Westchnęłam
znudzona wpatrując się w tablicę na której widniał temat lekcji ‘’ Miłość w
utworze Williama Sheakspear’a. ‘’ Boże za co ty mnie karzesz ?
To kara za to, że jestem egoistką ? Cóż.. chyba mi się należy. Spojrzałam kątem oka na przyjaciółkę która pisała ukradkiem smsa.
- Nialler ? – szepnęłam. - Mhm – odparła.
- Idziemy po szkole na kawę ? – spytałam a ona spojrzała na mnie bez emocji.
- Nie dzięki – bąknęła.
- Dlaczego ?
- Teraz jak nie ma Zayna to nagle chcesz gdzieś wyjść a kiedy on jest z Tobą to zawsze spędzasz czas z nim.
- Ty też spędzasz czas z Niallem i nie pytasz czy mam ochotę się spotkać z Tobą – odparłam z wyrzutem. Do końca lekcji już się do siebie nie odezwałyśmy. Zayn nie dał znaku życia od wczoraj więc gdy tylko miałam przerwę zadzwoniłam do niego. Nie odbierał. Usprawiedliwiłam go przypuszczając, że pewnie ma jakieś spotkanie, próbę lub Bóg wie co jeszcze.
- Hej, przemyślałam twoją propozycję i chętnie pójdę z tobą na kawę a i słyszałaś, że musimy wybrać dodatkowe zajęcia – Andrea stanęła obok mojej szafki do której wkładałam podręczniki.
- Coo ? przecież wybrałam lekcje rysunku dwa lata temu – mruknęłam znudzona.
- Taa ale odeszła nam przedsiębiorczość i zamiast tego wybieramy zajęcia teatralne, śpiewu lub fotografii.
- Na które się zapisujesz ? – spytałam łapiąc ją pod ramie i kierując się w stronę Sali.
- Chyba teatralne a ty ?
- Nie jestem dobrą aktorką a fotografia mnie nie kręci.
- Więc pozostają ci zajęcia ze śpiewu.
- W sumie lubię słuchać muzyki może nie trzeba będzie tam śpiewać tak dużo – wzruszyłam ramionami i spojrzałam na plan lekcji.
- O kurcze teraz mamy te dodatkowe – jęknęłam.
- Serio ? Super – ucieszyła się brązowooka.
- Czyli musimy się rozdzielić – uformowałam usta w podkówkę rozbawiając Andreę.
- To do zobaczenia potem – pożegnałam przyjaciółkę i weszłam schodami na piętro do Sali muzycznej w której już siedzieli uczniowie. Wraz z moim pojawieniem się w Sali zadzwonił dzwonek na lekcje a z zaplecza wyszła około 30 letnia kobieta o długich falowanych blond włosach i długich nogach. Wyglądała na przyjazną.
- Dzień dobry wszystkim, proszę siadajcie. – jej głos był bardzo ciepły i do tego donośny. Usiadłam gdzieś pod ścianą i wsłuchałam się w monolog nauczycielki.
- Mam na imię Clara i będę prowadziła lekcje śpiewu. Żeby was nie zanudzić poćwiczymy najpierw prawidłowy oddech a potem sprawdzę wasze głosy.
- O kurwa. Mam śpiewać ? przed wszystkimi ? O niee....
Ćwiczenie oddechu zajęło nam 10 minut. Następnie każdy z nas dostał tekst piosenki. Ja byłam zmuszona do wykonania ‘’ Your Song ‘’ Elthona Johna. Słyszałam tą piosenkę wiele razy ale nie umiem tego zaśpiewać. Ja wgl chyba nie umiem śpiewać.
- To może zaczniemy od końca ? Jak masz na imię ? – kobieta spojrzała na mnie z miłym wyrazem twarzy.
- Ja ? – spytałam z nadzieją, że chodzi o inną osobę. Lecz ona skinęła głową.
- Lili – odpowiedziałam.
- Więc Lili, jaka to piosenka ?
- Your song – chyba zaraz zrobię w gacie.
- Zapraszam na podest – wskazała otwartą dłonią na coś w rodzaju mini scenki w rogu Sali.
- Ale ja chyba nie umiem śpiewać – przygryzłam wargę.
- Przynajmniej spróbuj, na pewno nie będzie źle – promienny uśmiech rozświetlił jej twarzy. Westchnęłam cicho i zabierając kartkę ruszyłam na podest. Kiedy stanęłam na wyznaczonym miejscu rozejrzałam się po Sali. Wszystkie pary oczu były skierowane na mnie. Niektóre dziewczyny rzucały mnie zabójcze spojrzenia. Ta ciekawe z jakiego powodu ?
- Możemy zaczynać ? Puszczę Ci podkład – zaoferowała nauczycielka na co skinęłam głową. ( KLIK )Wzięłam głęboki wdech i niepewnie wydobyłam z siebie pierwszy dźwięk. ‘’ Its the little bit funny… This feeling inside. I'm not one od those who can easily hide.I don't have much money but boy if I did. I'd buy a big house where we both could live. So excuse me forgetting but these things I do. You see I've forgotten if they're green or they're blue. Anyway the thing is what I really mean. Yours are the sweetest eyes I've ever seen. And you can tell everybody this is your song. It maybe quite simple but now that it's done. I hope you don't mind. I hope you don't mind that I put down in words. How wonderful life is now you're in the world..’’
– postanowiłam skończyć w tym miejscu.
- Nieźle Ci poszło Lili. Pokonałaś strach a to bardzo ważne na scenie – Clara uśmiechnęła się do mnie dzięki czemu poczułam ulgę.
- Dobrze kto następny ? – zeszłam ze sceny i wróciłam do swojej ławki. Napisałam sms’a do Andrei ‘’ Śpiewałam piosenkę na scenie ! Ale było super, jak twoje zajęcia ? ‘’ Oczekując jej odpowiedzi wsłuchiwałam się w wokale kolegów z klasy. Gdy przyjaciółka odpisała na mojego smsa skupiłam się na odczytaniu wiadomości. ‘’ Zajęcia teatralne prowadzi jakaś stara aktorka która mieszkała kilka lat w Hollywood. Wszystko jest zajebiście gdyby nie fakt że ta cała jebnięta Megan też chodzi na te zajęcia -,- ‘’ o jasna cholera. Biedna Andrea na jej miejscu wolałabym zmienić zajęcia. Czas dodatkowym zajęć zleciał tak szybko że nie zauważyłam kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę. Szybko spakowałam swoje manatki i udałam się do wyjścia.
- Lili zaczekaj – zatrzymała mnie Clara.
- O co chodzi ? – spytałam unosząc jedną brew.
- Nie chciałam tego tak mówić przy wszystkich ale masz naprawdę ciekawą barwę głosu. Śpiewałaś już kiedyś ? – byłam zdumiona tym co przed chwilą usłyszałam.
- Nie nigdy nie śpiewałam, czasami nucę pod nosem ale to tylko tak dla siebie. – wzruszyłam ramionami.
- Mam nadzieję, że będziesz przychodzić na zajęcia, kto wie może wyjdzie z tego coś więcej – uśmiechnęła się do mnie.
- Dziękuje. – odwzajemniłam uśmiech i opuściłam salę. Kurcze jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi czegoś takiego. Muszę zadzwonić do Zayna i mu powiedzieć ! Zadzwoniłam od razu ale nie odebrał. Za drugim razem najnormalniej w świecie mnie odrzucił. To nie było fair. Ja zawsze od niego odbieram. Zawiedziona ruszyłam pod salę angielskiego gdzie spotkałam się z Andreą. Jego zachowanie strasznie mnie przybiło.
- Hej jesteś – natknęłam się na rozentuzjazmowaną blondynkę.
- Hej – bąknęłam.
- Wszystko okej ? Jak zajęcia.
- Tak jest okej. Zajęcia są super – raczej nie zabrzmiałam przekonywująco. Za nim ona zdążyła o cokolwiek zapytać wybrałam ponownie numer Zayna i zadzwoniłam. Po kilku sygnałach włączyła się poczta. Dobra jak sobie kurwa chcesz.
- Muszę zapalić – wyminęłam przyjaciółkę i pośpiesznie udałam się w stronę najbliższej toalety. Zamknęłam się w jednej z kabin i usiadłam na sedesie zapalając szluga. Nie mogłam się uspokoić, zastanawiałam się czym jest tak zajęty żeby nie odebrać. Rozumiem że to pewnie coś ważnego ale mógłby odebrać i powiedzieć że oddzwoni czy to tak wiele ?
- Lili jesteś tu ? – przyszła za mną ?
- W ostatniej – zawołałam zaciągając się. Gdy Andrea znalazła się w środku przykucnęła i spojrzała mi w oczy.
- Co się dzieje ? – jak ty mnie dobrze znasz. Nic się przed Tobą nie ukryje co ?
- Nie wiem. Chyba już świruje. – westchnęłam przytłoczona tym całym zamieszaniem.
- Pokłóciłaś się z Zaynem ? – pokręciłam przecząco głową.
- Chciałam mu opowiedzieć o moich zajęciach ze śpiewu. Clara powiedziała, że mam ciekawą barwę głosu. Właściwie to nie wiem co ja sobie myślałam. Ale najgorsze jest to że kiedy do niego dzwoniłam odrzucił mnie a teraz nie odbiera.
- Serio ? Co za cipa.
- Andrea ! – zmroziłam ją wzrokiem.
- No co a nie zachowuje się tak ?
- Nie pomagasz – zaciągnęłam się ostatni raz i zgasiłam niedopałek.
- Zadzwoń do niego później, pewnie mieli jakieś ważne spotkanie albo coś – wstałyśmy na równe nogi i opuściłyśmy małe pomieszczenie.
- Niech teraz on dzwoni – prychnęłam przeglądając się w lustrze.
- I bardzo dobrze – odpowiedziała brązowooka. Wyszłyśmy na korytarz i pognałyśmy do Sali. Na szczęście okazało się, że nauczycielka leży w szpitalu z zatruciem pokarmowym i mieliśmy wolną lekcję. Pomyślałam że wykorzystam sytuację i zadzwonię do Stylesa. Kiedy odebrał moje emocje znów wezbrały się we mnie, on odebrał a Zayn nie. Myślałam, że wyjdę z siebie, ale rozmowa z Harrym nieco mnie uspokoiła.
- Co będziecie jeszcze dzisiaj robić – spytałam rysując w notatniku jakieś bazgroły.
- Mamy jechać do studia na nagrania do jakiejś reklamy a potem jedziemy do hotelu. Jesteśmy już dość zmęczeni.
- Ja też mam już dość szkoły. Całe szczęście, że jutro sobota.
- Taa nas to nie obowiązuje – zaśmiał się Harry a ja poczułam dziwne uczucie w brzuchu. Trochę mnie to przeraziło, dlaczego tak zareagowałam na jego głos ?
- Tęsknisz za mną – usłyszałam jego głos w słuchawce i zdałam sobie sprawę z tego, że milczałam.
- Tak – szepnęłam nie pewnie jakbym bała się że ktoś podsłuchuje. To była machinalna odpowiedź, nie zastanowiłam się nad nią nawet sekundy przypadek ?
- Ja za Tobą też. Radzisz sobie jakoś ? – czy on się zapytał czy sobie radzę ? Do tej pory chyba nikt nie zadał mi tego pytania.
- Taa – odparłam.
- Jakoś nie do końca Ci wierzę… jeśli będzie chciała pogadać dzwoń.
- Okej....Dzięki Hazz.
- Muszę kończyć. Trzymaj się mała.
- Paa.. Z cichym westchnieniem wsadziłam telefon do kieszeni. Jeszcze cztery godziny zajęć a potem kawa z Andreą. Może wreszcie jakoś odreaguje ?
To kara za to, że jestem egoistką ? Cóż.. chyba mi się należy. Spojrzałam kątem oka na przyjaciółkę która pisała ukradkiem smsa.
- Nialler ? – szepnęłam. - Mhm – odparła.
- Idziemy po szkole na kawę ? – spytałam a ona spojrzała na mnie bez emocji.
- Nie dzięki – bąknęła.
- Dlaczego ?
- Teraz jak nie ma Zayna to nagle chcesz gdzieś wyjść a kiedy on jest z Tobą to zawsze spędzasz czas z nim.
- Ty też spędzasz czas z Niallem i nie pytasz czy mam ochotę się spotkać z Tobą – odparłam z wyrzutem. Do końca lekcji już się do siebie nie odezwałyśmy. Zayn nie dał znaku życia od wczoraj więc gdy tylko miałam przerwę zadzwoniłam do niego. Nie odbierał. Usprawiedliwiłam go przypuszczając, że pewnie ma jakieś spotkanie, próbę lub Bóg wie co jeszcze.
- Hej, przemyślałam twoją propozycję i chętnie pójdę z tobą na kawę a i słyszałaś, że musimy wybrać dodatkowe zajęcia – Andrea stanęła obok mojej szafki do której wkładałam podręczniki.
- Coo ? przecież wybrałam lekcje rysunku dwa lata temu – mruknęłam znudzona.
- Taa ale odeszła nam przedsiębiorczość i zamiast tego wybieramy zajęcia teatralne, śpiewu lub fotografii.
- Na które się zapisujesz ? – spytałam łapiąc ją pod ramie i kierując się w stronę Sali.
- Chyba teatralne a ty ?
- Nie jestem dobrą aktorką a fotografia mnie nie kręci.
- Więc pozostają ci zajęcia ze śpiewu.
- W sumie lubię słuchać muzyki może nie trzeba będzie tam śpiewać tak dużo – wzruszyłam ramionami i spojrzałam na plan lekcji.
- O kurcze teraz mamy te dodatkowe – jęknęłam.
- Serio ? Super – ucieszyła się brązowooka.
- Czyli musimy się rozdzielić – uformowałam usta w podkówkę rozbawiając Andreę.
- To do zobaczenia potem – pożegnałam przyjaciółkę i weszłam schodami na piętro do Sali muzycznej w której już siedzieli uczniowie. Wraz z moim pojawieniem się w Sali zadzwonił dzwonek na lekcje a z zaplecza wyszła około 30 letnia kobieta o długich falowanych blond włosach i długich nogach. Wyglądała na przyjazną.
- Dzień dobry wszystkim, proszę siadajcie. – jej głos był bardzo ciepły i do tego donośny. Usiadłam gdzieś pod ścianą i wsłuchałam się w monolog nauczycielki.
- Mam na imię Clara i będę prowadziła lekcje śpiewu. Żeby was nie zanudzić poćwiczymy najpierw prawidłowy oddech a potem sprawdzę wasze głosy.
- O kurwa. Mam śpiewać ? przed wszystkimi ? O niee....
Ćwiczenie oddechu zajęło nam 10 minut. Następnie każdy z nas dostał tekst piosenki. Ja byłam zmuszona do wykonania ‘’ Your Song ‘’ Elthona Johna. Słyszałam tą piosenkę wiele razy ale nie umiem tego zaśpiewać. Ja wgl chyba nie umiem śpiewać.
- To może zaczniemy od końca ? Jak masz na imię ? – kobieta spojrzała na mnie z miłym wyrazem twarzy.
- Ja ? – spytałam z nadzieją, że chodzi o inną osobę. Lecz ona skinęła głową.
- Lili – odpowiedziałam.
- Więc Lili, jaka to piosenka ?
- Your song – chyba zaraz zrobię w gacie.
- Zapraszam na podest – wskazała otwartą dłonią na coś w rodzaju mini scenki w rogu Sali.
- Ale ja chyba nie umiem śpiewać – przygryzłam wargę.
- Przynajmniej spróbuj, na pewno nie będzie źle – promienny uśmiech rozświetlił jej twarzy. Westchnęłam cicho i zabierając kartkę ruszyłam na podest. Kiedy stanęłam na wyznaczonym miejscu rozejrzałam się po Sali. Wszystkie pary oczu były skierowane na mnie. Niektóre dziewczyny rzucały mnie zabójcze spojrzenia. Ta ciekawe z jakiego powodu ?
- Możemy zaczynać ? Puszczę Ci podkład – zaoferowała nauczycielka na co skinęłam głową. ( KLIK )Wzięłam głęboki wdech i niepewnie wydobyłam z siebie pierwszy dźwięk. ‘’ Its the little bit funny… This feeling inside. I'm not one od those who can easily hide.I don't have much money but boy if I did. I'd buy a big house where we both could live. So excuse me forgetting but these things I do. You see I've forgotten if they're green or they're blue. Anyway the thing is what I really mean. Yours are the sweetest eyes I've ever seen. And you can tell everybody this is your song. It maybe quite simple but now that it's done. I hope you don't mind. I hope you don't mind that I put down in words. How wonderful life is now you're in the world..’’
– postanowiłam skończyć w tym miejscu.
- Nieźle Ci poszło Lili. Pokonałaś strach a to bardzo ważne na scenie – Clara uśmiechnęła się do mnie dzięki czemu poczułam ulgę.
- Dobrze kto następny ? – zeszłam ze sceny i wróciłam do swojej ławki. Napisałam sms’a do Andrei ‘’ Śpiewałam piosenkę na scenie ! Ale było super, jak twoje zajęcia ? ‘’ Oczekując jej odpowiedzi wsłuchiwałam się w wokale kolegów z klasy. Gdy przyjaciółka odpisała na mojego smsa skupiłam się na odczytaniu wiadomości. ‘’ Zajęcia teatralne prowadzi jakaś stara aktorka która mieszkała kilka lat w Hollywood. Wszystko jest zajebiście gdyby nie fakt że ta cała jebnięta Megan też chodzi na te zajęcia -,- ‘’ o jasna cholera. Biedna Andrea na jej miejscu wolałabym zmienić zajęcia. Czas dodatkowym zajęć zleciał tak szybko że nie zauważyłam kiedy zadzwonił dzwonek na przerwę. Szybko spakowałam swoje manatki i udałam się do wyjścia.
- Lili zaczekaj – zatrzymała mnie Clara.
- O co chodzi ? – spytałam unosząc jedną brew.
- Nie chciałam tego tak mówić przy wszystkich ale masz naprawdę ciekawą barwę głosu. Śpiewałaś już kiedyś ? – byłam zdumiona tym co przed chwilą usłyszałam.
- Nie nigdy nie śpiewałam, czasami nucę pod nosem ale to tylko tak dla siebie. – wzruszyłam ramionami.
- Mam nadzieję, że będziesz przychodzić na zajęcia, kto wie może wyjdzie z tego coś więcej – uśmiechnęła się do mnie.
- Dziękuje. – odwzajemniłam uśmiech i opuściłam salę. Kurcze jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi czegoś takiego. Muszę zadzwonić do Zayna i mu powiedzieć ! Zadzwoniłam od razu ale nie odebrał. Za drugim razem najnormalniej w świecie mnie odrzucił. To nie było fair. Ja zawsze od niego odbieram. Zawiedziona ruszyłam pod salę angielskiego gdzie spotkałam się z Andreą. Jego zachowanie strasznie mnie przybiło.
- Hej jesteś – natknęłam się na rozentuzjazmowaną blondynkę.
- Hej – bąknęłam.
- Wszystko okej ? Jak zajęcia.
- Tak jest okej. Zajęcia są super – raczej nie zabrzmiałam przekonywująco. Za nim ona zdążyła o cokolwiek zapytać wybrałam ponownie numer Zayna i zadzwoniłam. Po kilku sygnałach włączyła się poczta. Dobra jak sobie kurwa chcesz.
- Muszę zapalić – wyminęłam przyjaciółkę i pośpiesznie udałam się w stronę najbliższej toalety. Zamknęłam się w jednej z kabin i usiadłam na sedesie zapalając szluga. Nie mogłam się uspokoić, zastanawiałam się czym jest tak zajęty żeby nie odebrać. Rozumiem że to pewnie coś ważnego ale mógłby odebrać i powiedzieć że oddzwoni czy to tak wiele ?
- Lili jesteś tu ? – przyszła za mną ?
- W ostatniej – zawołałam zaciągając się. Gdy Andrea znalazła się w środku przykucnęła i spojrzała mi w oczy.
- Co się dzieje ? – jak ty mnie dobrze znasz. Nic się przed Tobą nie ukryje co ?
- Nie wiem. Chyba już świruje. – westchnęłam przytłoczona tym całym zamieszaniem.
- Pokłóciłaś się z Zaynem ? – pokręciłam przecząco głową.
- Chciałam mu opowiedzieć o moich zajęciach ze śpiewu. Clara powiedziała, że mam ciekawą barwę głosu. Właściwie to nie wiem co ja sobie myślałam. Ale najgorsze jest to że kiedy do niego dzwoniłam odrzucił mnie a teraz nie odbiera.
- Serio ? Co za cipa.
- Andrea ! – zmroziłam ją wzrokiem.
- No co a nie zachowuje się tak ?
- Nie pomagasz – zaciągnęłam się ostatni raz i zgasiłam niedopałek.
- Zadzwoń do niego później, pewnie mieli jakieś ważne spotkanie albo coś – wstałyśmy na równe nogi i opuściłyśmy małe pomieszczenie.
- Niech teraz on dzwoni – prychnęłam przeglądając się w lustrze.
- I bardzo dobrze – odpowiedziała brązowooka. Wyszłyśmy na korytarz i pognałyśmy do Sali. Na szczęście okazało się, że nauczycielka leży w szpitalu z zatruciem pokarmowym i mieliśmy wolną lekcję. Pomyślałam że wykorzystam sytuację i zadzwonię do Stylesa. Kiedy odebrał moje emocje znów wezbrały się we mnie, on odebrał a Zayn nie. Myślałam, że wyjdę z siebie, ale rozmowa z Harrym nieco mnie uspokoiła.
- Co będziecie jeszcze dzisiaj robić – spytałam rysując w notatniku jakieś bazgroły.
- Mamy jechać do studia na nagrania do jakiejś reklamy a potem jedziemy do hotelu. Jesteśmy już dość zmęczeni.
- Ja też mam już dość szkoły. Całe szczęście, że jutro sobota.
- Taa nas to nie obowiązuje – zaśmiał się Harry a ja poczułam dziwne uczucie w brzuchu. Trochę mnie to przeraziło, dlaczego tak zareagowałam na jego głos ?
- Tęsknisz za mną – usłyszałam jego głos w słuchawce i zdałam sobie sprawę z tego, że milczałam.
- Tak – szepnęłam nie pewnie jakbym bała się że ktoś podsłuchuje. To była machinalna odpowiedź, nie zastanowiłam się nad nią nawet sekundy przypadek ?
- Ja za Tobą też. Radzisz sobie jakoś ? – czy on się zapytał czy sobie radzę ? Do tej pory chyba nikt nie zadał mi tego pytania.
- Taa – odparłam.
- Jakoś nie do końca Ci wierzę… jeśli będzie chciała pogadać dzwoń.
- Okej....Dzięki Hazz.
- Muszę kończyć. Trzymaj się mała.
- Paa.. Z cichym westchnieniem wsadziłam telefon do kieszeni. Jeszcze cztery godziny zajęć a potem kawa z Andreą. Może wreszcie jakoś odreaguje ?
Zmęczona przebrałam się luźne dresy i tshirt Zayna który
leżał pod ręką. Ten człowiek zostawia u mnie zdecydowanie za dużo swoich ubrań
– uśmiechnęłam się pod nosem do swoich myśli. Gdy usłyszałam wibracje telefonu
rzuciłam się na łóżko żeby odebrać.
- Zayn woow oddzwoniłeś po 5 godzinach.
- Nie miałem czasu. – odparł podirytowany.
- Odrzuciłeś mnie kiedy dzwoniłam –
rzuciłam z pretensją.
- Byłem w trakcie zdjęć miałem przerwać i odebrać bo
zachciało Ci się gadać, chyba mogłaś poczekać.
- Mogłeś odebrać i powiedzieć. że
oddzwonisz.
- Nie mogłem. Miałem zabiegany dzień, jestem cholernie zmęczony po
za tym dzwoniłem do Ciebie wcześniej ale miałaś zajęty telefon.
- Rozmawiałam z
Harrym on jedyny postanowił mnie wysłuchać. – oznajmiłam z wyrzutem.
- Rozmawiałaś z nim ? A pretensje
masz tylko do mnie -mruknął.
- O co Ci chodzi Zayn ? Harry to mój przyjaciel.
- A ja
jestem twoim chłopakiem, możesz zwierzać się mi.
- Kiedy chciałam byłeś zajęty.
- Pracuje i mam obowiązki, to nie są jakieś zajęcia dodatkowe które mogę sobie przerwać w
każdej chwili. Zrozum to.
- To nie fair. Traktujesz mnie jak dziecko.
- Bo się
tak zachowujesz ! – auć zabolało. Zacisnęłam powieki i wciągnęłam dużą ilość
powietrza. Dupek.
- Lili, przepraszam – złagodniał.
- Spierdalaj – rzuciłam łamiącym się głosem rozłączając się, podciągnęłam kolana pod brodę. Wiedziałam, że tak będzie, wiedziałam że ten
wyjazd wszystko zniszczy ! Zaczęło się…
Wiem, że rozdział miał być wczoraj niestety się nie wyrobiłam :(
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Dziękuje za wszystkie komentarze :***
Nie wiem co tu jeszcze pisać, moje życie to jakieś apogeum. Wszystko dzieje się tak szybko,
mam mieszane uczucia i mam wrażenie jakbym tylko ja żyła w innym świecie..
Boski ci wyszedł ten rozdział.
OdpowiedzUsuńTrochę zdziwiłam się początkowym zachowaniem Adrei,
ale później wszystko wróciło do normy.
Co do Zayn'a to yhh... zmęczony biedak ;C
Fajnie że Styles jest blisko z Lil :P
Czekam na następny :*
Ostro
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
Fajnie, że Hazz jest takim dobrym "przyjacielem", a Zayn biedny przez pracę jest wredny dla Lil.
Jestem za Harrym, więc muszę to napisać : pls, skomplikuj coś między nimi. Nie karzę Ci, żeby wrócili do siebie, czy coś. Po prostu ładnie proszę o jakąś sytuację z Harrym.
Pozdrawiam i do następnego :*
Uuuuu, do jasnej cholery co tu się dzieje ?! O.O Masakra ! Rozdział świetny! Wgl Jeju Harry jaki miły? ;o Pewnie Lili rozstanie się z Zaynem i będzie z Hazzą ;o Co ja wygaduję ? Czemu zawsze wymyślam jakieś scenariusze do przodu ? xD
OdpowiedzUsuńA powiesz o co chodzi z twoimi mieszanymi uczuciami ? :) Chodzi o jakiegoś chłopaka ? Hmmm ? :] Jestem bardzo ciekawa, proszę opowiesz o co chodzi ? Mama nadzieję, że nie wpadniesz w żadne depresje lub inne tego typu rzeczy. :D
Pozdrawiam, życzę weny i do następnego!!! :*
Kasia <3
Też czasami czuję się jak jakiś odludek itp. więc doskonale cię rozumiem...
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny *.* Jestem za Zaynem ale małe komplikacje nie zaszkodzą :) Dajesz Hazza :P Czekam na nn :*
Koocham! ;* mam nadzieję że nic sie między nimi nie popsuło i żeby przetrwali to wszystko ;)
OdpowiedzUsuńOna ma się nie zakochiwać w Harry'm! Zayn może ja zdradzić, może byc jakaś tragedia, ale ma sie nie zakochiwać w Harry'm!!!!! Rozdział cudowny :* Czekam na nastepny ;)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńWow, szykuje nam się nowa gwiazda ;)
Kto wie, może Lili się wybije :P
Tylko co jest, do cholery, z Zayn'em ?!
Ok, mógł być zajęty, ale żeby potem tak reagować ?
Nie mam pojęcia o co tu chodzi xD
Ale Lils dobrze zrobiła.
Nie chłopak wie, co zrobił.
Także życzę ci dużo weny i czekam na nn <3
M.
Hejka, hej kiedy next ? :D
OdpowiedzUsuńMoże jutro :)
UsuńBardzo fajny rozdział :) Świetnie piszesz ;) Czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńRozdział świetny!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że Lily będzie z Zaynem,a nie z Harrym.
Ps.Kiedy next?