Nieprzyjemne
uczucie żalu i bólu powoli zaczęło wypełniać całe moje serce. Jeszcze chwila a
rozpłacze się jak dziecko, nie mogę patrzeć na ich smutne twarze na których
zawsze gościły promienne uśmiechy. Czy mogę teraz życzyć sobie, żeby odwołali
czas ? tylko na chwilę, by zdążyć się jeszcze nacieszyć moim szczęściem.
- Uważaj na siebie – szepnął mi do ucha Zayn równocześnie przyciągając do swojego ciała.
Ukryłam głowę w zagłębieniu jego szyi zaciągając się znajomym zapachem.
Chciałam coś powiedzieć, ale słowa ugrzęzły mi w gardle.
- Bardzo Cię kocham, pamiętaj – ujął moją twarz w swoje ciepłe delikatne dłonie kciukami muskając moje policzki.
- Ja też Cie kocham – powiedziałam cicho zatracając się w jego tęczówkach.
W ułamku sekundy nachylił się złączając nasze wargi.
Nie jestem egoistką, ale w tym momencie pragnęłam go mieć tylko na własność. Słony płyn zgromadził się pod moimi powiekami, nadmiar emocji kumulował się w moim wnętrzu.
- Zayn spóźnimy się – odezwał się ochroniarz, tym samym psując nasz magiczny moment. Zostaliśmy tylko my, Andrea, Els i Daniell które stały trochę dalej. Reszta chłopców poszła już na odprawę. Nasze pożegnanie trwało najdłużej. Złapałam dłoń Zayna i ścisnęłam mocno, nie rozstawałam się z nimi od czasu pobytu w szpitallu. Najdłużej nie widziałam go przez kilka godzin a teraz rozstawaliśmy się na trzy dni...
- Zadzwonię gdy dotrzemy na miejsce – pokiwałam głową odwracając wzrok. Tylko nie płacz !
- Będę czekać – szepnęłam.
- Do zobaczenia maleńka – wymusił uśmiech i puszczając moją dłoń odszedł z ochroniarzem. Odprowadziłam go wzrokiem a kiedy zniknął z mojego pola widzenia wróciłam do dziewczyn.
- No to zostałyśmy same – westchnęła Eleanour.
- Nie martwcie się to tylko trzy dni – Daniell próbowała nas jakoś pocieszyć. Bez skutecznie.
- Tak ale później kilkunastotygodniowa trasa – mruknęła Andrea odgarniając kosmyk włosów za ucho.
- Żyjemy w 21 wieku, mamy internet i telefony, spokojnie – Daniell była z nas wszystkich najbardziej silna. Może dlatego, że jest w związku z Liamem już tak długo ?
- Wracamy tym samym busem ? – spytała Andrea kiedy zbliżałyśmy się do wyjścia.
- Tak. James odwiezie każdą z nas pod dom. – uśmiechnęła się Dan. Całe szczęście bo grupa fanek czekająca pod wejściem była bardzo pobudzona i nie miałam najmniejszej ochoty się teraz z nimi widzieć. Do tego jeszcze paparzzi. Ledwo wyszłyśmy na zewnątrz a już dostałam lampą błyskową po oczach. Żwawym krokiem dotarłyśmy do busa asekurowane przez trzech ochroniarzy, szybko znalazłyśmy się w środku. Najchętniej poszłabym teraz spać, ale i tak wiem że tej nocy raczej mi się nie uda. Cieszę się, że dziś Andrea nocuje u mnie, przynajmniej nie będę sama. Natłok myśli gromadzący się w mojej głowie nie daje mi logicznie myśleć. Mój mózg przypomina teraz wirujący bęben pralki.
- Lili wróć na ziemię – usłyszałam głos Eleanour.
- Co ? – spojrzałam na nie marszcząc brwi.
- Pytałam jak tam pierwszy dzień w szkole. - I nagle poczułam się jak gówniara. Jesteśmy z Andreą najmłodsze w całej paczce.
- Dobrze – skłamałam wyglądając przez okno. Spojrzałam w nocne niebo i po raz kolejny odleciałam myślami daleko daleko z tond.
Przypomniałam sobie pierwszy pocałunek z Zaynem, który miał miejsce w klubie w NY.
- I kto by pomyślał, że będziemy razem tańczyć
- Może się napijemy ?
- Wolałbym Cię z tond nie wynosić na rękach.
- Nie będziesz musiał
- Czyżby ?
- Tak.
- Uważaj na siebie – szepnął mi do ucha Zayn równocześnie przyciągając do swojego ciała.
Ukryłam głowę w zagłębieniu jego szyi zaciągając się znajomym zapachem.
Chciałam coś powiedzieć, ale słowa ugrzęzły mi w gardle.
- Bardzo Cię kocham, pamiętaj – ujął moją twarz w swoje ciepłe delikatne dłonie kciukami muskając moje policzki.
- Ja też Cie kocham – powiedziałam cicho zatracając się w jego tęczówkach.
W ułamku sekundy nachylił się złączając nasze wargi.
Nie jestem egoistką, ale w tym momencie pragnęłam go mieć tylko na własność. Słony płyn zgromadził się pod moimi powiekami, nadmiar emocji kumulował się w moim wnętrzu.
- Zayn spóźnimy się – odezwał się ochroniarz, tym samym psując nasz magiczny moment. Zostaliśmy tylko my, Andrea, Els i Daniell które stały trochę dalej. Reszta chłopców poszła już na odprawę. Nasze pożegnanie trwało najdłużej. Złapałam dłoń Zayna i ścisnęłam mocno, nie rozstawałam się z nimi od czasu pobytu w szpitallu. Najdłużej nie widziałam go przez kilka godzin a teraz rozstawaliśmy się na trzy dni...
- Zadzwonię gdy dotrzemy na miejsce – pokiwałam głową odwracając wzrok. Tylko nie płacz !
- Będę czekać – szepnęłam.
- Do zobaczenia maleńka – wymusił uśmiech i puszczając moją dłoń odszedł z ochroniarzem. Odprowadziłam go wzrokiem a kiedy zniknął z mojego pola widzenia wróciłam do dziewczyn.
- No to zostałyśmy same – westchnęła Eleanour.
- Nie martwcie się to tylko trzy dni – Daniell próbowała nas jakoś pocieszyć. Bez skutecznie.
- Tak ale później kilkunastotygodniowa trasa – mruknęła Andrea odgarniając kosmyk włosów za ucho.
- Żyjemy w 21 wieku, mamy internet i telefony, spokojnie – Daniell była z nas wszystkich najbardziej silna. Może dlatego, że jest w związku z Liamem już tak długo ?
- Wracamy tym samym busem ? – spytała Andrea kiedy zbliżałyśmy się do wyjścia.
- Tak. James odwiezie każdą z nas pod dom. – uśmiechnęła się Dan. Całe szczęście bo grupa fanek czekająca pod wejściem była bardzo pobudzona i nie miałam najmniejszej ochoty się teraz z nimi widzieć. Do tego jeszcze paparzzi. Ledwo wyszłyśmy na zewnątrz a już dostałam lampą błyskową po oczach. Żwawym krokiem dotarłyśmy do busa asekurowane przez trzech ochroniarzy, szybko znalazłyśmy się w środku. Najchętniej poszłabym teraz spać, ale i tak wiem że tej nocy raczej mi się nie uda. Cieszę się, że dziś Andrea nocuje u mnie, przynajmniej nie będę sama. Natłok myśli gromadzący się w mojej głowie nie daje mi logicznie myśleć. Mój mózg przypomina teraz wirujący bęben pralki.
- Lili wróć na ziemię – usłyszałam głos Eleanour.
- Co ? – spojrzałam na nie marszcząc brwi.
- Pytałam jak tam pierwszy dzień w szkole. - I nagle poczułam się jak gówniara. Jesteśmy z Andreą najmłodsze w całej paczce.
- Dobrze – skłamałam wyglądając przez okno. Spojrzałam w nocne niebo i po raz kolejny odleciałam myślami daleko daleko z tond.
Przypomniałam sobie pierwszy pocałunek z Zaynem, który miał miejsce w klubie w NY.
- I kto by pomyślał, że będziemy razem tańczyć
- Może się napijemy ?
- Wolałbym Cię z tond nie wynosić na rękach.
- Nie będziesz musiał
- Czyżby ?
- Tak.
Albo moment w którym, wyznaliśmy sobie miłość. - uśmiechnęłam się pod nosem.
- Nie wiedziałam, że jesteś typem romantyka.
- Bo nie jestem. W końcu to ja
Bad Boy.
- A może to tylko przykrywka ? …
- Muszę Ci coś powiedzieć. Tamtej nocy.. wcale nie byłem pijany.
Pamiętam każdą minutę tego wieczoru.
- Zayn...
- Wiem że nie tak powinienem zachować się jako przyjaciel ale bałem się
że to zniszczy naszą przyjaźń. Może nie powinienem ale po prostu tak na mnie
działasz i…
-
Zayn.. nie przerywaj mi … Ja też to pamiętam.
- Ale powiedziałaś..
- Wiem. Bałam się tak jak ty. Że to zniszczy naszą przyjaźń a tym bardziej
jak powiedziałeś że trochę wypiłeś. Spanikowałam i powiedziałam, że ja też.
-
Więc pamiętasz ?
- Takiego pocałunku bym nie pamiętała ?
- Nie wiem co powiedzieć. Chciałbym być Twoim przyjacielem ale... chyba
się po prostu zakochałem.
- Ja chyba też..
- Więc kochasz mnie ?
-
Tak.
Mamy tyle niepowtarzalnych i cudownych wspomnień, teraz za
pewne będą one wracać do mnie w snach żeby jeszcze bardziej pogłębić moją
depresje. Kiedyś byłam silna, teraz jestem za słaba. A może raczej uwrażliwiona przez miłość ?
Perspektywa Zayna.
Wyjrzałem
przez małe okno samolotu. Wzbijaliśmy się co raz wyżej, wyżej. Co raz bliżej gwiazd.
Westchnąłem cicho przypominając sobie wszystkie chwile wspólnie spędzone z
Lili. Ta dziewczyna zawróciła mi w głowie w przeciągu dwóch miesięcy, myślałem
że takie rzeczy dzieją się tylko i wyłącznie w filmach.
- Zayn rozchmurz się –
usłyszałem Liama. Posłałem mu wymuszony uśmiech i znów wyjrzałem przez okno.
Już za nią tęsknie. Mam nadzieję że sobie poradzi. Nie wiem co myśleć. Czy
przetrwamy te rozłąki ? A jeśli coś się jej stanie i mnie nie będzie przy niej
?
- Ziemia do Malika, ocknij się – głos Lou wyrwał mnie z zamyślenia.
- Co się
dzieje ? – spojrzałem na ich twarze.
- Rozmawialiśmy o naszym domie. Co z nim
zrobimy ? – spytał Li.
- Ja się wyprowadzam, Ty też. Niall też już się rozgląda
więc pozostaje Zayn i Harry - Louis uśmiechnął się pod nosem.
- Nialler się
wyprowadza ? – spojrzałem otępiały na blondyna.
- Rozmawiałem o tym z Andreą i
doszliśmy do wniosku że chcemy zamieszkać razem.
- Właściwie to też chciałbym
zamieszkać z Lili, jeśli uda mi się ją przekonać dom będzie dla Hazzy. –
splotłem dłonie i wtopiłem się w kurewsko wygodny fotel.
- Liam dasz mi jakiś
kontakt do tego Twojego agenta nieruchomości ?
- Jasne nie ma sprawy – odparł
przyjaciel.
- Już się nie mogę doczekać, cztery parapetówki w czterech różnych
miejscach – Louis ucieszył się zacierając ręce.
- Hazza się nie liczy bo nie
kupuje nowego mieszkania – zaśmiał się Niall a my razem z nim.
- Wielkie dzięki
stary – oburzył się Styles nie powstrzymując swojego rozbawienia. Wyciągnąłem
telefon i włożyłem słuchawki do uszu mrużąc powieki. Jedyne o czym teraz
marzyłem to spokojny sen…
Perspektywa Lili.
-
Przestań się gapić na ten telefon – westchnęła zirytowana dziewczyna siadając
naprzeciwko mnie. Spojrzałam na nią smutno i wygięłam usta w podkówkę. – Powinien
już dzwonić – mruknęłam ospale.
- Przecież obiecał że zadzwoni tak ? Kładźmy
się spać ty i tak już zasypiasz.
- Wcale nie – zaprzeczyłam i ziewnęłam
dogłębnie.
- Nie w ogóle – zaśmiała się blondynka przyglądając się mi. Po
chwili jej uśmiech zniknął i zaczęła uciekać ode mnie wzrokiem.
- Chcesz mi coś
powiedzieć ? – zmarszczyłam czoło skonsternowana.
- Nie teraz. Jesteś już dość
zestresowana – odpowiedziała.
- Jesus mów. Nie lubię czekać.
- Niall i ja chcemy
zamieszkać razem – powiedziała na wydechu i zagryzła wargę.
- Co ?! –
spojrzałam na nią zszokowana. – Oszalałaś ! Powaliło Cię do reszty ?!
Zamieszkać ? Razem ! – wstałam z wrażenia i odgarnęłam niesforne kosmyki włosów
z mojej twarzy.
- Widzę, że bardzo się cieszysz – prychnęła.
- Wiedziałam, że się
wkurwisz. – Zaciągnęłam się powietrzem i wypuściłam je ze świstem. Pogrzało ich
wszystkich z tymi przeprowadzkami ?!
- Kiedy zdecydowaliście ? – spytałam
siadając z powrotem na łóżku.
- Wczoraj. To jeszcze nie jest pewne, ale poważnie
nad tym myślimy – odpowiedziała obracając swój telefon w dłoni. Niespodziewanie
zaczął on wibrować.
- Niall wreszcie – zawołała radośnie do słuchawki.
Pokręciłam głową z dezaprobatą i chwytając za telefon wyszłam z pokoju.
Zamknęłam się w łazience i stanęłam przed lustrem. Przemyłam twarz zimną wodą z
nadzieją że to ukoi moje nerwy. Wystraszyłam się kiedy usłyszałam wibrujący
telefon leżący na blacie.
- Zayn – mój głos był przepełniony tylko i wyłącznie
ulgą i troską.
- Cześć maleńka – zarumieniłam się przygryzając wargę. – Właśnie
dotarliśmy do hotelu. Mam piękny widok na Nowy York. Choć jeśli mam być szczery
wolałbym teraz patrzeć na Ciebie Lili. – teraz chyba wyglądam jak dorodny
burak.
- Hej jesteś tam ?
- Um tak ja tylko.. czuje się nieswojo bo Andrea
powiedziała mi, że chce zamieszkać z Niallem. To dziwne że nagle wszyscy chcą
zamieszkiwać razem – westchnęłam opierając się o blat.
- Uważasz, że to coś
złego ?
- Nie.. – Wręcz przeciwnie, ale przecież Ci tego nie powiem.
- Chciałem
zaczekać z tym do mojego powrotu ale skoro zaczęłaś ten temat to trudno.
Zacząłem szukać dla nas mieszkania.
- Co ? Dlaczego nie pytałeś mnie o zdanie.
- Myślę że to dobry pomysł, będziemy mieli więcej czasu dla siebie. Ale jeśli nie
chcesz to powiedz od razu – Co się z nim dzieje ? Czemu jest nagle taki
formalny ?
- To chyba oczywiste że chcę z tobą zamieszkać – chyba nie
zabrzmiałam dość przekonywująco.
- Świetnie. W takim razie dam Ci znać jeśli
agent znajdzie coś odpowiedniego.
- Wynająłeś agenta ? – niesłychane.
- Owszem.
Ten facet znalazł też mieszkanie dla Liama i Daniell. Cieszę się, że zgodziłaś.
- To ty zadecydowałeś.
- Ale ty nie zgłosiłaś sprzeciwu.
- Czy ty się ze mną
droczysz ?
- Możliwe – na pewno się uśmiechnął.
- Lepiej idź już spać, jutro
masz szkołę. Dobranoc.
- Kocham Cię – szepnęłam.
- Ja ciebie też. Śpij dobrze...
Odwróciłam się do lustra by spojrzeć na swoje odbicie. - Nie ogarniam życia –
pokręciłam głową i opuściłam pomieszczenie. Słyszałam, że Andrea wciąż rozmawia
z Niallem. Kiedy weszłam do pokoju nie zwróciłam na mnie specjalnie swojej
uwagi. Zawinęłam się kołdrą i próbowałam zasnąć.
- Muszę kończyć, późno już. –
czułam na sobie jej wzrok.
- Ja Ciebie też idioto – zachichotała. - Do jutra,
paa – wreszcie się rozłączyła. Nie zabrzmiało to egoistycznie ? Nieważne, chyba
jestem na nią zła ale sama nie wiem o co ? O to. że zdecydowała się zamieszkać z
Niallem mimo, że jej związek trwa krócej niż mój i że tak jej się dobrze układa
?
- Dobranoc Lili – cmoknęła mnie w policzek i zgasiła światło.
- Dobranoc –
bąknęłam. Jestem naprawdę wredna….
Moi kochani wybaczcie, że tak długo musieliście czekać ale niestety szkoła robi swoje.
Jestem przytłoczona pewnymi sprawami z życia codziennego i ostatnio nie mogę się zabrać za pisanie. Przez weekend postaram się to naprawić choć mam dużo planów haha.
Dziękuje za wszystkie wejścia i komentarze, bardzo mnie wspieracie i dziękuje za to ! :*
Kolejny rozdział w weekend, miłego piątku <3
Kocham <3 To na prawdę musi być poważny związek i głębokie uczucie skoro ona jest taka przytłoczona jedynie 3-dniowym wyjazdem...
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :*
Uwielbiam twoje opowiadanie:) Czekam na następny
OdpowiedzUsuńNie martw się, rozumiemy. Mam nadzieje, że wszystko okay.
OdpowiedzUsuńRozdział oka zwykle niezawodny
Ola
Świetny ! Nie ma sprawy, ja też czasami mam za dużo spraw związanych ze szkołą :/ O niee już zaczyna się coś niedobrego dziać, czuję to w kościach hahah xD. Mam nadzieję, że ze wszystkim sobie poradzisz i nie będziesz mieć żadnych zagrożeń, zrozumiano ?! :D Bo wtedy nie będzie rozdziałów a jak nie będzie rozdziałów to nie będzie notek pod rozdziałami a jak nie będzie notek i rozdziałów to ja chyba nie przeżyję ;( xD
OdpowiedzUsuńTo do następnego. Życzę weny! :)
Kasia <3
Kochana to jest swietne, cudowne, zajebiste!!!!
OdpowiedzUsuńTwój sposób pisania wciąga na maxa i do tego to jest tak masakrycznie ciekawie. czekamy na kolejny rozdział:**
Pozdrowionka kochana:**
My równiez piszemy opowiadanie. W wolnej chwili zaparszamy :**
owszystkimioniczym-1.blogspot.com
Genialny <3333 Czy tylko mi sie wydaje że coś się dzieje w związku Zayn'a i Lili? Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńRAM PAM PAM
OdpowiedzUsuńWiesz co Ci powiem? Twoje najnowsze rozdziały totalnie mnie rozwalają. (poprzednie też, żeby nie było xDD)
Są takie pełne emocji. Pomimo dużej ilości opisów, ten rozdział był naprawdę wyjątkowy. Wkładasz w pisanie tyle serca. Widać, że nie są pisane od niechcenia. Każdy rozdział ma w sobie to coś co jeszcze bardziej uzależnia. ;)
UHG, szkoda tylko, że się zagapiłam i że miałam zacofanie. AŻ 2 ROZDZIAŁY NAPISAŁAŚ I DOPIERO TERAZ TO OGARNĘŁAM ;___:
NIGDY SOBIE TEGO NIE WYBACZĘ.
Dobra, pomińmy moją histerię. :)
Masz ogromny talent, który wiesz jak wykorzystać. ♥
Jesteś świetna, w tym co robisz. I choćby nie wiem co, nie kończ tego opowiadania. ;)
~ @nataliexx69
______________________________________
A TERAZ CZAS NA PODZIĘKOWANIA I FAKTY ITP. XD
1. Uwielbiam nasze rozmowy na DM. Dziękuję, z całego serducha, że mnie wspierasz ♥
2. Jestem Twoją fanką NUMER #1!
3 Jesteśmy strasznie do siebie podobne i mnie to bawi :D
4. Rozumiesz mnie lepiej niż rodzice xD
5. Baaardzo mocno Ciebie kocham x
6. Życzę Ci udanego sylwestra xD
*faceplam* ;)
Wybacz, musiałam, coś mi na głowę padło. x
~Twoja Natalka ♥
Świetny rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńUuu, Niall i Andrea chcą zamieszkać razem ^^
Liam i Danielle też się przeprowadzają ;>
I Lou z Eleanor też xD
Do tego dołączają Lili i Zayn ;3
Tylko Harreh zostanie sam, haha ;)
Mam nadzieję, że te wszystkie związki przetrwają rozłąkę ^^
M.