzeć żeby wiedzieć co najchętniej by ze mną zrobiły. Ta myśl strasznie mnie przygnębiała. Bo dawni znajomi stawali się nadzwyczaj mili kiedy z nimi rozmawiałam. No może z wyjątkiem Amber która jarała się jak pochodnia związkiem moim i Andrei, ale to do niej podobne. Przynajmniej nie prosiła o jakieś zaproszenia na imprezę itp. Kiedy wreszcie zdałam sobie sprawę że to już ostatnia lekcja jakoś nie mogłam doczekać się aż spotkam się z Zaynem. Postanowiłam wysłać do niego sms’a ‘’ Jeszcze 35 minut, to wieczność. Chcę już Cię zobaczyć :( ‘’ odpowiedź dostałam prawie od razu. ‘’ A ja chciałbym teraz znaleźć z Tobą w jakimś odludnym miejscu i przesiedzieć tak reszte życia. Tylko my :( ‘’ – uśmiechnęłam się czując jak robi mi się ciepło na sercu. Andrea spojrzała przez moje ramie na ekran Iphona i również się uśmiechnęła.
- Zakochani są wspaniali – szepnęła wracając do robienia notatek. Westchnęłam cicho wyglądając przez okno. Na niebie ujrzałam lecący samolot i od razu posmutniałam. To już dzisiaj. Ich wyjazd, koniec beztroskiej miłosnej sielanki. Nie jestem na to gotowa...
Heej kochani ! Dodałam rozdział bo nie wiem kiedy będę miała czas.
Ale mniejsza. Co myślicie o relacjach Lili z Harrym ? Co wam nie podoba w rozdziale ?
Co do kartek świątecznych o które mnie pytacie, jak pisałam na asku piszcie na tt :)
Dziękuje za wszystko xx
ASK
- Hej gdzie jesteś – zaczęłam rozmowę przekraczając mury szkoły.
- Czekam już pod salą odebrałaś plan ?
- Nie jeszcze nie. A co mamy ?
- Matme – mruknęła przyjaciółka. Ja pierdole, pięknie się zaczął ten dzień.
- Okej to zaraz będę – rozłączyłam się i skierowałam do sekretariatu po swój plan. Pechowo akurat zadzwonił dzwonek na lekcje, świetnie jeszcze do tego się spóźnie. Ygh zajebiście. Przyspieszyłam kroku wymijając co chwila jakiś nastolatków. W końcu dotarłam na miejsce i weszłam szybko do gabinetu.
- Dobry, ja po plan lekcji – podeszłam szybko do biurka.
- Dzień dobry Liliano – kobieta w średnim wieku uśmiechnęła się do mnie. Znała mnie bo na początku mojej kariery w collagu co drugi dzień lądowałam u dyrektora.
- Proszę bardzo i biegnij bo się spóźnisz – puściła do mnie oko.
- Wierzy pani w to że pobiegnę ? – zaśmiałam się a ona pokręciła głową powstrzymując wkradający się na jej twarz uśmiech. Zerkając na plan obrałam kierunek do Sali matematycznej. W sumie nie mam aż tak dużo zajęć w tym roku, może nie będzie aż tak źle ? Kiedy spóźniona weszłam do klasy pan Arthur spojrzał na mnie spode łba.
- Miło, że nas zaszczyciłaś swoją obecnością – Dupek. Ruszyłam w stronę ławki w której siedziała moja przyjaciółka.
- Lili usiądź pod oknem – rzucił pan Arthur.
- Dlaczego ?! – odwróciłam się napięcie miotając gromami z oczu w jego stronę.
- Andrea nie jest orłem z matematyki i powinna się skupić. Lepiej będzie gdy nie będzie miała z kim pogadać. Siadaj z nową koleżanką – odszukałam wzrokiem wskazaną ławkę i siedzącą w niej dziewczynę. O jasny chuj ! To ta sama larwa z którą zderzyłam się na rozpoczęciu. Z grymasem na twarzy usiadłam obok nowej i rozpakowałam się.
- Więc to Ty jesteś Lili. Dużo o Tobie słyszałam. Jestem Megan.
- Gówno mnie to obchodzi – mruknęłam nawet na nią nie spoglądając. Wyciągnęłam telefon odczytując wiadomość którą dostałam w momencie gdy wchodziłam do klasy. Nadawcą okazała się Harry. ‘’ Hej mała, jak tam w szkole ? Nudno nam bez was :( ‘’ – uśmiechnęłam się mimowolnie, to miłe z jego strony że o mnie myśli.
- Lili możesz podejść i rozwiązać ten przykład – usłyszałam ten zrzędzący głos nauczyciela i zerknęłam na tablicę.
- Muszę ?
- Tak – odpowiedział krzyżując ręce na klacie. Boże człowieku czym ja Ci zawiniłam ? – odłożyłam telefon i podeszłam do tablicy rozwiązując przykład. Chwilę mi to zajęło bo jak wiadomo matematyka jest pokręcona do granic możliwości.
- Brawo, widzę że coś zostało w tych waszych głowach – sarknął szatyn łapiąc za kredę. Dupek do kwadratu. Gdy wróciłam na miejsce zabrałam się za odpisywanie Harremu, ale o dziwo włączyły mi się jego dane w kontaktach.
- Oh mam nadzieję, że nie będziesz zła. Zapisałam sobie jego numer, to gorący towar – blond włosa dziewczyna uśmiechnęła głupio pokazując swój telefon.
- Grzebałaś w moim telefonie ?! – syknęłam zaciskając pięści.
- Nie miałaś prawa, to prywatne dane. Wykasuj ten numer.
- Ani mi się śni – fuknęła.
- Wykasuj ten numer ! – krzyknęłam wyrywając jej komórkę.
- Ei tam na końcu spokój ! – upomnienie pana Arthura nie zdało się na nic bo ani ona ani ja nie przejęłyśmy się tym. Dziewczyna pierwsza zaczęła mi wykręcać ręce więc pociągnęłam ją za te blond kudły.
- Ałaa ty szmato ! – syknęła zrywając się z miejsca. Nie wiem w którym momencie silne ramiona kumpli z klasy oplotły mnie i próbowały zakończyć tą całą szarpaninę. Udało się to chwilę później. Nauczyciel był tak wkurwiony że sam postanowił zaprowadzić nas do dyrektora. Mało tego telefon z numerem Stylesa wciąż dzierżyła ta kobyła. Gdyby nie pan Arthur już dawno skoczyłabym tej lasce do gardła, co ona sobie myśli ! Jakim kurwa prawem wzięła mój telefon ! - Do środka moje drogie – na głos nauczyciela podniosłam wzrok i z cichym westchnieniem weszłam do gabinetu dyrektora.
- O co chodzi Arthurze ? – zapytał oficjalnym tonem dyrektor mierząc mnie i blond potwora swoim zaciekawionym spojrzeniem.
- Nie znam powodów tego zajścia panie dyrektorze. Lili i Megan przeszkodziły mi w prowadzeniu lekcji bijąc się i wyzywając używając przy tym nie cenzuralnych słów.
- Rozumiem. Wróć na lekcje Artkurza ja po rozmawiam z dziewczynami
- Dziękuje panie dyrektorze. – Lizodup jeden. W sumie ciekawa sytuacja.
- Więc o co chodzi drogie panie ? – dyrektor usiadł wygodnie w swoim skórzanym fotelu krzyżując dłonie na klacie. Wyglądał nawet sexownie, gdyby nie fakt że ma 30 lat.
- Ta laska bez moje wiedzy i zgody zabrała mój telefon i spisała sobie numer mojego przyjaciela ! A potem nie chciała go usunąć – zaczęłam pierwsza gdyż tamtej larwie najwyraźniej krasnoludki ukradły jęzor.
- Megan tak ? Co masz do powiedzenia na ten temat – wzrok mężczyzny utkwiony był teraz na twarzy dziewczyny.
- No wzięłam ten numer, wielkie halo. Wie pan każda dziewczyna marzy, żeby chociaż mieć autograf sławnej osoby a zdobycie tego numeru było takie banalne – prychnęła blondyna
- Jesteś pierdolnięta.
- Lili słownictwo – upomniał mnie mężczyzna.
- Przepraszam – przewróciłam oczami. – Niech ona po prostu wykasuje ten numer i sprawa z głowy, wie pan że nie interesują mnie już szkolne awantury – westchnęłam.
- Megan wykasuj numer tej sławnej osoby i będzie po sprawie. Nie jesteśmy w przedszkolu – westchnął mężczyzna poprawiając swój granatowy jedwabny krawat.
- Dobra – syknęła przez zęby dziewczyna. – Zobacz sobie, kasuje – zwróciła ekran Iphona w moją stronę. Ulżyło mi kiedy naprawdę usunęła numer Harrego.
- Mogę już iść ? – spojrzałam na dyrektora a on utrzymał ze mną kontakt wzrokowy.
- Idźcie – wskazał dłonią na drzwi. Szybko podniosłam się z miejsca i wyszłam na hol. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę. Odszukałam plan w swojej torbie żeby zorientować się gdzie teraz mam lekcje. Zajęcia artystyczne, strzał w dziesiątkę. Wreszcie coś przyjemnego, bo jak do tej pory wszystko było nie tak. Podczas drogi do klasy zadzwonił do mnie Harry.
- Cześć Harold – przywitałam się z uśmiechem, wiedziałam że się zirytuje.
- Grabisz sobie kobieto. Najpierw mi nie odpisujesz a teraz jeszcze się drażnisz ? – próbował być poważny ale wiedziałam że powstrzymuje się od śmiechu.
- Przepraszam. Miałam Ci odpisać ale jakaś walnięta laska wzięła mój telefon i zapisała sobie twój numer. Wyszła z tego niezła afera i wylądowałam u dyrektora.
- A ładna chociaż była ?
- Harry ! – zbeształam go poirytowana.
- No co – zaśmiał się. - Mam zmienić numer ?
- Spokojnie, usunęła go. A przy okazji ominęła mnie matma.
- Nie rozrabiaj tam za bardzo a tak przy okazji, Zayn już za Tobą tęskni.
- Jak mam to rozumieć ?
- Wykąpał się przebrał i teraz tylko chodzi i sprawdza godzinę żeby wiedzieć o której wrócisz – zaśmiał się.
- Właśnie o której wracasz Lili ?
- Lili ? Rozmawiasz z nią ? – usłyszałam w tle głos Zayna i od razu poczułam stado motyli w brzuchu.
- Kończę o 14. Powiedz Zaynowi że już się nie mogę doczekać aż wrócę do domu i rzucę mu się na szyje – zaśmiałam się.
- Okej przekażę to na razie mała – pożegnał się i rozłączył.
Zdążyłam dojść pod salę wraz z dzwonkiem na lekcje. Weszłam do klasy i ucieszyłam się kiedy zobaczyłam blondynkę siedzącą w ostatniej ławce. Artystyczne to nasza ulubiona lekcja, zawsze siedzimy razem i gadamy o tym jak strasznie jest być w szkole podczas gdy można robić milion innych rzeczy.
- Jak było u dyra ?
- Nie tak źle jak się spodziewałam. Ta flądra wykasowała numer Harrego i tyle. – wzruszyłam ramiona.
- Kim ona jest że wgl dotknęła twojego telefonu – prychnęła Andrea.
- Jakiś rozpieszczony bachor. Szkoda gadać – westchnęłam i rozpakowałam się. Reszta dnia minęła już dość spokojnie, pomijając Megan która zbratała się z jakimiś bogatymi laskami i gromiła mnie spojrzeniem przy każdej okazji. Warto też wspomnieć o plotkujących pannach od których zazdrość biła na kilometr. Nienawidziły mnie. Wystarczyło tylko na nie spojrzeć żeby wiedzieć co najchętniej by ze mną zrobiły. Ta myśl strasznie mnie przygnębiała. Bo dawni znajomi stawali się nadzwyczaj mili kiedy z nimi rozmawiałam. No może z wyjątkiem Amber która jarała się jak pochodnia związkiem moim i Andrei, ale to do niej podobne. Przynajmniej nie prosiła o jakieś zaproszenia na imprezę itp. Kiedy wreszcie zdałam sobie sprawę że to już ostatnia lekcja jakoś nie mogłam doczekać się aż spotkam się z Zaynem. Postanowiłam wysłać do niego sms’a ‘’ Jeszcze 35 minut, to wieczność. Chcę już Cię zobaczyć :( ‘’ odpowiedź dostałam prawie od razu. ‘’ A ja chciałbym teraz znaleźć z Tobą w jakimś odludnym miejscu i przesiedzieć tak reszte życia. Tylko my :( ‘’ – uśmiechnęłam się czując jak robi mi się ciepło na sercu. Andrea spojrzała przez moje ramie na ekran Iphona i również się uśmiechnęła.
- Zakochani są wspaniali – szepnęła wracając do robienia notatek. Westchnęłam cicho wyglądając przez okno. Na niebie ujrzałam lecący samolot i od razu posmutniałam. To już dzisiaj. Ich wyjazd, koniec beztroskiej miłosnej sielanki. Nie jestem na to gotowa...
Heej kochani ! Dodałam rozdział bo nie wiem kiedy będę miała czas.
Ale mniejsza. Co myślicie o relacjach Lili z Harrym ? Co wam nie podoba w rozdziale ?
Co do kartek świątecznych o które mnie pytacie, jak pisałam na asku piszcie na tt :)
Dziękuje za wszystko xx
ASK
Ich relacje ? hmmm. Fajnie, że się znów przyjaźnią ale pewnie wyniknie z tego coś niedobrego ;( Zresztą można się było tego spodziewać po zwiastunie ale już nie pamiętam dokładnie co tam było ;( Jeny a jak się zjebie wszystko ? Zayn i Lili się rozejdą ? Albo Andrea z Niallem ? Smutno mi się zrobiło ;( Nie każ nam czekać bo nie wytrzymam takiego napięcia ;o Cieszę się, że jest już kolejny rozdział :D Ale zaczynam już wyczuwać dziwny obrót spraw. A co do tej nowej Megan, co za kurwa (przepraszam za wyrażenie xd) pewnie zapisała sobie jego numer też gdzieś indziej albo zapisała do reszty :/ Mam co do niej złe przeczucia chyba coś pokręci :// Co ja w ogóle wymyślam ?! xD
OdpowiedzUsuńNo, ale się rozpisałam :p Weny na następne rozdziały :D
Kasia <3
Dziękuje :*
UsuńKocham takie długie komentarze i masz rację już niedługo wszystko wywróci się do góry nogami :))
Ooo nieee już się boję co może się dziać i pewnie będę nad tym rozmyślać cały czas ;( hahah ja głupia mam tak zawsze. xD No cóż pozostało mi tylko czekać. :)
UsuńFajnie, że jest więcej Harrego. Ich relacje są według mojej skromnej osoby pozytywnie dziwne. Jako, że lubi jak wszystko się komplikuje, mam nadzieję, że Hazz coś namiesza.
OdpowiedzUsuńZ poważaniem ja.
ps, jesteś wszędzie. Wszędzie Cię widzę. Czytasz Chills, fucking-need-you. I LOVE YOU
haha to dobrze czy źle ? :(
UsuńCzytając inne blogi, wzbogacam słownictwo i czerpie inspiracje sooo :3
To dobrze, nie chiciałam Cię urazić ani nic. Fajnie, że czytamy to samo. I znowu Cię zauważyłam na trust your feelings. hehe, masz bardzo dobry gust <3
UsuńDziękuje : *
UsuńSuper rozdział!
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
Zapraszam Cię do siebie na http://one-direction-moja-hisoria.blogspot.com/
Ps.Życzę weny!
Super! Czekam na nn :* Przepraszam,ale nie mam czasu na długi kom...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdziałek.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy już chwaliłam wygląd stronki?
Raczej nie. Jest piękny Bardzo fajnie że jasne tło
i ciemne napisy. Te zdjęcie u góry i całość
wygląda bardzo estetycznie i ładnie :D
Co do rozdziału: Na prawdę widzę postęp
w słownictwie. Co raz lepiej Ci idzie i
co raz ładniej opowiadasz :)
Strasznie tęskniłam za szkolną rutyną
w opowiadaniu. Uwielbiam gdy Lil z
Andreą są w sql ;D Po prostu,
kocham. Co to się w niej dzieje
jest najlepsze w całej akcji.
Gdyby jeszcze 1D chodziło do
sql to dla mnie całe opowiadanie mogło
by dziać się tam tylko :)
Co do relacji Harry'ego i Lil...
cóż jest ciekawa. Widać że
się o siebie troszczą i lubią
rozmawiać i spędzać ze sobą
czas. Coś z tego wyniknie :)
I Zayn będzie zazdrosny :P
Pisz szybko następny ;)
Całuję, ZAP! :*
A TERAZ PARĘ SŁÓW ODE MNIE ;D
OdpowiedzUsuńPEWNIE JUŻ KOJARZYSZ O KOGO CHODZI XD
Szablon jest cudowny *__* Jasne tło, przejrzysty i ciemny tekst.
Bardzo dobrze się czyta. ;)
Co do rozdziału. MIAZGA ♥
Jestem dumna, że to polskie ff, a nie jakieś tłumaczenie.
Oby więcej się takich dzieł pojawiało. Polki mają wyjątkowy talent i mnóstwo pomysłów.
Akcja się rozwija :D Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Znam Cię już trochę i jestem na 100% pewna że coś przełomowego się niebawem zdarzy. xD (przewidywalna ja).
Kocham Twoje opowiadanie. Jest pisane bardzo ciekawie, słowa nie powtarzają się. Naprawdę wielkie gratulacje. Tak często dodajesz rozdziały, a każdy jest po prostu perfekcyjny. Nie to co ja leń, który jak już cokolwiek doda to jest to jakaś bezsensowna paplanina.
Na koniec dodam, że tęsknie bo na tt ostatnio jakoś nie możemy się skumać. :C
TWOJA ZACHWYCONA FANKA NUMER 1
NATALIA X ♥
Moja kochana Natalka :(
UsuńAż się wzruszyłam, znowu ! To Twoja wina grr !
Dziękuje za piękne słowa i serio się dziwie, że tak przewidujesz że coś się wydarzy. Przyznaj się, włamałaś się na mojego lapka ? haha
Jeszcze raz dziękuje :*
Świetny rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że najlepszy jak dotychczas ;)
Haha, widzę, że Lili ma pozycję wypracowaną ^^
Takie ma chody u dyrektora i sekretarek xD
Yhh, matematyka... Zło powszechne >.<
Co do Megan - jaki rozpieszczony bachor !
Kto normalny wziąłby do ręki komórkę nieznanej osoby ?
Na szczęście dyro ją zgasił ;3
Widzę, że Lils do szkoły wdziewa maskę dawnej siebie ^^
I dobrze, nich wiedzą kto tu rządzi :D
Co do Hazzy - on coś na pewno czuje do naszej bohaterki, ale co z tym zrobi, wiesz tylko ty xD
Także życzę duuużooo weny i czekam na nn ;**
M.
PS Świetny szablon ^^ Wszystko przejrzyście widać i do tego taki cute nagłówek <3