sobota, 23 listopada 2013

Rozdział 8

Gdy odwiozłam przyjaciółkę do domu, również wróciłam do swoich czterech kątów. Zaparkowałam na podjeździe i popędziłam do środka.
- Jestem ! – zawołałam rzucając plecak gdzieś pod ścianę.
- Hej ! I jak pierwszy dzień ? – z salonu wyłoniła się moja uśmiechnięta  mama.
- Jako tako. Później Ci opowiem, muszę lecieć do Zayna. O 20 jedziemy na lotnisko – na samą myśl mina mi zrzedła. Rodzicielka zauważyła to od razu a jej reakcja była taka nieznajoma. Podeszłam bliżej, odgarnęła falujące kosmyki z moich ramion i potarła dłonią mój policzek.
- Jesteś niesamowicie dzielna Lili. Masz charakter ojca – czy ona właśnie wspomniała o ojcu ? Cholera, tylko się nie rozklejaj.
- Nie chcę żeby Zayn wyjeżdżał – zacisnęłam usta w wąską linie i powstrzymując upust emocji spojrzałam gdzieś w bok.
- Poradzicie sobie, przeszliście razem tyle przeszkód, to wydaje Ci się trudne do wykonania ale wszystko się ułoży – przytuliła mnie do siebie przemawiając matczynym opiekuńczym głosem.
- Dziękuje mamo – zaciągnęłam się jej świeżym zapachem. Pachniała jak prawdziwa mama. Dlaczego wcześniej nie zwróciłam na to uwagi ?
- Idź już do niego, cieszcie się każdą chwilą.
- Masz rację. Dziękuje – odsunęłam się od niej i zawróciłam do drzwi. 
Wyszłam na zewnątrz i szybko pokonałam drogę do domu obok. Bez pukania weszłam do środka, nie usłyszałam żadnych rozmów ani hałasu co było dość nie typowe.
- Zayn ? – weszłam do pustego salonu i zobaczyłam list na stoliku. Podeszłam i wzięłam go do ręki. Był zaadresowany do mnie więc rozdarłam kopertę i zaczęłam czytać. ‘’ Lili. Dostaliśmy telefon od menadżera z informacją że musimy lecieć wcześniejszym samolotem. Kiedy będziesz to czytać pewnie będziemy już w drodze na lotnisko. Uznałem że tak będzie lepiej, gdybym zadzwonił nie dałabyś sobie wytłumaczyć. Wybacz, że tak wyszło i że się nie pożegnaliśmy. Proszę nie bądź zła, zadzwonię gdy tylko będę mógł. Kocham Cię Zayn ‘’ 
Co ?! Kurwa co ?! 
Wypuściłam list z dłoni i zakryłam dłonią usta powstrzymując napad płaczu które i tak mimowolnie spłynęły po moich policzkach. Słowa uwięzły w gardle.
Zaczęłam łapczywie łapać oddech patrząc przed siebie. Wyjechał ? Bez pożegnania ?! 
- Nie płacz – usłyszałam głos i w tym momencie byłam pewna, że zwariowałam. Odwróciłam się mrużąc załzawione powieki. Stał przede mną sobowtór Zayna Malika ?
- Ale – zająkałam się a on podszedł do mnie przyciągając do siebie.
- Chciałem sprawdzić jak bardzo Ci zależy.
- Nienawidzę Cię idioto – wysyczałam wtulając się do jego torsu. – Jak mogłeś – uroniłam kolejne łzy. – Przepraszam. Kocham Cię...cholernie mocno Lil – jego silne ręce podniosły mnie z łatwością. Oplotłam nogami jego pas i spojrzałam w piękne lśniące tęczówki chłopaka.
- Nie rób tego nigdy więcej – otarłam dłonią łzy i złożyłam na jego wargach subtelny pocałunek. Serce dudniło w mojej piersi jak oszalałe, moje zmysły eksplodowały. Odbyłam podróż w nieznane, nie mogąc się zatrzymać. Czułam tylko jego zapach, dotyk. Jego skóra płonęła pod opuszkami moich palców. I to wszystko zdawało się być takie nierealne, jak scena wyjęta z filmu. Jesteś szczęściarą Lili – pomyślałam i uśmiechnęłam się przez pocałunek. Mulat oparł swoje czoło o moje i przeszył mnie wzrokiem.
- Zostały nam trzy godziny – oznajmił przygnębiony.
- Co będziemy robić ? – wpatrywałam się w niego jakbym widziała go po raz pierwszy.
- Co tylko będziesz chciała – odparł.
- Okej w takim razie chodź ze mną – zaczęłam się wiercić aby postawił mnie na ziemi, a kiedy poczułam grunt pod stopami chwyciłam go za nadgarstek i zaprowadziłam na górę do pokoju. Otworzyłam okno na oścież i usiadłam na parapecie wystawiając nogi na zewnątrz.
- Chodź – wskazałam na miejsce obok siebie. Był nieco zdezorientowany ale w końcu usiadł obok mnie.
- Mamy z tond piękny widok na Londyn – oparłam głowę i framugę i skupiłam wzrok na tętniącym życiem mieście.
- Nie poznaję Cię Lili – uśmiechnął się brunet spoglądając na miasto.
- To znaczy ? - zerknęłam na niego skonsternowana.
- Kiedy Cię poznałem byłaś zupełnie inną osobom, jestem ciekawy co na to wpłynęło.
- Nie wiesz ? – spojrzałam na niego z lekkim uśmieszkiem.
- To Ty – złapałam jego dłoń nie gubiąc kontaktu wzrokowego. Na twarzy Zayna pojawił się szeroki uśmiech, był taki onieśmielający. Ścisnął moją dłoń i zawstydzony spuścił głowę. Przesiedzieliśmy tak chyba z godzinę. Dzieliliśmy się nawzajem wspólnymi wspomnieniami wracając do najważniejszych chwil naszej znajomości. Lecz kiedy nadchodząca jesień dała o sobie znać i zrobiło nam się zimno postanowiliśmy sprawdzić czy reszta zespołu jest już w domu. Chciałam nacieszyć się tą chwilą kiedy będziemy wszyscy razem i móc co wspominać gdy będziemy daleko od siebie. Zeszliśmy do salonu i jak się okazało wszyscy byli w komplecie.
Chłopcy byli nieco zdziwieni naszą obecnością.
- Myśleliśmy, że spędzicie ten czas razem. Pójdziecie gdzieś czy coś – wyjaśnił Liam kiedy wszyscy zgromadzeni spoglądali na nas zdziwieni.
- Chcę się też nacieszyć wami – uśmiechnęłam się siadając na sofie pomiędzy Harrym i Lou.
- Oo jak miło – zaśmiał się Louis przytulając mnie mocno.
- Ei ei pamiętaj że to moja dziewczyna – zaśmiał się Zayn siadając w fotelu po prawej.
- Wybacz chwila zapomnienia – odparł szatyn rozluźniając uścisk. Wow po raz pierwszy nie ciskaliśmy w siebie obelgami, co za pokręcony dzień.
- Jesteście spakowani ? Niall masz wszystko prawda ? – spytał Liam mierząc chłopaka swoim ojcowskim spojrzeniem.
- Czy ja kiedyś czegoś zapomniałem ? – wszyscy popatrzyli na niego spode łba a ona podkulił ogon i przewracając oczami poszedł na górę.
-To jak Lili poradzisz sobie bez nas ? – spytał nagle Harry.
- Pytanie czy wy poradzicie sobie beze mnie ?
- O nas się nie martw jesteśmy pełnoletni – odparł pewny siebie Zayn. 
- Wy tak ale Louis – szepnęłam konspiracyjnie.
- Ei – oburzył się szatyn tykając mnie w ramie.
- Żartowałam – zaśmiałam się szturchając go łokciem. 
- Znów będę spał gdzie popadnie. Nie cierpię tych przejazdów – westchnął Zayn.
- Ja tam lubię przejazdy, zawsze jest czas na grę na xboxie i zwiedzanie miast – powiedział Lou.
- Chyba raczej chodzenie po klubach i studiach tatuażu co nie Zayn ? – wtrącił Harry unosząc wzrok z nad ekranu swojego Iphona. Malik został zbity z tropu i nie wiedział co odpowiedzieć. Nie spojrzał nawet na mnie tylko zmarszczył czoło.
- Ty też to lubisz i nie zaprzeczaj – odrzucił mulat.
- To przynajmniej już wiem gdzie będziecie gdy nie odbierzecie telefonu – wtrąciłam.
- W razie czego zawsze możesz zadzwonić do mnie – zaoferował Liam. Dalszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi.
- Otworzę – Louis poderwał się do góry i pobiegł do drzwi. 
- Czyżby Els nas zaszczyciła – uśmiechnął się Harry pod nosem. Odwróciłam głowę aby zobaczyć czy chłopak ma rację. 
- Payno narzeczona do Ciebie – zaanonsował Louis wraz z wejściem do salonu.
- Cześć chłopaki – przywitała się dziewczyna a identyfikując wszystkich zgromadzonych zauważyła mnie. 
- Oo hej Lili – na jej twarzy zagościł przecudowny promienny uśmiech. Wstałam i przytuliłam ją. 
- Fajnie Cię widzieć – rzekłam.
- Ciebie też – znów się uśmiechnęła i zwróciła swój wzrok na Liama który również zdążył wstać z fotela. 
- Hej kochanie – zrobiła krok w jego stronę i pocałowała. Po chwili znów rozległ się dzwonek do drzwi a Louis ponownie pobiegł do drzwi.
- Nialler Andrea przyszła – zawołał z korytarza. 
- Cześć – przywitaliśmy się gdy oboje pojawili się w salonie.
- Hej, więcej was matka nie miała ? – zaśmiała się widząc brak miejsc siedzących.
- Cześć piękna – Horna pojawił się w salonie szybciej niż się spodziewałam. Kiedy po raz trzeci usłyszeliśmy dzwonek wszyscy spojrzeliśmy na Tomlinsona.
- No Loui idź otwórz – rzuciłam do niego a wszyscy zaczęli chichotać pod nosem. Ten dumny jak paw opuścił salon i po chwili wrócił z Eleanour u bok.
- Cześć – przywitała się trochę nie śmiało.
- Hej – odpowiedzieliśmy jej.
- Została nam ponad godzina jakby co – poinformował Liam. 
I po co to powiedziałeś do cholery ! - Chciałam eksplodować ! 
Nagle zrobiło się jakoś tak cicho, nikt nie wiedział co powiedzieć. Czy może raczej nie chciał ? - Idę zapalić – rzuciłam cicho i wyszłam z salonu, a następnie przed dom. Odpaliłam papierosa i zaciągnęłam się nikotyną bardzo głęboko. Spojrzałam w niebo usłane gwiazdami i wypuściłam dym. Przełknęłam ciężko ślinę czując jak słony płyn gromadzi się w moich oczach. 
- Nie rozklejaj się. – zganiłam się w myślach. Usłyszałam za sobą dźwięk otwieranych drzwi. Przyłożyłam filtr do ust i ponownie się zaciągnęłam. Czułam na sobie czyjś przeszywający wzrok. Zamknęłam oczy by wyostrzyć inne zmysły. Poczułam jego dłonie na swojej talii. Obrócił mnie delikatnie a ja otworzyłam oczy natrafiając na jego tęczówki. Delikatnie wyciągnął z mojej dłoni papierosa i wyrzucił na chodnik. Słyszałam swój nieregularny oddech, który był jedynym słyszalnym dźwiękiem w tym momencie.
- Nie pal tego świństwa – rzucił niskim przepełnionym troskom głosem. Kiwnęłam głową spuszczając wzrok. Nie byłam wstanie pojąć znaczenia tej chwili, ale on najwyraźniej też nie był. Gdy opuszkami palców dotknął mojego policzka podniosłam głowę lekko otwierając usta.
- Będę za Tobą tęsknił – otarł kciukiem malutką łzę spływającą po moim policzku.
- Ty za mną też prawda ? – przekręcił głowę przeszywając mnie tym wzrokiem. Dlaczego nie umiałam nic powiedzieć ? Byłam jak posąg, nie mogłam się ruszyć. Jego druga dłoń złapała moją co wywołało u mnie dreszcz.
- Przestań Harry –pokręciłam przecząco głową. Cofnęłam się i szybko pobiegłam do drzwi. Zamknąwszy je otarłam oczy i zaciągając powietrzem wróciłam do salonu. Co się ze mną do cholery stało ?!
                                                                                                             
Hej kochani ! Jak tam sobota ? Czujecie 1DDay ? Bo ja tak ! 
Zrobiłam już nawet zakupy żeby mieć co jeść i pić przez te siedem godzin haha. 
Jeśli macie jakieś zastrzeżenia co do rozdziału to piszcie, 
może macie jakieś pytania do mnie ? Na wszystkie chętnie odpowiem :)) 
Dziękuje za wszystkie komentarze i wyświetlenia ! 
Jesteście najlepsi, buziaki i do następnego xx.
ASK

9 komentarzy:

  1. fajny rozdział:) Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej,ona ma być z Zaynem forever! Sio Harry! Rozdział cudowny,jak zawsze :) Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajna końcówka. Nie spodziewałam się. Czekam na więcej. Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi się ten rozdział zresztą jak wszystkie inne . Z niecierpliwością czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojaaa myślałam, że to Zayn ;oo Ale napięcie. Jak możesz nam to robić ? xd Bożee czekam na następny!!
    Pozdrawiam i życzę weny na resztę rozdziałów!! :)
    Kasia <3

    OdpowiedzUsuń
  6. . Postaram się tu częściej wpadać :> Bo naprawdę widać ,że masz talent ! ♥

    Pseplasam za spam ♥
    http://zapsuta-dusza.blogspot.com/
    Historia anorektyczki/ bulimiczki, która po gwałcie zostaje porwana przez króla wyścigów i pewnego siebie chłopaka .
    - głównym bohaterem Louis

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny? Kiedy pojawi sie nastepny ? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ahvxgvgxvagfxva świetny rozdział :D
    Była w nim masa niejasności, jak z tym listem ;3
    Najpierw miałam takie 'WTF, jak oni mogli wyjechać ?!'
    A potem 'Uff, to tylko taki mały sprawdzian dla Lili' xD
    Aww, Louis <3 Jak ja kocham tego dużego dzieciaka ^^
    Co do Harry'ego - OK, Lil mu się podoba, ale to nie w porządku.
    Zayn to jego przyjaciel, tak ? Więc powinien odpuścić.
    Dziwi mnie tylko zachowanie naszej bohaterki.
    Przecież to jasne, że kocha Zee, więc nie wiem, czemu zareagowała tak na dotyk Hazzy.
    Mieszasz, nie powiem ;)
    Także życzę ci duuużooo weny i czekam na next ;**
    M.

    OdpowiedzUsuń
  9. neeexxxxt : *
    xx

    OdpowiedzUsuń

Szablon